Wzrost płac o 20 proc., wydłużenie przerw w pracy o 15 minut w dzień i o 70 minut w nocy oraz zwiększenie wymiaru urlopu wypoczynkowego o 6 dni dla pracowników Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Takie postulaty znalazły się w piśmie skierowanym do Mariusza Kamińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji. Ich autorami są związkowcy ze Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

- Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w Centrum Powiadamiania Ratunkowego zwrócił się do MSWiA z wnioskiem o pilną interwencję.
- Zwraca uwagę na konieczność poprawy warunków pracy operatorów CPR. Apeluje m.in. o podwyżkę wynagrodzenia czy wydłużenie przerw w pracy.
- Czas, by ministerstwo zainteresowało się ciężką, odpowiedzialną pracą pracowników powiadamiania ratunkowego - komentują związkowcy.
W liście do ministra Mariusza Kamińskiego możemy przeczytać, że operatorzy numeru alarmowego są na pierwszej linii walki z pandemią.
- W tych trudnych czasach oczywistym jest wzmocnienie i dofinansowanie systemów biorących udział w walce z nią. W tej sytuacji wstrzymywanie wypłacania czy zmniejszanie wysokości nagród kwartalnych, które od lat były nieodzowną częścią wynagrodzenia, jest krokiem w złym kierunku - alarmują związkowcy.
Jak dodają, przekłada się to na spadek morale załogi, a wielu doświadczonych operatorów mówi otwarcie o zmianie pracy. Przestrzegają też, że w obliczu drugiej fali zachorowań, System Powiadamiania Ratunkowego nie może sobie pozwolić na utratę doświadczonych pracowników. Tym bardziej, że od 2017 roku obsługują również numer alarmowy policji.
Jak piszą związkowcy, biorąc pod uwagę ogrom odpowiedzialności, przeciążenia pracą i stresu pracowników, apelują o podwyżkę miesięcznych wynagrodzeń o dodatkowe 20 proc. Wyższe pensje miałyby zachęcić do przyjmowania się do pracy nowych osób. A z tym jest problem.
Choćby na początku 2020 pisaliśmy, że Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej stale poszukuje operatorów numeru 112 w Radomiu. Po podwyżkach, które operatorzy otrzymali w 2019 r., wynagrodzenie zasadnicze wynosi 2621 zł "na rękę" plus dodatki. Według dyspozytorów, którzy odbierają czasem po 200-300 telefonów na 12-godzinnej zmianie, to za mało, by skusić nowe osoby do podjęcia tak stresującej pracy.


KOMENTARZE (0)