- Prace nad zmianami w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych z 1991 roku w połowie ubiegłego roku ogłosiło Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
- Zarówno zdaniem strony ustawodawczej, jak i społecznej ustawa wymaga zmian i przede wszystkim dostosowania do współczesnych realiów.
- Proponowane przez autorów nowelizacji zmiany krytycznie oceniane są przez związki zawodowe.
Wolność zrzeszania się w związkach zawodowych i w organizacjach pracodawców, zgodnie z Konstytucją RP, należy do podstawowych wolności człowieka i obywatela. Związkom przysługuje prawo do organizowania strajków pracowniczych i innych form protestu w granicach określonych w ustawie.
Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych ma ponad 30 lat. Pora na zmiany
Uregulowaniem norm zawartych w konstytucji jest ustawa z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zgodnie z jej przepisami spór zbiorowy pracowników z pracodawcą może dotyczyć warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i wolności związkowych. Nie jest dopuszczalne prowadzenie sporu zbiorowego w celu poparcia indywidualnych żądań pracowniczych, jeśli ich rozstrzygnięcie jest możliwe w postępowaniu przed organem rozstrzygającym spory o roszczenia pracowników.
Pracę nad zmianami w ustawie z 1991 roku w połowie ubiegłego roku ogłosiło Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Zarówno zdaniem strony ustawodawczej, jak i społecznej ustawa wymaga zmian i przede wszystkim dostosowania do współczesnych realiów. I jak zazwyczaj się dzieje, wspólnym punktem jest świadomość zmian. To, w jaki sposób nowa ustawa powinna wyglądać, rodzi już dyskusje.
Ponad 30 lat obowiązywania ustawy wymusza wprowadzenie zmian
Jak wyjaśniają autorzy projektu nowelizacji ustawy, ponad trzydziestoletni okres obowiązywania ustawy wskazuje na potrzebę zmiany jej przepisów, co przejawia się zarówno w postulatach związków zawodowych i organizacji pracodawców (stron sporów zbiorowych). Wszyscy zgodnie wskazują na problemy interpretacyjne przepisów w trakcie prowadzonych sporów, jak i mediatorów, prowadzących postępowania mediacyjne w sporach zbiorowych pracy.
Projekt nowelizacji ustawy zakłada m.in. odejście od enumeratywnego (zamknięty katalog - przyp. red.) określenia przedmiotu sporu zbiorowego. Autorzy projektu wskazują, że często interpretacja zakresu przedmiotu sporu przyjmowana przez strony jest odmienna co stwarza problemy już na początku negocjacji.
Odejście od zamkniętego katalogu przedmiotu sporu zbiorowego spowoduje, że ustawa będzie określać zasady wszczęcia, prowadzenia i zakończenia sporu zbiorowego pracy, który zgodnie z zaproponowaną definicją będzie sporem osób wykonujących pracę zarobkową z pracodawcą lub pracodawcami o zbiorowe prawa lub wolności związkowe, a także o zawodowe, ekonomiczne lub socjalne zbiorowe interesy lub prawa, związane z wykonywaniem pracy. Spór będzie mógł być prowadzony we wszelkich sprawach zbiorowych, w których związki zawodowe reprezentują osoby wykonujące pracę zarobkową.
Pojawi się także obowiązek zawiązania koalicji związków w trwającym sporze.
Projekt przewiduje także wprowadzenie wymogu wyłaniania wspólnej reprezentacji organizacji związkowych niezbędnej do wszczęcia i prowadzenia sporu zbiorowego.
Obowiązujące przepisy przyznają prawo wszczęcia i prowadzenia sporu zbiorowego każdej organizacji związkowej. W uzasadnieniu do projektu wskazano, że taka sytuacja, przy wielości związków zawodowych w zakładzie pracy, znacznie utrudnia osiągnięcie porozumienia. Zaproponowano więc wprowadzenie obowiązku zawiązywania koalicji związków w trwającym sporze.
Ponad trzydziestoletni okres obowiązywania ustawy wskazuje na potrzebę zmiany jej przepisów (fot. Shutterstock)
W projekcie określono także czas prowadzenia sporu. Zaproponowano, by było to 9 miesięcy z możliwością dodatkowego wydłużenia o 3 miesiące. W tym okresie spór powinien zakończyć się opracowaniem odpowiednich dokumentów lub po jego upływie będzie wygasał z mocy prawa.
Regulacja zakłada także zmiany w zakresie prowadzenia listy mediatorów przy Ministrze Rodziny i Polityki Społecznej.
Ustawa ma wejść w życie po upływie jednego miesiąca od dnia ogłoszenia.
Projekt, zanim trafi pod obrady Rady Ministrów i do prac w parlamencie, zostanie m.in. poddany konsultacjom publicznym.
Związkowcy: jesteśmy oburzeni planowaną przez rząd nowelizacją
Proponowane przez autorów nowelizacji zmiany krytycznie oceniane są przez związki zawodowe.
- Jesteśmy oburzeni planowaną przez rząd nowelizacją ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i apelujemy do władzy o natychmiastowe wycofanie się z niej. To zamach na podstawowe swobody związkowe i próba osłabienia niezależnych od rządu związków zawodowych. W praktyce ustawa zakłada zakaz organizowania akcji strajkowych przez niezależne związki zawodowe w wielu instytucjach państwowych i spółkach skarbu państwa. Nowelizacja wprowadza też karę grzywny lub ograniczenia wolności za samo ogłoszenie akcji strajkowej - pisze Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.
Jego zdaniem kontrowersyjne są m.in. zapisy dotyczące warunków prowadzenia rokowań.
- Ustawa zakłada, że przy sporze zbiorowym „warunkiem prowadzenia rokowań jest uczestniczenie w nich co najmniej jednej reprezentatywnej organizacji związkowej". Autorzy nowych rozwiązań wskazują, że „obowiązujące przepisy przyznają prawo wszczęcia i prowadzenia sporu zbiorowego każdej organizacji związkowej. Taka sytuacja, przy wielości związków zawodowych w zakładzie pracy, znacznie utrudnia osiągnięcie porozumienia". Innymi słowy władza chce ograniczyć prawa części związków zawodowych, aby osiągnięcie porozumienia było łatwiejsze - twierdzi Szumlewicz. - Warto podkreślić, że również w rozdziale poświęconym referendum strajkowemu ustawodawca podkreśla, że związki niereprezentatywne nie mogą podejmować samodzielnych działań - dodaje.
Piotr Szumlewicz uważa, że zmiana przepisów będzie mniej istotna w małych firmach, w których najczęściej funkcjonuje najwyżej jedna organizacja związkowa.
- Celem ustawodawcy wydaje się pacyfikacja bojowych, niezależnych od władzy związków zawodowych w spółkach skarbu państwa takich jak Poczta Polska i instytucji państwowych takich jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych albo Krajowa Administracja Skarbowa. Warto przypomnieć, że w skali kraju reprezentatywność mają trzy centrale: OPZZ, Forum Związków Zawodowych i NSZZ Solidarność, czyli organizacje, które są na wielu poziomach tak politycznie, jak i finansowo uzależnione od rządu. Wprowadzenie nowych przepisów oznaczałoby, że w wielu zakładach pracy te trzy centrale blokowałaby jakiekolwiek protesty, a inne związki nie tylko nie miałyby możliwości organizowania legalnych strajków, ale nawet nie mogłyby wchodzić w spory zbiorowe - twierdzi Szumlewicz.
Negatywnie na temat zmian wypowiadali się w lipcu 2022 roku (kiedy ogłoszono rozpoczęcie prac nad zmianami) na łamach PulsHR.pl przedstawiciele innych organizacji związkowych czy pracodawców.
Zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz, eksperta ds. prawa pracy Pracodawców RP, rozszerzenie zakresu prowadzenia sporów nie wydaje się korzystne dla realizacji idei ładu społecznego.
- Do tej pory pracodawcy w zakładach pracy kontrolowali w szczególności kwestie, które mogły być przedmiotem sporu, np. wynagrodzenia czy dodatkowe świadczenia socjalne. Po wprowadzeniu projektu w zapowiadanej formie tak naprawdę każda sprawa dotycząca stosunku pracy może być sporna. Może to rodzić chaos i permanentną atmosferę sporną - uważa Katarzyna Siemienkiewicz.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (6)