Kiedy słyszymy o budowaniu w Polsce nowych kopalń, to pojawia się zaraz kwestia warunków pracy i płacy w tych kopalniach, kiedy już one powstaną. Jak by się Pan odniósł do tej kwestii?
- Bardzo cieszy to, że górnictwo może się rozwijać w Polsce. Są bowiem inwestorzy, którzy planują u nas budowę nowych kopalń. To świadczy o tym, że mieliśmy rację broniąc górnictwa, które ma przed sobą przyszłość.
Oczywiście nie unikamy dyskusji o warunkach wynagradzania w górnictwie - w tym także w tych nowych kopalniach, kiedy one powstaną.
Podobna dyskusja czeka nas również w odniesieniu do istniejących już spółek węglowych. Dlatego, że również nam związkowcom zależy na tym, by spółki te miały przyszłość i dawały stabilne miejsca pracy.
Jednak oczekujemy tutaj partnerskiego traktowania, czyli takiego układu, w którym zarządzający górnictwem i oczekujący zmian, w tym rząd sprawujący nadzór nad spółkami węglowymi - sam również coś dla górnictwa zrobił.
Co ma zrobić?
- Mam tu na myśli przede wszystkim sprawy związane z otoczeniem górnictwa.
A więc między innymi problem importu węgla, problem nadmiernego fiskalizmu, kwestię uporządkowania rynku wewnętrznego, sprawy dotyczące zmian strukturalnych w branży czy też kwestię skutecznej polityki przeciwstawiającej się szkodliwym działaniom Komisji Europejskiej w zakresie pakietu klimatycznego i dekarbonizacji.
Czasy, w których można było wyjść do górników i powiedzieć im, że muszą zrezygnować z części wynagrodzeń, bo inaczej ich spółka węglowa upadnie lub ich kopalnia zostanie zlikwidowana - bezpowrotnie minęły.
Minęły?
- Tak. One bezpowrotnie minęły w sytuacji, kiedy od ośmiu lat rząd nie zrobił nic w kwestii rozwiązania kluczowych problemów górnictwa. Tolerował natomiast nieudolność zarządzających spółkami węglowymi, mimo że sprawował nad branżą nadzór właścicielski.
Stale słychać opinie, że w tych nowych kopalniach konieczne będzie powiązanie wynagrodzeń z wydajnością, z efektami.
- Jestem rzecznikiem wypracowania jednolitego układu zbiorowego pracy dla wszystkich pracujących w kopalniach.
Bez względu na to, czy dotyczy to kopalni państwowej czy prywatnej.
Uważam, że każdy górnik zjeżdżający pod ziemię - bez względu na to, czy pracuje w państwowej spółce węglowej, czy w prywatnej firmie - powinien być wynagradzany według tych samych zasad.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.