W Agorze znikną klauzule o zakazie konkurencji w umowach z pracownikami. Jak informuje NSZZ "Solidarność", zarząd zobowiązał się wycofać je wszystkim szeregowym pracownikom do końca tego roku.

- Jak podaje NSZZ "Solidarność", z umów szeregowych pracowników Agory znikną klauzule o zakazie konkurencji.
- Związkowcy informują, że klauzule te obejmują m.in. zakaz odejścia do innej firmy pod groźbą kary umownej, wyliczanej jako kilkumiesięczne zarobki.
- W przypadku stanowisk menedżerskich i kluczowych zakaz konkurencji zostanie utrzymany.
Jak informuje NSZZ „Solidarność” działająca w Agorze i Inforadiu, w spółce Agora znikną klauzule o zakazie konkurencji w umowach z pracownikami.
- Te klauzule są już martwe. Podczas niedawnego spotkania z zarządem ten zobowiązał się wycofać je wszystkim szeregowym pracownikom do końca roku - co wreszcie powinno zakończyć spór, który prowadzimy od lat – czytamy na Facebooku „Solidarności”.
Czytaj też: Agora chce zwolnić szefa związku zawodowego
Informacje te potwierdziła w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze.
- Zmiana dotyczy szeregowych pracowników. Klauzule zostaną utrzymane w przypadku stanowisk menedżerskich i kluczowych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat było zaledwie kilka przypadków, gdy Agora egzekwowała zakaz konkurencji wobec pracowników - zaznaczyła Nina Graboś.
Interwencja związkowców
Związkowcy informują, że klauzule te obejmują m.in. zakaz odejścia do innej firmy pod groźbą kary umownej, wyliczanej jako kilkumiesięczne zarobki.
- Ustawodawca przewidział takie klauzule jako wyjątek dla kadry kierowniczej i kluczowych specjalistów. W Agorze chodzi po prostu o to, żeby dziennikarz zarabiający np. 3500 brutto nie odszedł do konkurencji. To niezgodne z prawem, ale ludzie boją się procesu z korporacją. Dlatego dotąd jedni bali się odejść, a drudzy brali kredyty w banku, żeby się wykupić. Brali kredyt, żeby zmienić pracę! - piszą związkowcy na Facebooku.
„Solidarność” wsparła pracownika, który chciał zmienić pracę. Związkowcy namówili go, aby odmówił zapłacenia pięciocyfrowego wykupnego. W razie ewentualnego procesu zapewniono, że będzie mógł liczyć na pomoc prawną.


KOMENTARZE (0)