Protestujący pracownicy firmy ochraniającej kopalnię i elektrownię w Bełchatowie domagają się podwyżek płac i równego traktowania pod względem wynagrodzenia. Do piątku (8 grudnia) mają oni blokować drogę prowadzącą do tych obiektów i nie wykluczają zaostrzenia protestu.

• Piotr Krzyżaniak ze MZZP "Zjednoczeni" wskazał, że strona pracownicza postuluje m.in. o 300 zł podwyżki dla wszystkich zatrudnionych w spółce Elbest Security oraz podniesienie płacy podstawowej tak, by była ona dla wszystkich pracowników równa.
• Poinformował, że po środowej demonstracji zwołano kolejne mediacje z zarządem, ale jeśli to i następne spotkania nie przyniosą porozumienia, nie wykluczył zaostrzenia protestu w styczniu.
Pracownicy spółki Elbest Security, ochraniającej m.in. bełchatowską kopalnię i elektrownię, rozpoczęli protest w tej formie w środę rano. Między godz. 6 a 8 kilkadziesiąt osób przechodziło po pasach dla pieszych, blokując w ten sposób dojazd do największych zakładów pracy w Bełchatowie i regionie.
Jak poinformowali na konferencji prasowej w Łodzi przedstawiciele Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników "Zjednoczeni" i Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, demonstracja to efekt trwającego od kilku miesięcy sporu zbiorowego z władzami spółki ws. wynagrodzeń i braku porozumienia w kwestii wyrównania płac i ich wzrostu.
Piotr Krzyżaniak ze MZZP "Zjednoczeni" wskazał, że strona pracownicza postuluje m.in. o 300 zł podwyżki dla wszystkich zatrudnionych w spółce Elbest Security oraz podniesienie płacy podstawowej tak, by była ona dla wszystkich pracowników równa, co najmniej wynagrodzeniu minimalnemu, a także równego traktowania pod względem płacy pracowników zatrudnionych na tych samych stanowiskach.
"Obecne dysproporcje w wynagrodzeniach zasadniczych są bardzo duże i nie godzimy się, by dalej rosły. Część pracowników pensję podstawową ma na niższym poziomie od minimalnej krajowej i otrzymują co miesiąc dopłaty wyrównujące im płace do minimalnego wynagrodzenia" - tłumaczyli związkowcy.
"Zarząd jeszcze w poniedziałek, kiedy dowiedział się o planowanym proteście, zwołał na szybko spotkanie. Niestety, z tych rozmów też nic nie wyszło, bo usłyszeliśmy, że władze spółki może zgodzą się na wyrównanie zasadniczej pensji do kwoty wynagrodzenia minimalnego, ale o żadnych dalszych podwyżkach nie ma mowy. Nie wierzyli, że jesteśmy w stanie zrobić tą blokadę" - powiedział Krzyżaniak dodając, że ta forma protestu będzie kontynuowana również w czwartek i piątek rano.

KOMENTARZE (0)