- RynekZdrowia.pl
- •13 wrz 2017 22:28
W Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej wciąż iskrzy. Związkowcy nadal nie porozumieli się z dyrekcją, która chce obciąć pracownikom pensje.

„Chcemy gospodarza, a nie grabarza” i „Dość marnotrawienia majątku publicznego”. - banery z takimi hasłami zawisły na ogrodzeniu Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Dyrektor placówki nakazał zdjęcie banerów z ogrodzenia.
To kolejna odsłona konfliktu między pracownikami centrum a dyrekcją ośrodka. Związkowcy są w sporze zbiorowym z dyrektorem od połowy sierpnia. Rozdają ulotki informujące o proteście, a na ramionach mają opaski z napisem „protest”.
- Jedynym pomysłem dyrekcji na wyjście z długów placówki jest obniżka wynagrodzeń. To za mało - mówią związkowcy. Ich najważniejszym postulatem jest przywrócenie prof. Starosławskiej na stanowisko dyrektora COZL.
Jeszcze 2014 r. centrum zakończyło na plusie. Później sytuacja z roku na rok zaczęła się pogarszać. I tak, w 2015 r. szpital miał już 10 mln zł strat, a rok później - 19 mln zł (w tym roku prof. Starosławska została zwolniona ze stanowiska). W 2017 r. lecznica ma już prawie 17 mln zł długów. W COZL działa 8 nowych oddziałów, które nie mają zapewnionego finansowania. Ponadto była dyrektor przed ukończeniem inwestycji zatrudniła 300 dodatkowych osób, m.in. lekarzy i pielęgniarek.
Więcej przeczytasz tutaj.



KOMENTARZE (1)