- Portalsamorzadowy.pl
- •6 maj 2017 12:16
Sławomir Broniarz przestrzega, że brak zwolnień nauczycieli wcale nie oznacza, że ich sytuacja nie jest zagrożona w związku z reformą edukacji.

• Zdaniem Sławomira Broniarza wskutek reformy edukacji i likwidacji gimnazjów będziemy mieli do czynienia z kuriozalną sytuacją - przyznaje, że owszem, masowych zwolnień nauczycieli nie będzie.
• Uważa jednak, że jednocześnie dyrektorzy szkół nie będą mieli co z nimi zrobić, lub będą pracowali na szczątkowym etacie i zostaną „biednymi pracującymi”.
• Reforma oświaty ogranicza wolność szkoły, wolność dyrektora i nauczyciela - przekonuje w wywiadzie udzielonym Portalowi Samorządowemu.
- Obecnie sytuacja wygląda tak, że ustawowe ograniczenia dotyczące zwalniania nauczycieli rzeczywiście formalnie powodują, że liczba zwolnień będzie mniejsza - mówi Broniarz i dodaje: - Ale będziemy mieli do czynienia z kuriozalną sytuacją. Owszem nauczyciele pracy nie stracą, ale jednocześnie dyrektorzy szkół nie będą mieli co z nim zrobić, lub będą pracowali na szczątkowym etacie i zostaną „biednymi pracującymi”. Dla nas jest to bardzo niepokojące. Jesteśmy przekonani, że odbije się bardzo negatywnie na losach tysięcy nauczycieli.
Dodaje, że tylko w województwie śląskim, dane zebrane w 19 oddziałach ZNP, pokazują, że praca w niepełnym wymiarze godzin będzie standardem.
- Wiadomo, że w tych 19 oddziałach 25 nauczycieli zostanie zwolnionych, umowa wygaśnie kolejnym 52 osobom, zaś obniżka etatów dotknie 225 osób. Co z tego, że zwolnień nie będzie, jak nie będzie też wystarczająco dużo pracy - mówi Broniarz.
Czytaj całą rozmowę TUTAJ.


KOMENTARZE (0)