Związki zawodowe działające w Uniwersytecie Wrocławskim uważają, że ministerialne środki, które otrzymała uczelnia, zostały wydane niezgodne z przeznaczeniem. Zamiast na podwyżki przeznaczono je na budowę szklanego jaja.

Pracownicy Uniwersytetu Wrocławskiego walczą o podwyżki. Związkowcy domagają się, aby uczelnia na podwyżki przekazała całą sumę, jaką od grudnia 2018 dodatkowo otrzymała z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Od 1 stycznia obowiązują nowe stawki dla nauczycieli akademickich publicznych uczelni w kraju. To tzw. regulacja wynagrodzeń. Jak jednak informuje "Gazeta Wrocławska", według związków zawodowych działających w Uniwersytecie Wrocławskim, na te regulacje wydane zostały pieniądze przeznaczone na podwyżki ponad minimalne wynagrodzenie.
- Na ten cel Uniwersytet Wrocławski otrzymał środki w wysokości ponad 29 mln zł (16 mln jednorazowo w grudniu i 13,5 mln w maju, które to 13,5 mln wchodzi na stałe do subwencji) - tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Wrocławską” Robert Reisigová-Kielawski, przewodniczący komisji uniwersyteckiej Inicjatywy Pracowniczej.
- Dodatkowo uczelnia otrzymała kwotę 20 500 600 zł tym razem na podwyżki wynagrodzeń. Powyższa kwota umożliwia siedmioprocentową podwyżkę wynagrodzeń wszystkim, bez wyjątku, pracownikom Uniwersytetu Wrocławskiego – dodaje.
Związkowcy uważają, że ministerialne środki zostały wydane niezgodne z przeznaczeniem. Ich zdaniem część pieniędzy została przeznaczona na budowę gigantycznego szklanego jaja, które miało służyć za portiernię.
Władze uczelni tłumaczą z kolei, że na zwiększenie wynagrodzeń przekazały wszystko, co mogły, a część pieniędzy przyznana została na inny cel.
- Na przejście bramne wraz z portiernią wydaliśmy 1,5 mln zł. Ponad 900 tysięcy otrzymaliśmy z ministerstwa jako dotację celową. Początkowo tyle też miała kosztować cała inwestycja. Jednak po podwyżkach cen materiałów budowlanych i kosztów pracy, jakie miały miejsce w 2018 roku, cena wzrosła o ponad pół miliona. Mieliśmy dwa wyjścia. Mogliśmy zaniechać remontu oraz oddać dotację lub dołożyć brakującą kwotę z własnych środków, co też zrobiliśmy. Zapewniam jednak, że pieniądze te nie mają związku z tegorocznym dofinansowaniem uczelni - zapewnia Ryszard Balicki, rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego.
Porozumienia w tej kwestii póki co nie ma. Od 25 czerwca tego roku strony pozostają w sporze zbiorowym. Z kolei na 16 lipca zaplanowano kolejne rozmowy pomiędzy przedstawicielami załogi a władzami uczelni.


KOMENTARZE (0)