Tysiące portugalskich dzieci nie poszły w poniedziałek do szkół z powodu strajku nauczycieli. Strajkujący domagają się poprawy warunków pracy oraz podwyżek pensji.

Jak poinformowali reprezentanci ośmiu związków zawodowych reprezentujących nauczycieli, strajk potrwa przez 18 dni.
Wśród żądań strajkujących jest uwzględnienie w podwyżkach wzrostu inflacji, a także uproszczenie i większa przejrzystość zasad rekrutacji nauczycieli do portugalskich szkół publicznych.
Czytaj też: Dostaniemy aż 9 tygodni dodatkowego ulopu, z którego mało kto będzie chciał skorzystać
W poniedziałkowym komunikacie komitet strajkowy ogłosił, że największy odzew strajk miał dotychczas w aglomeracji Lizbony, stolicy kraju.
W Lizbonie, gdzie strajk prowadzony jest w większości szkół publicznych, w poniedziałek wieczorem spodziewana jest duża manifestacja kadry pedagogicznej. Rano pod większością stołecznych szkół organizowane były wiece z udziałem nauczycieli.
Czytaj też: Ruszają wielkie protesty przeciwko reformie emerytalnej
Rozpoczęty w poniedziałek strajk jest drugim protestem nauczycieli w Portugalii. Od 9 grudnia część kadry pedagogicznej prowadzi akcję strajkową, która kierowana jest przez związek zawodowy STOP. Ma ona zakończyć się w lutym.
Kierownictwo związku, domagającego się podwyżek pensji nauczycielskich o kilkanaście procent, twierdzi, że protest jest "formą sprzeciwu wobec trwającej latami polityki prowadzącej do niszczenia szkolnictwa publicznego i pogarszania warunków pracy nauczycieli".



KOMENTARZE (0)