Linia lotnicza EasyJet podsumowała straty wiosenne, które spowodował strajk francuskiej kontroli lotniczej.
-
- •19 lip 2018 12:18

Dyrektor generalny EasyJet Johan Lundgren stwierdził, że majowy protest kontroli lotów na francuskich lotniskach kosztował przewoźnika 25 milionów euro. Kwotę wyliczono w oparciu o 2606 lotów, które EasyJet miało wykonać po Europie. Nie doszły one do skutku przez protest Francuzów lub były realizowane w innych terminach, nie przynosząc zaplanowanych zysków.
Lundgren w wypowiedzi cytowanej przez chociażby francuski thelocal.fr zaznacza, że protesty kontrolerów znacząco zwiększają koszty operacyjne linii lotniczych w Europie.
Firma rozważa nawet, czy nie oskarżyć Paryża o nieudolność. W ocenie prawników EasyJet francuskie władze nie radzą sobie z protestami kontrolerów, utrudniają pracę liniom tym samym nie wywiązują się ze swojego zobowiązania ułatwiania swobodnego przepływu ludzi. To jedna z czterech wolności, które mają realizować państwa członkowskie Unii. I to właśnie unijne instytucje mogą być arbitrem w możliwym sporze linii z Paryżem.

Podobne stanowiska mają niebawem wygłosić Ryanair i British Airways. Wszystkie trzy linie lotnicze należą do IAG (ang. International Airlines Group). Szef tego międzynarodowego porozumienia lotniczego Willie Walsh podzielił stanowisko EasyJet w środę (18 lipca).
Problem strajku jest o tyle poważny dla całego kontynentu, że powtarza się i dotyka nie tylko Francuzów. Konsekwencje odczuwają wszystkie linie wykonujące loty nad Francją a tych nie brakuje.
Między 2004 a 2016 rokiem francuska kontrola lotów strajkowała 254 dni. Dla przykładu Grecy w analogicznym okresie strajkowali raptem 46 dni, a Włosi 37.


KOMENTARZE (10)