Problemy z obsadą dyżurów lekarskich na części oddziałów szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim – w związku z wypowiedzeniem przez medyków klauzul opt-out – mogą pojawić się wkrótce w lecznicy – twierdzą związki zawodowe. Jednak problem rozpoczął się wcześniej w związku z nierównościami płacowymi w placówce.

- Lekarze - 30 z ponad 80 zatrudnionych na etacie w szpitalu - wypowiedzieli pod koniec listopada klauzule opt-out.
- Jak wyjaśniał szef Związku Zawodowego Lekarzy w lecznicy Piotr Walasik, protest swoją genezę miał jednak rok wcześniej, kiedy to lekarze ostrowieckiego szpitala dowiedzieli się o dużych różnicach płacowych w lekarskich pensjach w szpitalu.
W środę (10 stycznia) na temat problemów w ostrowieckim szpitalu, z dyrektorem lecznicy Rafałem Lipcem rozmawiał wicestarosta Eligiusz Mich (lecznica jest jednostką powiatu). "Sytuacja nie jest absolutnie kryzysowa czy dramatyczna. Dyrektor rozmawia z lekarzami i ma zabezpieczone dyżury co najmniej do 20 stycznia" - wyjaśnił Mich. Dodał, że w najbliższym czasie dyrektor Lipiec przygotuje stosowny plan, który pomoże zażegnać problem.
Lekarze - 30 z ponad 80 zatrudnionych na etacie w szpitalu - wypowiedzieli pod koniec listopada klauzule opt-out. Jak wyjaśniał szef Związku Zawodowego Lekarzy w lecznicy Piotr Walasik, protest swoją genezę miał jednak rok wcześniej, kiedy to lekarze ostrowieckiego szpitala dowiedzieli się o dużych różnicach płacowych w lekarskich pensjach w szpitalu.
Jak tłumaczył, różnice to 40-60 proc. w pensji zasadniczej między lekarzami a z pochodnymi - przy porównywalnej liczbie dyżurów - to 200-300 proc. Lekarze, poza postulatem płacowym dotyczącym sprawiedliwych pensji, domagali się zmiany formy czasu pracy i zwiększenia zatrudnienia. Wiosną ub.r. doszli do porozumienia z władzami lecznicy i uzgodnili, że do rozmów o płacach powrócą pod koniec roku.
W listopadzie wypowiedzieli klauzule op-out (zgodę na pracę powyżej 48 godz. tygodniowo). "Nasze wypowiedzenia wpisały się w czas protestu rezydentów, który także popieramy" - dodał Walasik.
Jak zaznaczył, medycy z ostrowieckiego szpitala oczekują, że dyrektor zaproponuje "godziwe stawki" wszystkim lekarzom. Wg szefa związkowców, podczas spotkania we wtorek szef lecznicy zapowiedział, że jeśli lekarze nie wycofają się z protestu, to wprowadzi pracę na zasadzie czasu równoważnego i dwuzmianowości.
W ocenie Walasika nie jest to dobre rozwiązanie, bo nie da się go zrealizować np. na oddziale noworodkowym, gdzie pracuje dwóch lekarzy, czy chorób płuc, gdzie to 2-3 osoby. Jego zdaniem trudno taki tryb pracy będzie wprowadzić zwłaszcza na oddziałach zabiegowych, gdzie zabiegi odbywają się do godz. 15., przy największej obsadzie.

KOMENTARZE (0)