Podczas wtorkowego spotkania pracodawca przedłożył stronie związkowej nową ofertę podwyżek płac – poinformował rzecznik spółki Solaris Bus & Coach. Wskazał, że „nowa oferta oznacza wzrost płac dla pracowników produkcji od początku tego roku o 8,5 proc. oraz dodatkowy jednorazowy bonus”.
We wtorek po południu rzecznik spółki Solaris Bus & Coach Mateusz Figaszewski poinformował PAP, że podczas spotkania pracodawca przedłożył stronie związkowej nową ofertę podwyżek płac.
Jak wskazał, "firma Solaris przyznała w styczniu, przy braku porozumienie ze strony związków zawodowych, podwyżki w wysokości 5 proc., minimum 340 zł brutto wraz z premiami dla najmniej zarabiających grup pracowników. Łącznie podwyżki w takiej wysokości oznaczają w skali firmy zwiększenie budżetu płacowego o ponad 16,6 mln złotych".
"Dzisiaj pracodawca przedłożył stronie związkowej nową propozycję podwyżek. Udało się ją wypracować dokonując kolejnych redukcji w budżetach rzeczowych wszystkich działów firmy. Dzięki temu na propozycję podwyżek przeznaczono kolejnych 2,2 mln złotych. Razem z podwyżką ze stycznia to już łącznie 18,8 mln zł na tegoroczne podwyżki ‒ co stanowi 20 proc. zysku za rok 2020 ‒ i o 88 proc. więcej niż w 2020 roku" - zaznaczył Figaszewski.
Dodał, że nowa oferta "oznacza wzrost płac dla pracowników produkcji od początku tego roku o 8,5 proc. oraz dodatkowy jednorazowy bonus".
"Ponadto nowe porozumienie płacowe oznaczałoby także wypracowanie mechanizmu podwyżek na rok 2023, który wyniósłby 0,5 punktu procentowego ponad średnioroczną inflację za rok 2022. Szczegóły oferty, która może być wdrożona już od 1 marca 2022, zostały przedstawione na spotkaniu z przedstawicielami strony związkowej. Oferta jest ważna do 18 lutego" - zaznaczył Figaszewski.
"Pracodawca jeszcze raz przypomina, że żądania płacowe w wysokości 800 złotych brutto dla każdego pracownika są absolutnie nierealne do spełnienia. Dalsze utrzymywanie akcji strajkowej nie wpłynie na zmianę tego stanowiska, a jedynie może przyczynić się do pogorszenia sytuacji rynkowej firmy i tym samym wpłynąć na poziom zatrudnienia w przyszłości" - podkreślił.
Figaszewski poinformował także, że kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem wtorkowego spotkania "przewodniczący związku OPZZ działającego w firmie Solaris podstawił żądanie uczestnictwa w nim - poza swoimi doradcami i prawnikami - Piotra Ikonowicza, który do tej pory nie uczestniczył na jakimkolwiek etapie prowadzonych od 5 miesięcy rozmów". "Pracodawca odbiera to jako próbę upolitycznienia rozmów. To zdanie podziela również mediator, pan Rafał Dutkiewicz" - podkreślił rzecznik. Ostatecznie przedstawiciele związku OPZZ "Konfederacja Pracy", nie pojawili się na spotkaniu.
"Nie możemy sobie pozwolić na to, by pracodawca ustalał nam skład naszej delegacji"
Przewodniczący OM OPZZ "Konfederacja Pracy" Wojciech Jasiński poinformował, że "zarząd spółki nie wpuścił pełnego składu naszej delegacji na spotkanie".
"W składzie naszej delegacji, ze strony OPZZ Konfederacji Pracy, byłem ja, jako przewodniczący, był pan Kaźmierowski (Maciej Kaźmierowski - Skarbnik Zarządu Związku), pan mec. Ilnicki, oraz pan Piotr Ikonowicz - który przyjechał do nas w roli doradcy, prawnika i tłumacza, ponieważ biegle włada językiem hiszpańskim i zależało nam bardzo na tym, by prezes spółki Solaris, który jest Hiszpanem, mógł nasze propozycje, nasze argumenty, usłyszeć bezpośrednio w swoim ojczystym języku, a nie wyłącznie w dowolnym tłumaczeniu i przekładzie rzecznika prasowego firmy" - powiedział.
"Nie wyrażono zgody na udział w tym spotkaniu pana Ikonowicza, więc skoro pełny skład naszej delegacji nie został wpuszczony, wobec tego w okrojonym składzie na to spotkanie nie poszliśmy. Nie możemy sobie pozwolić na to, by pracodawca ustalał nam skład naszej delegacji - to jest po prostu niedopuszczalne. Tak jak my nie ustalamy składu delegacji pracodawcy, chociaż nam się tam wiele osób nie podoba, ale nie negujemy ich obecności, bo to jest prawo pracodawcy, by dobierał sobie takie osoby, jakie jemu pasują. My też żądamy szacunku i tego, by pracodawca nie ingerował w skład naszej delegacji" - dodał.
Jasiński odnosząc się do stwierdzenia, iż pracodawca i mediator odbierają udział Ikonowicza jako "próbę upolitycznienia rozmów" wskazał, że "zarówno pan Dutkiewicz (mediator) także jest politykiem, ja cenię polityków, zwłaszcza mądrych polityków, i cenię bardzo pana Dutkiewicza. Ale spór w Solarisie jest dziś sprawą publiczną, jest sprawą polityczną. Tym sporem zajmują się politycy nie tylko w Polsce, ale i w Hiszpanii (…) Podnoszenie teraz kwestii, że obecność pana Ikonowicza upolityczni ten spór - w sytuacji, kiedy tutaj już był marszałek Sejmu pan Czarzasty, kiedy sprawa trafiła do premiera Hiszpanii - jest po prostu śmieszne" - podkreślił.
Jasiński powiedział, że strajk cały czas trwa, a strajkujący pracownicy nie wycofują się ze swoich postulatów. Dodał, że do propozycji pracodawcy - przedstawionej we wtorek - OPZZ "Konfederacja Pracy" odniesie się wspólnie z NSZZ "Solidarność" w Solaris Bus & Coach - po wspólnych rozmowach na ten temat.
Przedstawiciele zakładowej Solidarności przekazali PAP, że propozycja władz spółki zostanie przedstawiona i omówiona z pracownikami wszystkich zakładów Solarisa. Dopiero wówczas zapadnie decyzja w sprawie jej ewentualnego przyjęcia. Rozmowy z pracownikami rozpoczęły się już we wtorek po południu, będą kontynuowane w środę.
KOMENTARZE (0)