Greccy pracownicy państwowej spółki energetycznej PPC (Public Power Corp) złożyli we wtorek (4 kwietnia) wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chcą zablokowania sprzedaży niektórych aktywów firmy i uznania udziałów pracowników w spółce.

- Złożymy apelację do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ponieważ chcemy, aby nasze udziały w firmie zostały uznane - powiedział w poniedziałek (3 kwietnia) George Adamidis, szef związku zawodowego Genop-Deh w PCC.
Związkowcy twierdzą, że posiadają udziały w PPC - pochodzą one ze składek na zabezpieczenia społeczne, które były gromadzone w latach 1966-1998. Pracownicy spółki składali już roszczenie do najwyższego sądu administracyjnego w kraju, ale zostało ono odrzucone - podaje "Reuters".
W całej spółce pracuje 18 tys. osób. Rząd ma 51 proc. udziałów PPC, które stanowią ok. 90 proc. rynku detalicznego w Grecji i 60 proc. rynku hurtowego. W ramach międzynarodowego planu ratunkowego podpisanego w 2015 r., Ateny zgodziły się obniżyć udziały do poziomu poniżej 50 procent do 2020 r. Głównie poprzez sprzedaż energii dla alternatywnych producentów.
Jednak kredytodawcy z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego twierdzą, że plan nie będzie skuteczny i chcą, aby kraj sprzedał również do 40 procent swoich jednostek węglowych.
George Stathakis zapewniał w niedzielę (2 kwietnia), że rząd zabezpieczy miejsca pracy w PPC i dokona wszelkich starań, aby móc zachować aktywa pod kontrolą państwa. Pracownicy obawiają się jednak, że aktywa zostaną sprzedane, a ich udziały nie zostaną wzięte pod uwagę. Stąd wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

KOMENTARZE (0)