Pracownicy PLL LOT domagają się podwyżek oraz chcą zaprotestować przeciwko sytuacji wewnątrz firmy. 90 proc.z nich opowiedziało się w referendum za strajkiem. Według zarządu ewentualny strajk będzie nielegalny.

- Potwierdzam, że jeżeli nie nastąpi ingerencja premiera Morawieckiego i nie dojdzie do konstruktywnych rozmów, od 1 maja rozpoczniemy bezterminowy strajk generalny – powiedział kapitan Adam Rzeszot, przewodniczący Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych. – W sporze nie chodzi nam tylko o należące się nam zaległe wynagrodzenia, ale o zmianę prezesa zarządu, którego działalność zagraża bezpieczeństwu spółki pod względem finansowym, ale i bezpieczeństwu wykonywania lotów.
Jeżeli tak się stanie, pasażerom LOT grozi czarny scenariusz na zbliżającą się majówkę, znany już klientom Lufthansy czy Air France.
Przypomnijmy, że referendum ma związek z wprowadzoną jednostronnie przez zarząd w 2011 roku zmianą obowiązującego regulaminu wynagrodzeń. Spółka stała wówczas przed groźbą upadku i takie rozwiązanie, choć niekorzystne dla pracowników, pozwoliło na obronę miejsc pracy.
Zarząd zwraca uwagę, że proponował wielokrotnie wprowadzenie różnych, korzystnych korekt wynagrodzeń oraz zgłaszał propozycje nowych regulacji płacowych, które nie zostały przyjęte.
Przedstawiciele strony społecznej wskazują zarazem, że regulacja zaległych wynagrodzeń to tylko jedna strona medalu.


KOMENTARZE (0)