- Autor: JP
- •22 gru 2017 16:30
W przedświąteczny piątek rano kurierzy zebrali się przed warszawskim oddziałem DHL i zamiast rozwozić paczki, rozpoczęli protest. Sprzeciwiają się presji czasowej i nadmiarowi pracy bez widoków na rekompensatę.

- W dniu dzisiejszym część warszawskich przewoźników opóźniła swój wyjazd w trasę. Podjęte zostały negocjacje celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i zapewnienia jak najwyższego serwisu dla naszych klientów. Dołożymy wszelkich starań, aby warszawscy klienci otrzymali zamówione przez siebie paczki na czas - poinformował w komunikacie 22 grudnia warszawski oddział firmy kurierskiej, DHL Parcel.
Napięta sytuacja w ostatni dzień roboczy przed Bożym Narodzeniem nie jest zaskakująca. W tym roku blisko połowa Polaków kupiła prezenty przez internet - szacuje Deloitte. Wciąż większość osób z zakupami czeka do ostatniej chwili. Przed świętami ruch w magazynach rośnie o 15 proc., a eksperci Sociomantic Labs prognozują, że do końca tej dekady na polskim rynku ma działać już ponad 30 tys. internetowych sklepów.
Jest więc jasne, że kurierzy mają pełne ręce roboty. A jak firma przygotowuje się do tego okresu? Według samych kurierów - niewystarczająco.
- Dostaliśmy do rozwiezienia jakąś absurdalną liczbę przesyłek. Oczywiście o dodatkowym wynagrodzeniu nie było mowy. Tak się nie da pracować - skomentował jeden dla Spider’s Web.
- Stoję tu, żeby wesprzeć kolegów. Od nowego roku zmieniam pracę. Tak się nie da po prostu - dodał inny.
Warto zaznaczyć, że wynagrodzenie kurierów nie należy do najwyższych.
Czytaj też: Strajk pilotów Ryanaira
Według rzeczniczki firmy Magdaleny Bugajło ok 12:30 udało się nawiązać porozumienie i kurierzy wyjechali na swoje trasy. Niewykluczone jednak, że strajk może być ponowiony. Już jedna kilkugodzinna przerwa oznacza, że część świątecznych przesyłek może nie dotrzeć do adresatów na czas.
W krajach zachodnich dla pracowników trudniejszy był czarny piątek, czyli nieformalny początek sezonu zakupów przed Bożym Narodzeniem. Wówczas pracownicy Amazona ogłosili strajk w całych Niemczech i Włoszech. Ich zdaniem nacisk na coraz większą efektywność w coraz krótszym czasie stanowił zagrożenie dla ich zdrowia.



KOMENTARZE (2)