Zwiększyła się liczba rybnickich instytucji podległych samorządowi, w których związkowcy z Solidarności walczą o podwyżki dla pracowników.

Jak informuje Śląsko-Dąbrowska "Solidarność", 14 października pismo od związków zawodowych otrzymał dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rybniku, 9 października dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej. Z kolei we wrześniu podobny dokument trafił do Zarządu Zieleni Miejskiej, Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, Miejskiego Domu Pomocy Społecznej oraz Rybnickich Służb Komunalnych. Dokumenty zostały złożone w trybie sporu zbiorowego.
W instytucjach, w których „S” upomina się o podwyżki wynagrodzeń, zatrudnionych jest ok. 900 osób.
Warto przypomnieć, że spór o podwyżki w tych instytucjach trwa od wielu miesięcy. Rozmowy w tej sprawie z pracodawcami i z władzami miasta „Solidarność” prowadziła od początku roku. W kwietniu przed Urzędem Miejskim zorganizowana została pikieta, w której wzięło udział kilkuset pracowników instytucji miejskich.
Te działania doprowadziły do odniesienia sukcesu, jest tylko jedno, a nawet dwa, dość istotne "ale". Bowiem władze miasta przyznały podwyżki. Te jednak wyniosły średnio 200 zł brutto na etat, co nie zadowoliło pracowników. Związkowcy domagają się podwyżki o 700 zł brutto. Dodatkowo do jednostek, w których trwa walka o podwyżki nie trafiły dodatkowe pieniądze na ten cel.
- Żeby zrealizować podwyżki, pracodawcy musieli szukać oszczędności w budżetach na 2019 rok. W efekcie zostaliśmy pozbawieni innych świadczeń, np. nagrody rocznej, a ten niewielki wzrost wynagrodzeń nie wpłynął w znaczący sposób na poprawę naszej sytuacji. Nasze zarobki w dalszym ciągu są niskie - mówi Mirella Marek, przewodnicząca „S” w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Rybniku, której wypowiedź przeczytamy na stronie Śląsko-Dąbrowskiej "S".


KOMENTARZE (0)