Hiszpański związek zawodowy ostrzega, że narodowy bank Bankia będzie zwalniał ludzi. Pracę ma stracić nawet 7 proc. zatrudnionych w potężnym podmiocie finansowym. Bankia jest prywatyzowana przez rząd w Madrycie.

Agencja Reuters donosiła we wtorek (19 grudnia), że szykuje się redukcja etatów w hiszpańskim sektorze bankowym. Alarm w Madrycie podniósł związek zawodowy UGT, który wieszczy, że Bankia (bank hiszpański) zwolni 2 500 osób. Jeśli ta liczba się potwierdzi, to 14 na 100 pracowników banku straci pracę. Redukcja etatów ma być efektem przejęcia przez Bankię mniejszego podmiotu - Banco Mare Nostrum.
Do zmian własnościowych doszło w pierwszej połowie tego roku a w styczniu 2018 ma dojść do finalizacji całego procesu. Efektem tego połączenia będzie powstanie czwartego pod względem wielkości obrotów podmiotu bankowego w Hiszpanii.
Bankia milczy, dopytywana przez hiszpańskie media w sprawie zwolnień, o których informuje UGT.

Kryzys dotknął Hiszpanów bardziej niż innych
Podobnie jak inne hiszpańskie banki, Bankia walczy o zwiększenie zysków i obniżenie kosztów. Jak podkreśla Reuters, od 2012 roku, kiedy udało się Hiszpanom wyjść z efektów globalnego kryzysu finansowego, sektor finansowy kraju nie odbudował swojej pozycji w gospodarce.
Do tego dochodzą zmiany we własności Bankii. Rząd w Madrycie sprzedał jesienią 7 proc. swoich udziałów w tym banku prywatnemu sektorowi, co jest krokiem w procesie jego prywatyzacji. Udziały sprzedano za 818 milionów euro. Do roku 2019 Bankia ma być sprywatyzowana. A biorąc pod uwagę, że rząd ma jeszcze 60 proc. jej udziałów, rynek czeka na kolejne okazje do kupna bankowego giganta.
Bankia powstała w 2010 roku jako konsolidacja banków regionalnych w Hiszpanii. Znacjonalizowano ją 2 lata później. Był to akt desperacji władz w Madrycie, który miał uchronić bank przed niemal pewną upadłością. Od czasu przejęcia przez państwo do 2017 roku trwa realizacja strategii przebudowy banku.
Głowna siedziba Bankii mieści się w Walencji nad Morzem Śródziemnym.



KOMENTARZE (0)