Zmianę składów komisji powołanych do zbadania przyczyn katastrof w kopalniach JSW Pniówek i Zofiówka oraz włączenie w ich skład związkowców, udzielenie gwarancji dla sygnalistów, a także wyciągnięcie konsekwencji politycznych postuluje Federacja Związków Zawodowych "Jedność".

- W czwartek Federacja Związków Zawodowych "Jedność", która zrzesza zakładowe organizacje związkowe obejmujące działaniem Jastrzębską Spółkę Węglową, rozesłała do mediów list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o "podjęcie zdecydowanych kroków mających na celu natychmiastową poprawę bezpieczeństwa w polskim górnictwie węgla kamiennego".
- Związkowcy wyszczególnili, że miałoby to nastąpić w drodze: wyciągnięcia politycznych konsekwencji wobec ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz zmianę składów komisji powołanych do zbadania przyczyn obu tragedii, składających się obecnie z przedstawicieli Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, i przekazanie tej sprawy do OUG spoza Śląska.
- "Jedność" domaga się również udzielenia bezwzględnych gwarancji pracy i płacy dla górników i ich rodzin, którzy wskażą nieprawidłowości, do jakich ew. mogło dochodzić w obu kopalniach, a także umożliwienia pełnego uczestnictwa swoich przedstawicieli w pracach komisji powołanych do zbadania przyczyn tragedii.
Jak argumentują związkowcy, minister Sasin ponosi polityczną odpowiedzialność za obie tragedie, ponieważ mógł przyczynić się do nich brak właściwego nadzoru.
"Brak należytej kontroli nad podległymi MAP spółkami węglowymi, w tym JSW prawdopodobnie, doprowadził w ostatnim czasie do notorycznych karuzel kadrowych, w wyniku których nastał kompletny paraliż decyzyjny" - napisali przedstawiciele "Jedności".
Zwrócili uwagę, że obecnie działalność urzędów górniczych też podlega MAP, co oznacza podporządkowanie kontrolowanego oraz kontrolującego jednej instytucji. W efekcie tego kontrole przeprowadzane przez urzędy górnicze są - zdaniem związkowców - nieefektywne i bezskuteczne.
"Fakt zapowiadania kontroli z kilkudniowym wyprzedzeniem przez urzędy górnicze w praktyce oznacza przygotowanie danego zakładu górniczego do takiej kontroli, która w efekcie nie przynosi żadnych skutków. To właśnie takie działania doprowadziły dziś do sytuacji, że pracownicy kopalń boją się otwarcie zgłaszać nieprawidłowości" - wskazała "Jedność".
Związkowcy ocenili jednocześnie, że "absurdem" jest udział przedstawicieli Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku (obejmujących nadzorem kopalnie Pniówek i Zofiówka) w pracach komisji badających przyczyny obu katastrof, stają się oni bowiem "sędzią we własnej sprawie".

KOMENTARZE (0)