-
- •13 kwi 2021 10:56
Prowadzone w zeszłym tygodniu (7-9 kwietnia) związkowe akcje protestacyjne „Solidarności” nie spowodowały rozpoczęcia rozmów zarządu MAN Bus Starachowice ze stroną związkową. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią związkowcy wystosowali wniosek o odwołanie zarządu firmy.

- W ubiegłym tygodniu zakład został oplakatowany i oflagowany, a w piątek pracownicy kończący pierwszą zmianę wyjeżdżali z parkingu przy dźwiękach klaksonów.
- W efekcie braku rozmów związkowcy zgodnie z zapowiedziami skierowali pismo do Andreasa Tostmanna, prezesa koncernu MAN w Monachium, o odwołanie zarządu starachowickiej filii firmy.
- W odpowiedzi na protest Solidarności zarząd spółki zwraca uwagę, że pandemia COVID-19 mocno wpływa na ilość zamawianych w autobusów.
Związkowcy Solidarności wystosowali pisemny wniosek o odwołanie zarządu firmy. To efekt braku rozmów na temat zgłaszanych przez związki zawodowe postulatów płacowych.
Głównymi postulatami prowadzonej w zeszłym tygodniu (7-9 kwietnia) akcji protestacyjnej są: podwyżka płacy zasadniczej o 200 złotych; podwyżka płacy zasadniczej o średnioroczny stopień inflacji za rok 2020, włączenie do płacy zasadniczej premii regulaminowej.
W ubiegłym tygodniu zakład został oplakatowany i oflagowany, a w piątek pracownicy kończący pierwszą zmianę wyjeżdżali z parkingu przy dźwiękach klaksonów.
W efekcie braku rozmów związkowcy zgodnie z zapowiedziami skierowali pismo do Andreasa Tostmanna, prezesa koncernu MAN w Monachium, o odwołanie zarządu starachowickiej filii firmy.
"Powodem naszego wniosku jest brak współpracy zarządu z reprezentującymi pracowników związkami zawodowymi w kwestii polityki płacowej. Drugim powodem jest łamanie zapisów Zakładowego Zbiorowego Układu Pracy. Kolejny powód to ingerencja w niezależność zakładowej społecznej inspekcji pracy. Postępowanie Zarządu źle wpływa na atmosferę w firmie i jest sprzeczne ze standardami obowiązującymi w MAN" czytamy.


KOMENTARZE (1)