- Kolejny związek zawodowy działający z ZUS podjął decyzję o wszczęciu sporu zbiorowego.
- Żądanie związkowców dotyczą wynagrodzeń i warunków pracy.
- - Robimy wszystko, aby pracownicy Zakładu coraz lepiej zarabiali. Doceniamy ich pracę i zaangażowanie - zapewnia Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
Gdy po raz pierwszy ZA informował o możliwości podjęcia sporu zbiorowego w Zakładzie, Piotr Szumlewicz, przewodniczący związku podkreślał, że należy bardzo krytycznie oceniać firmową politykę, jaką w czasie pandemii prowadził zarząd instytucji.
- W tym trudnym czasie zakres obowiązków pracowników ZUS-u wzrósł, a pensje utrzymały się na bardzo niskim poziomie. Szwankowały też przepisy BHP, a wielu pracowników zaraziło się koronawirusem - wskazywał.
Teraz związek wykonał kolejny krok i wszedł w spór zbiorowy. Przedmiotem sporu są trzy postulaty: podniesienie wynagrodzeń zasadniczych pracowników o 60 proc., przywrócenie dodatku stażowego w wysokości 1 proc. za każdy rok pracy w ZUS, zakończenie systemu premiowego i powrót do systemu nagród.
Tak prezentuje się bilboard, który pojawił się w kilku miejscach w Warszawie (grafika: ZA)
ZA przypomina, że podwyżki o 60 proc. będą domagać się również w innych instytucjach sfery budżetowej i samorządowej. Warto zaznaczyć, że wysokość podwyżek nie jest przypadkowa. Do postawienia żądań o podniesienie pensji aż o 60 proc. zainspirowało ich podniesienie płac posłom i wiceministrom o 60 proc. Związek wystartował również z akcją bilboardową, w której apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o zwiększenie wynagrodzeń.
Przypomnijmy, pod koniec lipca Związek Zawodowy Pracowników ZUS zwrócił się do prezes ZUS z dwunastoma żądaniami. Pierwszym z nich jest podwyższenie od 1 września br. wynagrodzeń zasadniczych wszystkich pracowników ZUS co najmniej o kwotę 1000 zł brutto na etat.
Związkowcy domagają się również m.in. wyposażenia stanowisk pracy w odpowiedniej jakości sprzęt poprawiający komfort pracy (m.in. w słuchawki, mikrofony, kamery, laptopy czy w odpowiednią liczbę skanerów). Chcą też, do czasu zniesienia obostrzeń związanych z epidemią lub stanem zagrożenia epidemią, zapewnienia pracownikom odpowiedniej liczby środków ochrony osobistej. Domagają się też przestrzegania realizacji planów urlopów pracowników.
W spór zbiorowy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych weszły też kolejne związki zawodowe, a NSZZ "Solidarność" w piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego zażądało dymisji prezes ZUS prof. Gertrudy Uścińskiej.
Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu poproszony o odniesienie się do aktualnej sytuacji, wskazuje, że ZUS cały czas jest otwarty i prowadzi dialog z organizacjami związkowymi.
- Wierzymy, że uda się osiągnąć porozumienie. Należy jednak zaznaczyć, że najważniejsze żądanie dotyczące podwyżki wynagrodzeń nie może być przedmiotem sporu zbiorowego z uwagi na przepisy ustawowe – wysokość wynagrodzeń jest uregulowana w obowiązującym układzie zbiorowym pracy (UZP). W UZP unormowano bardzo precyzyjnie kwestie wysokości funduszu wynagrodzeń na dany rok oraz widełki wynagrodzeń dla poszczególnych grup zawodowych - wyjaśnia przedstawiciel Zakładu.
Jak dodaje, niemniej zarząd ZUS-unieustannie podejmuje starania, żeby podnosić wynagrodzenia pracowników oraz poprawiać ich warunki pracy.
- Robimy wszystko, aby pracownicy Zakładu coraz lepiej zarabiali. Doceniamy ich pracę i zaangażowanie. W ciągu ostatnich czterech lat w ZUS przeprowadzono na nienotowaną wcześniej skalę podwyżki wynagrodzeń. Tylko w latach 2015-2020 fundusz na wynagrodzenia naszych pracowników wzrósł o prawie miliard złotych. To bezprecedensowy wzrost, dzięki któremu przeciętne wynagrodzenie całkowite w ZUS w 2020 r. było wyższe o 434 zł od przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw - wylicza.
I jak wskazuje, nie należy jednak zapominać, że ZUS jest instytucją państwową i jego budżet, w tym wielkość środków na wynagrodzenia, jest ustalany przez rząd i parlament, a nie przez zarząd Zakładu.
- Jeśli chodzi o Związkową Alternatywę, to ZUS będzie postępował zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pracodawca - w określonym terminie - zajmie stanowisko odnośnie zgłoszonych żądań. Stosownie do tego przepisu, jeżeli pracodawca nie uwzględni wszystkich żądań w terminie określonym w wystąpieniu, wtedy dopiero dojdzie do zaistnienia sporu zbiorowego. W takiej sytuacji, o ile rzeczywiście do zaistnienia sporu zbiorowego dojdzie - zostaną podjęte rokowania w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia. Jednocześnie pracodawca będzie miał obowiązek powiadomić o powstaniu sporu zbiorowego właściwego okręgowego inspektora pracy - wyjaśnia.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (7)