Blisko 50 tys. pracowników General Motors (GM) w Stanach Zjednoczonych strajkuje od 16 września. Ich protest trwa już ponad tydzień. Płynie do nich wsparcie.

Skala protestu jest duża. Nie działają 33 fabryki i 22 magazyny części zamiennych w 9 stanach. Spór trwa nie tylko o płace, ale i o sam przebieg negocjacji, które doprowadziły do strajku. Według związku United Auto Workers (UAW) GM w czasie miesięcznych rozmów nie przedstawił pracownikom znaczących propozycji. Motoryzacyjna firma z kolei twierdzi, że złożyła oferty, w tym zapowiedź podniesienia pensji i inwestycji w fabrykach.
Niedziela 22 września nie była przerwą od strajku. Amerykańskie media nazwały ją nawet niedzielą wsparcia (ang. Solidarity Sunday). Przed fabrykami w Detroit i Michigan część popierających protest pracowników pikietowała i wyrażała swoją poparcie. Portal Yahoo relacjonował atmosferę spod zakładowych bram w ten sposób: "250 osób z transparentami stało pod fabryką GM. Strajkujący wewnątrz przekazali im, że są gotowi na długi strajk."
Jedna z zebranych mówiła reporterom, że od stycznia oszczędzała pieniądze na wypadek strajku lub nawet zwolnienia z fabryki. Członek jej rodziny jest w zakładzie.
Strajk w GM doczekał się także międzynarodowego odzewu. Związkowcy z niemieckiego Stuttgartu przekazali swoje wyrazy wsparcia dla Amerykanów z UAW. W ich odezwie można przeczytać, że postawa strajkujących jest "odważna i modelowa" dla Niemców. Związki za Odrą są przekonane, że niebawem i w ich kraju będą zorganizowane strajki. Fakt, że właśnie w Stuttgarcie zdecydowano się na taki gest, nie jest bez znaczenia. To niemieckie miasto jest europejskim zagłębiem motoryzacyjnym - mieści się tam siedziba Daimlera.
Strajk w GM w USA to nie jedyny, który odbył się w ostatnich tygodniach. W pierwszej połowie miesiąca strajkowali koreańscy związkowcy GM. Był to pierwszy strajk branży motoryzacyjnej w Korei od dwóch dekad. Zakończył się 11 września, trwał 4 dni. Koreańskie związki żądały podniesienia o 5,7 proc. podstawowej kwoty miesięcznego wynagrodzenia. Proponowały także, by rozłożyć ją na 6 miesięcy. We wszystkich 3 fabrykach GM w Korei strajkowało 8000 osób.



KOMENTARZE (0)