NRA komentuje dymisję dziekana warszawskiej adwokatury

Mec. Majewski - jeden z prawników, który uzyskał nieruchomość przy Chmielnej 70 - zrezygnował w środę (14.09) z funkcji dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Powołał się na "atak medialny" na siebie. Zapewnił, że przy tej reprywatyzacji nie złamał prawa ani nie naruszył zasad etyki adwokackiej.

Prezes NRA mec. Andrzej Zwara uczestniczący w czwartek (15.09) w nadzwyczajnym posiedzeniu plenarnym Rady poinformował natomiast, że podczas tego posiedzenia adwokatura zdecydowała, że "zwróci się do ruchów społecznych w Warszawie o udostępnienie informacji na temat kolegów adwokatów, którzy zawodowo zajmowali się handlem wierzytelnościami".

- Nie mam tu na myśli adwokatów, którzy byli pełnomocnikami osób, którym przysługiwało legalne prawo do zwrotu ukradzionych przez komunistów nieruchomości, tylko mam na myśli tzw. zawodowych handlarzy. Nie wiem, czy tacy są. Jeśli są, to chcielibyśmy wiedzieć, kto to jest i czy nie nastąpiło tutaj naruszenie etyki zawodowej - mówił mec. Zwara. Dodał, że - jeśli takie naruszenia zostaną stwierdzone - będą wszczynane postępowania dyscyplinarne.

Na nadzwyczajnym posiedzeniu NRA podnoszono jednocześnie, że "w kontekście braku klarownych reguł reprywatyzacyjnych, których nie udało się wypracować przez 27 lat, odpowiedzialnością za wynikające stąd negatywne konsekwencje obciążani są w pierwszej kolejności prawnicy uczestniczący w tych postępowaniach".

- Obecna, przede wszystkim medialna ocena aktywności adwokatów, dokonywana jest z pominięciem stanu obowiązującego, ułomnego w tym zakresie prawa - wskazała adwokatura.

Wcześniej Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie informowała, że po decyzji mec. Majewskiego powierzyła pełnienie funkcji dziekana mec. Katarzynie Gajowniczek-Pruszyńskiej. Wybory dziekana miałyby się odbyć w pierwszym kwartale 2017 r.

W wydanym oświadczeniu mec. Majewski napisał natomiast, że rezygnuje m.in. "w trosce o dobre imię ORA" - jako osoba niewinna, jako adwokat i jako człowiek. Dodał, że choć nie ma powodów prawnych ani merytorycznych jego dymisji, to rezygnuje z szacunku dla adwokatury. Zadeklarował gotowość "wyjaśnienia wszelkich wątpliwości".

- Choć podejmuję tę decyzję jako człowiek ze spokojem, to jako adwokat podejmuję ją wbrew sobie. Czuję się wewnętrznie złamany i pozbawiony wsparcia naczelnych władz adwokatury - zaznaczył też mec. Majewski.