- Z opublikowanego pod koniec 2019 roku badania Randstad „Plany Pracodawców” wynika, że 11 proc. firm planuje zredukować liczbę etatów.
- W ciągu ostatnich 5 lat odsetek przedsiębiorców, którzy zamierzali ograniczać zatrudnienie nie przekraczał 10 proc.
- Rozstanie się z klasą jest możliwe - tłumaczy w rozmowie z PulsemHR psycholog Izabela Borejko.
Do 31 grudnia 2019 roku opublikowano w Monitorze Sądowym i Gospodarczym 35 777 ogłoszeń związanych z toczącymi się postępowaniami upadłościowymi. 7944 ogłoszenia dotyczyły upadłości konsumenckiej, 586 to ogłoszenia upadłości firm, a 465 to ogłoszenia o rozpoczęciu postępowania restrukturyzacyjnego. Dodajmy do tego kończące się projekty czy decyzje o pomniejszaniu działów.
Rotacja pracowników jest naturalnym elementem życia przedsiębiorstwa. Jak jednak pokazują doświadczenia, firmy nie do końca radzą sobie ze zwolnieniami pracowników, a komunikacyjny chaos, jaki się wówczas pojawia, nie służy dobrze rozwojowi.
Ciemne chmury nad krainą spokoju
Polski rynek pracy ma się dobrze. Nadal mamy do czynienia z niskim bezrobociem (5,2 proc. w grudniu według szacunków ministerstwa). Przed przedsiębiorcami jednak kilka wyzwań, takich jak wzrost kosztów utrzymania firm czy zbliżające się spowolnienie gospodarcze.
Z opublikowanego pod koniec 2019 roku badania Randstad „Plany Pracodawców” wynika, że 11 proc. firm planuje zredukować liczbę etatów. W ciągu ostatnich 5 lat odsetek przedsiębiorców, którzy zamierzali ograniczać zatrudnienie, nie przekraczał 10 proc.
Redukcję zatrudnienia planują najczęściej firmy budowlane (13 proc.), przemysł (12 proc.) oraz branża handlowa (11 proc.). Plany redukcji etatów pojawiają się głównie w regionach wschodnich (województwa: podkarpackie, lubelskie, podlaskie i warmińsko-mazurskie), podczas gdy w pozostałej części kraju oscylują na poziomie 10 proc..
Przeczytaj: Firmy czekają zmiany. "Rynek pracownika nie skończy się, ale raczej skomplikuje"
Rozstanie z klasą
Skoro badania pokazują, jak złe doświadczenia z procesu rekrutacji mogą wpłynąć na wizerunek firmy, pomyślmy, jak duży wpływ na wizerunek ma pracownik, który właśnie otrzymał wypowiedzenie.
Serwis eRecruiter na podstawie badań obliczył, że negatywne doświadczenia z procesu rekrutacji mogą w przyszłości spowodować utratę 1/3 aplikacji na wolne stanowiska.To nie wszystko. 65 proc. polskich specjalistów zmienia nastawienie do marki, z którą mieli złe doświadczenia jako kandydaci do pracy.
Przeczytaj: Standaryzacja, efektywność i jawność to składowe dobrego procesu rekrutacji
- Niezadowoleni i byli pracownicy są głównym źródłem informacji o firmie dostępnych w Internecie. Często przyczyną takich zachowań jest sposób, w jaki przekazano im informacje o utracie pracy, a nie sytuacja, która doprowadziła do zwolnienia. To właśnie brak właściwej komunikacji pomiędzy pracownikiem a pracodawcą psuje opinię o firmie - tłumaczy Katarzyna Richter, specjalista w zakresie HR i psychologii międzykulturowej.
Co więc zrobić? Najprostsza odpowiedź - rozstać się z klasą. Czy jest to jednak możliwie? Izabela Borejko, psycholog i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu podkreśla, że jeśli to pracownik decyduje się na zmianę pracy, zagrożenie złą opinią jest mniejsze. Zdecydowanie inaczej sprawa wygląda, gdy zostaje on zwolniony.
- Występuje wtedy bardzo duże napięcie emocjonalne. Wychodzę jednak z założenia, i nigdy ta metoda mnie nie zawiodła, że pod wpływem emocji nie należy dyskutować, rozmawiać o ważnych sprawach. Należy wyjść ochłonąć i wtedy wrócić do rozmowy, ponieważ pod wpływem wzburzenia emocjonalnego może powiedzieć coś, czego możemy później żałować. Trzeba pamiętać, że nie można palić za sobą mostów. Jak rozstać się z klasą? Po pierwsze rozmowa powinna odbywać się zawsze w miłej atmosferze. Taktownym będzie, jeśli pracodawca lub też pracownik poinformuje o odejściu z firmy z wyprzedzeniem tak aby np. pracownik miał czas na znalezienie sobie nowej pracy czy też pracodawca na znalezienie zastępstwa w przypadku zwolnienia się pracownika. Po drugie należy zachować zimną krew i opanowanie. Na pewno należy mieć na uwadze czas, kiedy chcemy zwolnić pracownika. Trzeba wybrać odpowiedni moment. Pierwszy dzień po wakacjach, czy po chorobie na pewno nie będzie odpowiedni - tłumaczy Borejko.
Rozstanie się z klasą jest możliwe - tłumaczy w rozmowie z PulsemHR psycholog Izabela Borejko (fot. mat. pras.)
Zasady komunikowania
"Polska praktyka zwolnień" pracownika pokazuje, że w tym przypadku zasady stosowane są bardzo rzadko. Standardem jest przekazywanie informacji o wypowiedzeniu "w ostatnim momencie".
- To było dla mnie duże zaskoczenie. Być może gdybym otrzymywał wcześniej jakieś sygnały, mógłbym się czegoś domyślać, jakoś bym się przygotował. A ja dostałem kilka dni wcześniej nowe zadania, propozycje ciekawych wyjazdów. Wypowiedzenie dostałem ostatniego dnia miesiąca - mówi w rozmowie z portalem PulsHR Tomek, który został zwolniony z firmy po 6 latach. Tego samego dnia podobne rozmowy przeszło jeszcze 2 pracowników.
Nagłe zwolnienie nie jest dobre dla żadnej ze stron. Pracodawca naraża się na antyreklamę ze strony pracownika. Dla zwalnianego taka sytuacja może być dużym obciążeniem psychicznym.
- Nagłe zwolnienie może nieść za sobą wiele problemów natury psychologicznej. Nagle pracownik pozostaje bez środków do życia, bez pracy. Informację o zwolnieniu pracownik może przyjąć różnie, od złości, poprzez lęk, poczucie winy, że zrobił coś nie tak, poczucie straty, aż do płaczu. Dla pracownika jest to niezwykle trudna sytuacja. I te względy powinien mieć na uwadze również pracodawca - tłumaczy Izabela Borejko.
- Zaproszenie pracownika i powiadomienie go, że sytuacja firmy nie jest pewna i ma nastąpić redukcja etatów, jest niewątpliwie lepsze niż dawanie wypowiedzenia znienacka - dodaje.
Jeśli wiemy, że w zarządzanej przez nas firmie szykują się kadrowe zmiany, warto przygotować na taką sytuacje pracowników. Osoby zajmujące się budową relacji w organizacjach podkreślają, że warto wtedy zorganizować spotkanie, na którym pracownicy zostaną poinformowani o sytuacji czy planowanych zmianach. Warto potraktować takie spotkanie jako forum wymiany doświadczeń, ale także miejsce, w którym pracownicy mogą rozładować gniew i frustrację.
Milczenie jest złotem
Zasada "mowa jest srebrem, milczeniem złotem" powinna być w przypadku zawodowych rozstań nadrzędna. Tak jak pracownik nie powinien źle wypowiadać się na temat swojego byłego pracodawcy, tak i pracodawca powinien unikać wyrażania negatywnych opinii na temat byłych pracowników.
- Zasada biznesowa jest taka - nigdy nie powinno się mówić źle o pracodawcach ani też o pracownikach obecnych, czy też byłych. Nigdy nie wiemy, gdzie się spotkamy. Być może pan Kowalski, którego pracodawca zwolnił dwa lata temu, założył prężnie działającą firmę i od niego będzie zależało, czy nawiąże z byłym pracodawcą współpracę. Jeśli rozstaliśmy się z klasą, niezręcznych sytuacji nie będzie. W sytuacji, kiedy jednak pracodawca źle się o nas wypowiada, to zawsze my jako pracownicy powinniśmy "być mądrzejsi"’, nie dać się ponieść emocjom oraz chwili i zachować się zgodnie z etyką biznesową - tłumaczy Izabela Borejko.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (4)