Zima i wczesna wiosna będą nieciekawe na rynku pracy, druga połowa roku dużo lepsza. Ostateczne całoroczne tempo zatrudnienia będzie zależeć od tempa otwierania a potem odbicia gospodarki, oraz sytuacji najbardziej wrażliwych sektorów - podsumowuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

- GUS podał najnowsze dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniu. W styczniu 2021 roku w sektorze przedsiębiorstw zatrudnionych było 6314,1 tys. osób, przed rokiem 6368,4. W ciągu roku liczba pracujących zmniejszyła się o 54,3 tys. osób.
- Z kolei przeciętne wynagrodzenie w styczniu wyniosło 5536,8 zł, czyli było niższe niż w grudniu ubiegłego roku.
- - Liczba pracujących nie osiągnęła poziomu sprzed pandemii. Dane te obejmują wyłącznie przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 9 osób, a więc nie dotyczą mikrofirm i samozatrudnionych - komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
W ocenie Moniki Fedorczuk, analizując dane GUS, z jednej strony można mówić o przyspieszeniu procesów automatyzacji w wyniku pandemii, co ogranicza zapotrzebowanie na zatrudnienie pracowników, z drugiej strony – wydaje się, że mamy początek procesu dostosowywania zatrudnienia do potrzeb firm.
- Wiele przedsiębiorstw, mimo procesów adaptacyjnych, nie utrzymało sprzedaży produktów czy usług na poziomie sprzed pandemii. Dane GUS dotyczące szacunku PKB za 2020 rok wskazują na spadek spożycia w sektorze prywatnym o 3 proc., na co niewątpliwie miały wpływ wprowadzone obostrzenia i zmiany nawyków konsumenckich oraz na spadek inwestycji (-8,4 proc.) - wyjaśnia Fedorczuk.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Więcej zwolnień grupowych
Fedorczuk zwraca uwagę na rosnąca liczbę zapowiedzianych zwolnień grupowych. W ich ramach w 2020 r. pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia ponad dwukrotnie większej niż w 2019 r. liczby pracowników – 957 zakładów zadeklarowało zwolnienie 73,1 tys. pracowników, w tym 6,2 tys. osób z sektora publicznego.
- Dotychczas jednym z czynników, skutecznie ograniczającym zwolnienia, były tarcza antykryzysowa i finansowa PFR, które w okresie uzyskiwania wsparcia wykluczały zwolnienia pracowników. Obecne rozwiązania mają charakter sektorowy, a ponadto wielu przedsiębiorców – szczególnie z branż, które nie mogą prowadzić działalności - twierdzi, że bez wyraźnych perspektyw zmiany sytuacji, dalsze utrzymywanie dotychczasowego stanu zatrudnienia jest niewskazane - komentuje ekspertka Lewiatana.
Z kolei Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego przypomina, że ostatni raz taka sytuacja (spadek zatrudnienia) miała miejsce w 2004 roku, a więc czasie kiedy rynek pracy był istotnie słabszy.
- Te dane traktujemy ostrożnie z uwagi na techniczny charakter dostosowania, niemniej jednak to raczej sygnał ostrzegawczy, wskazujący że dostosowanie zatrudnienia w warunkach przedłużających się lockdownów może jeszcze potrwać - mówi Benecki.


KOMENTARZE (0)