Pracownicy umysłowi w trybie home office to coraz częstszy przypadek pacjentów trafiających do gabinetów fizjoterapeutów z drętwiejącymi rękami, bólem szyi, bólem karku, głowy czy dolnego odcinka kręgosłupa. Wynika to najzwyczajniej w świecie z nieprzystosowania naszych „domowych biur” do pracy przy komputerze, związanej z długotrwałym siedzeniem. Wszystko to nie sprzyja ergonomicznej pracy zdalnej - tłumaczy Michał Dachowski, fizjoterapeuta, ekspert Fellowes.
Od niemal roku tysiące Polaków pracują z domu - tę zmianę wymusiła pandemia. Ale dla ich zdrowia nie jest to najlepsza zmiana, gdyż ergonomia w polskich home offices istnieje wyłącznie teoretycznie.
Praktyka jest znacznie bardziej alarmująca. Przekonaliśmy się o tym zwłaszcza w ostatnich miesiącach, kiedy pandemia skutecznie przemodelowała rynek, powodując potrzebę szybkiego wdrożenia pracy zdalnej.
Jak wynika z międzynarodowego badania przeprowadzonego na zlecenie Fellowes, to Polacy najczęściej zmagają się z licznymi problemami związanymi z brakiem wygodnego miejsca do pracy zdalnej.
Nieco lepiej sytuacja wygląda w Hiszpanii i we Włoszech. Najlepsze warunki do pracy zdalnej mają zaś pracownicy z Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii – choć nawet tu sytuacja jest daleka od idealnej.
Zmęczone oczy, ból głowy i pleców oraz ogólne poczucie zmęczenia w czasie pracy z domu – taki niepokojący obraz zdrowia Polaków wyłania się z badania „Nowy system pracy".
Wielu dolegliwości związanych z brakiem odpowiednich warunków doświadczamy zdecydowanie częściej niż obywatele innych europejskich krajów – na pierwszym miejscu respondenci wskazują ogólne zmęczenie (63 proc. odpowiedzi) oraz osłabienie wzroku (61 proc.).
Zdalne wykonywanie obowiązków służbowych ma jednak dla mieszkańców Polski przełożenie także na konkretne dolegliwości psychiczne. Nieobce jest nam poczucie samotności lub izolacji (48 proc.), przytłoczenia (38 proc.) czy bezradności (32 proc.).
Blisko co trzeci badany (30 proc.) przyznaje, że dzień pracy z domu jest dłuższy niż z biura, a 41 proc. czuje się zbyt zajęta, aby w trakcie home office zrobić sobie przerwę i odejść od biurka.
Praca zdalna, choć w powszechnej opinii daje większą elastyczność i pozorną wygodę, zdecydowanie przegrywa z tą stacjonarną w kwestii ergonomii – porównując pracę w biurze i zdalną, ponad połowa (53 proc.) Polaków przyznaje, że to właśnie praca z domu najczęściej wywołuje różnego rodzaju dolegliwości natury fizycznej i psychicznej.
– Praca zdalna może się wiązać nie tylko z pewnymi skutkami ekonomicznymi i organizacyjnymi, ale - przede wszystkim - z trwałym wpływem na zdrowie milionów ludzi. Pracownicy umysłowi w trybie home office to coraz częstszy przypadek pacjentów trafiających do gabinetów fizjoterapeutów z drętwiejącymi rękami, bólem szyi, bólem karku, głowy czy dolnego odcinka kręgosłupa. Wynika to najzwyczajniej w świecie z nieprzystosowania naszych „domowych biur” do pracy przy komputerze, związanej z długotrwałym siedzeniem. Wszystko to nie sprzyja ergonomicznej pracy zdalnej - tłumaczy Michał Dachowski, fizjoterapeuta, ekspert Fellowes.
Czytaj więcej: Nissan tworzy nowe trendy i buduje auto... do pracy zdalnej
Jak dodaje, jeśli nie zmieni się świadomość ludzi, nie pojawi się powszechna potrzeba dbałości o prawidłową postawę w czasie pracy - i związane z nią wdrożenie ergonomicznych sprzętów domowego użytku - problem narastających dolegliwości bólowych w czasie „home office” może skutkować powstaniem nowych chorób cywilizacyjnych naszych czasów.
Pandemia wpływa na zdrowie
To nie pierwszy raport wskazujący na negatywny wpływ pracy zdalnej na nasze zdrowie. Koalicja Bezpieczni w Pracy zapytała ponad 1500 pracowników o ich zdrowie. Prawie 3 na 4 badanych od czasu wybuchu pandemii zaczęło odczuwać różnego rodzaju schorzenia. A co trzeci ankietowany wspomina o lęku i niepokoju... Wśród 31 proc. pracowników pojawiły się zaburzenia nastroju. Co czwarty badany mówi o zaburzeniach snu, bólu głowy, pleców bądź kręgosłupa.
Podobny obraz wyłania się z raportu GUS. Bóle pleców, ramion, karku czy szyi... Do tego boleści w okolicach bioder czy kolan. To najczęstsze dolegliwości, na jakie skarżyli się pracownicy w II kwartale 2020 roku. Dolegliwości zdrowotne związane z pracą odczuwało 10,5 mln spośród 27,3 mln osób, które kiedykolwiek pracowały.
Dr Małgorzata Kochańska (przewodnicząca Komitetu Technicznego Ośrodka Oceny i Doskonalenia Kompetencji BHP Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - Państwowego Instytutu Badawczego, ekspert SEKA, należąca do Koalicji Bezpieczni w Pracy), komentując badanie GUS, zwróciła uwagę, że w kolejnych jego odsłonach liczba osób uskarżających się na dolegliwości związane z bólem w okolicach pleców czy karku oraz nadgarstków będzie coraz większa.
- Przechodząc wiosną na home office, nie byliśmy przygotowani do tak długiej pracy z domu. Kiedy doszła nauka zdalna i dzieci przejęły domowe biurka, pracującym rodzicom zostało miejsce przy stole w kuchni lub na kanapie czy łóżko w sypialni i praca z laptopem na kolanach. Każda z tych opcji negatywnie odbija się na naszym zdrowiu - komentuje ekspertka BHP.
Domowe biuro ufunduj sobie sam
Konieczność szybkiego przejścia w zdalny tryb pracy zaskoczyła wiele firm, które do tej pory zapewniały pracownikom mniej lub bardziej wygodne przestrzenie biurowe. Szybko okazało się jednak, że warunki w przestrzeni własnego domu mocno odbiegają od ergonomicznych wzorców; wielu pracodawców nie zapewniło tuj pracownikom odpowiedniego wsparcia.
Aż 42 proc. zapytanych w Polsce stwierdziło, że ich szefowie nie pomogli im w stworzeniu odpowiednich warunków pracy zdalnej. Co ciekawe: problem ten dotyczy także innych europejskich krajów w równym, a niekiedy nawet większym stopniu.
Z podobnym odsetkiem odpowiedzi negatywnych na pytanie o to, czy pracodawca wsparł pracownika w stworzeniu odpowiedniego stanowiska pracy w domu mamy do czynienia w Wielkiej Brytanii (42 proc.). Gorzej sytuacja wygląda w Niemczech i Francji (po 47 proc. odpowiedzi odmownych) oraz Hiszpanii (54 proc.) i Włoszech (55 proc.).
Jako przykład warty naśladowania warto podać tu firmę budowlaną Budimex.
- Osoby, które pracują zdalnie, pytały nas o możliwość wypożyczenia z firmy krzeseł czy biurek. Przystaliśmy na to. Dział logistyczny rozwoził niezbędne meble do domów pracowników. Kiedy wszystko wróci do normy, ma je od nich zwieść do naszej siedziby - w rozmowie z PulsHR.pl opowiadał Cezary Mączka, członek zarządu i dyrektor pionu zarządzania zasobami ludzkim w Budimeksie.
Ostatecznie, wielu pracowników postanowiło zorganizować sobie domowe biuro na własną rękę – aż 76 proc. respondentów z Polski osobiście zakupiło sprzęt biurowy w celu zwiększenia komfortu i ułatwienia pracy w domu, wydając na ten cel średnio 2514 zł.
Badanych zapytano również, czy - ich zdaniem - pracodawcy troszczą się o ich stan zdrowia fizycznego i psychicznego w czasie pracy zdalnej. Choć w obu przypadkach odpowiedź "co do zasady" brzmi twierdząco (po 70 proc. na „tak”), to jednocześnie ponad połowa z tej grupy osób uważa, że działania te nie były wystarczające.
Kiedy jednak respondentów poproszono o uszeregowanie - w kolejności od najważniejszego do najmniej ważnego z aspektów, na które zwracają uwagę ich pracodawcy - dobrostan podwładnych znalazł się na szarym końcu - za wynikami, produktywnością, zarabianiem pieniędzy i naciskiem na dobrą pracę zespołową.
Postaw na ergonomiczny sprzęt
– Warto zwrócić uwagę, że pracownik w dogodnych warunkach to pracownik zdrowszy, mniej narażony na różnego rodzaju dolegliwości, bardziej wydajny. Pracodawcy powinni spojrzeć na tę sprawę z punktu widzenia czystego rachunku ekonomicznego. Taki pracownik rzadziej korzysta ze zwolnień lekarskich, a to ma już realny wpływ na koszty przedsiębiorstwa. Podwładny, który jest zmęczony czy odczuwa ból w czasie pracy, wykonuje obowiązki wolniej i mniej efektywnie. To, co w biurze wymagało 2 godzin, w domu może zająć 3, a nawet 4 godziny. Narasta zatem zmęczenie i frustracja - komentuje Iwona Zastawna, marketing manager w Fellowes Polska.
Jak dodaje, wystarczą jednak niewielkie zmiany i wybór odpowiednich akcesoriów, aby znacznie poprawić komfort pracy i zmniejszyć dolegliwości.
Zamiast trzymać laptop na kolanach lub na stole, lepiej ustawić na specjalnej podstawie, unosząc jego ekran na wysokość wzroku. Do laptopa podłączmy osobną klawiaturę i myszkę oraz dodajmy podkładki ergonomiczne pod dłonie, a na krzesło załóżmy podpórkę pod plecy, poprawiającą wsparcie odcinka lędźwiowego.
– Jeżeli wybierzemy produkty składane, lekkie, po skończonej pracy możemy je schować do torby z laptopem, tworząc przenośne biuro. Wówczas te same produkty ergonomiczne mogą być wykorzystane zarówno, gdy pracujemy w domu, jak i w biurze, na hot desku - sumuje ekspertka.
KOMENTARZE (0)