- Biuro Ochrony Rządu (BOR) okazało się być formacją niedoinwestowaną sprzętowo i osobowo; to musiało ulec zmianie - powiedział we wtorek (1 sierpnia) szef BOR gen. Tomasz Miłkowski.

Rząd przyjął w poniedziałek projekt ustawy o powołaniu Służby Ochrony Państwa (SOP) - w miejsce Biura Ochrony Rządu.
Więcej o nadziejach związanych z tą służbą przeczytasz tutaj.
Jak poinformował Miłkowski, o 50 proc. - do 3 tys. osób - wzrośnie zatrudnienie w SOP. - To oznacza olbrzymi zastrzyk osobowy, kwalifikacyjny i finansowy, czego nie kryję i z czego jestem bardzo zadowolony - powiedział Miłkowski.
Dodał, że przyrost funkcjonariuszy będzie oznaczał zmianę szkoleń. - To znacząca zmiana systemu szkolenia, ono będzie teraz troszeczkę dłuższe, troszeczkę inaczej wyglądające, ale przede wszystkim mentalnie i jakościowo będzie odbiegało od tego, z czym mieliśmy do czynienia dotychczas - zaznaczył.
- Nie ma żadnych powodów do obaw. Będzie lepiej. Nikt na tym nie straci, że zostanie w Służbie Ochrony Państwa - zapewnił szef BOR. Dodał, że najmniej zarabiający funkcjonariusze otrzymają podwyżki.
- Podstawowym zadaniem formacji będzie nadal ochrona najważniejszych osób w państwie - powiedział Miłkowski. Podziękował też szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi, który - jak powiedział - "liderował" temu projektowi.



KOMENTARZE (0)