×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Uwaga na różnorodność. Niekiedy krok dzieli ją od dyskryminacji

Różnorodność – w ostatnich latach to hasło zyskało na znaczeniu. Ale dobre intencje prowadzą niekiedy na manowce. Różnorodnością w firmie trzeba profesjonalnie zarządzać, by nie przekroczyć cienkiej granicy i nie dopuścić się dyskryminacji. Nie wszystkim firmom to się udaje.

Uwaga na różnorodność. Niekiedy krok dzieli ją od dyskryminacji
Stawianie na różnorodność w miejscu pracy się opłaca, ale próby jej mechanicznego "zadekretowania" często kończą się źle. (Fot. shutterstock)
REKLAMA
  • Różnorodność w miejscu pracy to nie tylko kwestia płci, wieku, narodowości, ale też religii, orientacji seksualnej, statusu obywatelskiego czy warunków psychicznych i fizycznych pracowników.
  • W ostatnich latach to pojęcie stało się bardzo modne. Coraz więcej firm ogłasza plany działań na rzecz poprawy różnorodności w miejscu pracy.
  • Jednak zdarza się, że firmy w tym dążeniu posuwają się za daleko i opacznie interpretując różnorodność dopuszczają się dyskryminacji. Pracownik Googla, który zabrał głos w dyskusji na ten temat, stracił pracę.

Stawianie na różnorodność w miejscu pracy się opłaca. Nie chodzi tu o ogólne postulaty: "dzielenia się wiedzą przez starszych pracowników z młodszymi" czy "poznawania innych stylów pracy dzięki współpracownikom cudzoziemcom". Różnorodność przekłada się na konkretne pieniądze.

Już kilka lat temu firma doradcza McKinsey sprawdziła, jaki wpływ na finanse firmy ma różnorodność. W tym celu przebadała 366 spółek publicznych w USA, Ameryce Łacińskiej, Wielkiej Brytanii oraz Kanadzie.

Okazało się, że przedsiębiorstwa różnorodne wiekowo, narodowościowo czy też płciowo osiągają dużo lepsze wyniki finansowe niż spółki homogeniczne. Spółki zatrudniające osoby reprezentujące różne narodowości osiągały wyniki aż o 35 proc. lepsze, niż te, w których pracują przedstawiciele jednej nacji. Z kolei w przypadku podziału na płeć, firmy, które zachowywały równowagę między liczbą kobiet i mężczyzn w zespołach, osiągały o 15 proc. wyższe przychody od firm "jednopłciowych".

Nie ma się co dziwić, że dążenie do różnorodności stało się w firmach istotnym elementem rozwoju. W końcu słupki z roku na rok powinny być wyższe. Jednak coraz częściej w przestrzeni zawodowej pojawia się pewna wątpliwość. Czy czasem firmy nie przesadzają z dążeniem do poprawności? Taka przesada może, jak się okazuje, wypaczać i ośmieszać z gruntu słuszną ideę, a nawet prowadzić do... dyskryminacji.

Tylko czarnoskórzy finansiści

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Uwaga na różnorodność. Niekiedy krok dzieli ją od dyskryminacji
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Inti 2023-02-04 08:54:53

    Na pewno absurdem jest definiowanie w ogłoszeniu, że kandydat musi być określonej rasy. Obojętnie o którą by chodziło. Dla mnie dobrym kontrprzykładem wśród firm międzynarodowych jest Mitsubishi Corporation. Zarząd, rada nadzorcza, dyrektorzy głównych działów - wszyscy co do jednego Japończycy, a zarazem w zdecydowanej większości mężczyźni, i jakoś nie przeszkadza to firmie w zwiększaniu zysków i rozwoju.

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA