Liczba skarg na podstawie RODO nie maleje, a w ciągu pierwszych dwóch miesięcy stosowania przepisów do Urzędu Ochrony Danych Osobowych wpłynęło ich około 1,3 tys. - poinformowała rzecznik prasowa UODO Agnieszka Świątek-Druś. Jak dodała, część z nich może być bezzasadna.
- Autor:PAP/JS
- •14 sie 2018 16:51

- UODO podkreśla, że wiele skarg, które wpływają do prezesa UODO, ma braki formalne, np. nie ma własnoręcznego podpisu w skardze wysłanej pocztą, a w wysyłanej drogą elektroniczną brak kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub podpisu potwierdzonego profilem zaufanym ePUAP.
- UODO zaznacza, że skargi powinny być rozpatrywane w ciągu miesiąca, a w przypadku spraw "szczególnie skomplikowanych" do dwóch miesięcy.
- Jak podkreślono - nie wlicza się tu jednak m.in. okresów zawieszenia postępowania, okresów opóźnień spowodowanych z winy strony albo z przyczyn niezależnych od organu.
"Trudno jeszcze przesądzić, czy chęć dochodzenia swoich praw do ochrony danych osobowych przed organem nadzorczym to tendencja stała czy jedynie efekt ogólnego zwiększonego zainteresowania nowymi regulacjami prawnymi, z których wiele osób od razu chce skorzystać. Na razie jednak liczba wpływających do urzędu skarg nie maleje" - poinformowała Agnieszka Świątek-Druś.
Dodała, iż ze wstępnej analizy skarg wynika, "że znaczna część skarg może być niezasadnych, choć z całą pewnością będzie to można stwierdzić po zakończeniu wszczętego na ich skutek postępowania administracyjnego". Według UODO powodem może być to, że wiele osób nie zna ograniczeń wynikających z przepisów. Jako przykład Urząd podaje prawo do bycia zapomnianym, wynikające z art. 17 ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO).
"Nie w każdej bowiem sytuacji możemy z niego skorzystać. Przykładowo nie będzie ono przysługiwało wówczas, gdy przetwarzanie danych będzie niezbędne do wywiązania się przez administratora z obowiązku wynikającego z przepisów prawa czy do wykonywania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi" - wyjaśnia Świątek-Druś.
UODO podkreśla również, że wiele skarg, które wpływają do prezesa UODO, ma braki formalne, np. nie ma własnoręcznego podpisu w skardze wysłanej pocztą, a w wysyłanej drogą elektroniczną brak kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub podpisu potwierdzonego profilem zaufanym ePUAP. Często również skarżący nie wskazują - co, jak podkreśla UODO, jest wymagane - czego oczekują od Urzędu, a jedynie opisują, na czym, ich zdaniem, polegają nieprawidłowości.
"To powoduje, że Urząd musi wysyłać do osób składających skargi pisma wzywające do usunięcia braków. Tylko bowiem pod tym warunkiem będzie można rozpocząć postępowanie w sprawie" - informuje Świątek-Druś.

KOMENTARZE (3)