Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Po latach wyjątkowych wzrostów w branży IT coraz częściej słychać o zwolnieniach i spowolnieniu.
- - Odnoszę wrażenie, że branża gamingowa jest dużo bardziej stabilna, ponieważ proces tworzenia gier jest bardziej usystematyzowany i zawiera mniej zmiennych w porównaniu do kreowania ciągłych rewolucji technologicznych – zauważa Bartosz Rosłoński.
- Duże niedobory kadrowe sprawiają, że zdecydowana większość dużych firm nadal aktywnie rekrutuje.
Z opublikowanego w 2021 roku raportu „The Game Industry of Poland” wynikało, że w Polsce działa 470 studiów zatrudniających ponad 12 tys. osób. Zdecydowana większość gier, jakie są produkowane w Polsce (około 90 proc.), to produkty przeznaczone na eksport. Z szacunków Global Games Market Report wynika, że w 2024 r. wartość rynku gier wideo wzrośnie do ponad 218 mld dolarów.
Potencjał zatem jest. Są też wyzwania. Po latach wyjątkowych wzrostów w branży IT coraz częściej słychać o zwolnieniach i spowolnieniu. Zwalniają najwięksi globalni gracze - Microsoft, Apple, Amazon, Meta, Spotify, IBM czy Dell. Czy czarne chmury, które powoli pojawiają się nad branżą IT, zagrażają także gamedevowi?
- Duże firmy IT są bardzo podatne na trendy i nastroje inwestorów – muszą one w dużej mierze reagować na rynek i dbać o cenę akcji, często podejmując drastyczne środki. Odnoszę wrażenie, że branża gamingowa jest dużo bardziej stabilna, ponieważ proces tworzenia gier jest bardziej usystematyzowany i zawiera mniej zmiennych w porównaniu do kreowania ciągłych rewolucji technologicznych – zauważa prezes Immersion Games Bartosz Rosłoński.
Gamedev zatrudnia i nic nie wskazuje na zmiany
Podczas gdy duże technologiczne firmy zmuszone są do redukcji zatrudnienia, w Polsce nadal trwa walka o pracowników. Niedobory kadrowe sprawiają, że zdecydowana większość dużych firm nadal aktywnie rekrutuje, zwalniać być może będą ci mniejsi, którym trudniej poradzić sobie z sytuacją gospodarczą.
Podobnie jest w polskim gamedevie.
- Obecnie nie widzimy większych zmian na polskim rynku pracy w stosunku do sytuacji sprzed kilku czy kilkunastu miesięcy. Nadal większość firm zatrudnia, a nawet ma problemy z zamknięciem rekrutacji na stanowiska specjalistów. Na rynku jest nadpodaż kandydatów starających się o pierwszą pracę w gamedevie – wyjaśnia Piotr Żygadło, COO w Drago Entertainment.
Jak dodaje, sytuację nieco poprawiła migracja z Ukrainy. - Duża migracja z Ukrainy poprawiła odrobinę sytuację, ale nie należy zapominać, że firmy ukraińskie przeniosły do Polski część swojej działalności i teraz bardzo intensywnie rekrutują w Polsce - dodaje Żygadło.
Bartosz Rosłoński dodaje, że w przypadku rynku pracy w tej branży nadal silnie działa rynek pracownika.
- Jest bardzo dużo studiów produkujących gry, a branża gamingowa stale rośnie i powstaje coraz więcej firm, które intensywnie szukają uzdolnionych pracowników. Większość z nich prowadzi stałą rekrutację – do tego grona można zaliczyć również nas – komentuje.
31 proc. dorosłych i 39 proc. przebadanych przyznało, że w trakcie pandemii grało więcej (fot. Florian Gagnepain/Unsplash)
Marcin Przymus, wiceprezes Gaming Factory, zauważa, że przewagą Polski jest spora liczba specjalistów, co wykorzystują zagraniczne firmy.
- Zapotrzebowanie na rynku pracy w sektorze gamedev stale rośnie. Na szczęście w Polsce mamy bardzo dużo wybitnych specjalistów, począwszy od grafików, poprzez testerów, designerów, kończąc na programistach. Próg wejścia do branży jest niższy niż kilka lat temu, dzięki temu młodzi ludzie coraz częściej rozpoczynają swoje życie zawodowe właśnie w tym sektorze, często tworząc własne amatorskie studia. Patrząc na ogół polskich firm pracujących w tym sektorze, możemy śmiało stwierdzić, że polski pracownik coraz częściej pracuje w międzynarodowych firmach i jest chwalony na arenie międzynarodowej – komentuje dla PulsHR.pl.
Czy branża gamedev może podzielić losy branży IT?
Mimo że aktualnie raczej nikt nie przewiduje mocnego załamania dla polskiej branży technologicznej, to firmy muszą być przygotowane na spadki.
- W światowej branży gamedev od jakiegoś czasu obserwujemy ogłoszenia o zwolnieniach. Może nie są one tak spektakularne jak w IT, zresztą nasza branża jest mimo wszystko mniejsza, jednak są to całkiem duże wydarzenia – zauważa Piotr Żygadło.
Taki scenariusz jest jednak w Polsce raczej mało możliwy.
- W Polsce od lat jest niedobór pracowników, praktycznie wszystkie firmy radzą sobie w składzie mniejszym niż minimalny. To powoduje, że nie bardzo jest tutaj możliwość oszczędzania poprzez zwolnienia – dodaje.
Jego zdaniem tym, co może zagrozić polskim firmom z branży, jest odpływ kapitału.
- Dotyczyć to może spółek, które niedawno weszły na giełdę, planują wejść albo szukają inwestorów. Takie spółki mogą być faktycznie zagrożone i może się okazać w ciągu tego roku, że nastąpi w nich redukcja zatrudnienia. Ale w przeciwieństwie do IT, będzie to dotyczyło najmniejszych i najsłabszych spółek. No i oczywiście nie będą to planowane działania wyprzedzające, bo żaden szanujący się właściciel spółki gamedevowej nie będzie się pozbywał swojego najważniejszego kapitału, jakim są pracownicy – dodaje Żygadło.
Zmienność rynku i nadpodaż osób bez doświadczenia
Wyzwania, jakie stoją przed polskim gamedevemem, to nie tylko brak ludzi, ale przede wszystkim brak pracowników z odpowiednim doświadczeniem.
Od lat nieustannie największym problemem w polskim gamedevie jest nadpodaż osób bez doświadczenia i jednocześnie prawie całkowity brak osób z kwalifikacjami i doświadczeniem seniorskim. Prowadzi to do takich sytuacji, że niektórzy “seniorzy” mają 3 lata doświadczenia i ani jednej skończonej gry na koncie – zauważa Piotr Żygadło.
Jak dodaje, sprawia to, że w firmach trudno jest zachować odpowiednie proporcje.
- Choćbyśmy nie wiadomo jak bardzo chcieli zatrudnić osoby bez doświadczenia, to muszą być w firmie zachowane proporcje - na jednego seniora może przypadać tylko określona liczba midów i juniorów. Jeżeli ta liczba przekracza pewną granicę, to nie tylko taki senior nie może pomagać w rozwoju osobom z mniejszym doświadczeniem, ale też jednocześnie sama (czy sam) po prostu bardzo szybko się wykończy – dodaje.
Największym problemem w polskim gamedevie jest nadpodaż osób bez doświadczenia (fot. Ella Don/Unsplash)
Bartosz Rosłoński dodaje do tego wyzwania związane z wybiciem gotowego już tytułu na rynku.
- Często powstaje moda na pewien typ gry, która potem się kończy, a to oznacza, że „wstrzelenie się” w trendy i oczekiwania graczy jest bardzo dużym wyzwaniem. Obecnie studia gamingowe są w stanie tworzyć niesamowite rzeczy pod kątem technologicznym, ale kluczowe jest to, aby umieć tworzyć interesujące światy czy przemyślane mechaniki, które porwą miliony. Technologia za nas tego nie zrobi – potrzebne są więc duże pokłady kreatywności – wyjaśnia.
Na promocję, ale nie tylko uwagę zwraca Marcin Przymus.
- Największe wyzwania, które stoją dziś przed branżą gamedev, to moim zdaniem bardzo duża zmienność na rynku. Częste zmiany w trendach, czy to w tworzeniu gier, czy też ich promocji oraz potrzeba zapewnienia produktów coraz lepszej jakości. Patrząc ogólne na polski gamedev, uważam, że są to wyzwania, z którymi sobie poradzimy.
Nadmierna konsumpcja zagrożeniem dla branży technologicznej
- Naszym zdaniem wpływ na pogorszenie się sytuacji w branży technologicznej może mieć nadmierna konsumpcja oraz obycie się graczy ze sztuką, którą tworzymy. Cały czas rywalizujemy o czas naszych graczy, który jest ograniczony. Gracze stają się coraz bardziej wymagający i oczekujący lepszej jakościowo rozrywki – zauważa Marcin Przymus.
Duży wpływ na graczy miała pandemia. Z badań przeprowadzonych w ramach „Polish Gamers Research” wynika, że 31 proc. dorosłych i 39 proc. przebadanych przyznało, iż w trakcie pandemii grało więcej. 73 proc. firm odnotowało wzrost przychodów w tym okresie. W całej branży dochód polskiego gamingu w samym tylko2020 roku wyniósł 969 mln euro.
- Pozamykani w domach ludzie szukali nowych form rozrywki i wielu z nich dało szansę grom. Doszło wówczas do nienaturalnych wzrostów, które bardzo trudno jest utrzymać w momencie, kiedy te nietypowe okoliczności się skończyły. Nie widzę w tym jednak nic niepokojącego z punktu widzenia firmy tworzącej gry. Rynek dalej będzie się rozwijał, a popyt na nowe produkcje pozostanie ogromny, szczególnie że obecne pokolenia nie znają rzeczywistości, kiedy gier jeszcze nie było – zauważa Bartosz Rosłoński.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)