- Polskie organizacje pomocowe w czasie pandemii koronawirusa, a także wojny na Ukrainie zdobyły niebywałe doświadczenie, które teraz wykorzystują w codziennej pracy - mówili uczestnicy debaty "Pomagamy skutecznie", która miała miejsce podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Najważniejsze w prowadzeniu działalności charytatywnej jest znalezienie modelu zapewniającego długofalowe finansowanie - podkreślali.
- Prowadzenie organizacji charytatywnych byłoby w Polsce łatwiejsze, gdyby doszło do zmian w prawie, o które od lat apelują reprezentanci tego środowiska.
- W debacie uczestniczyli przedstawiciele takich organizacji jak Polska Akcja Humanitarna, UNICEF Polska, Fundacja Wolne Miejsce i Fundacja Dorastaj z Nami, a także biznesmeni zaangażowani w działalność charytatywną.
Uczestnicy debaty "Pomagamy skutecznie", która odbyła się podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego, mówili o trudnościach, jakie napotykają w prowadzeniu organizacji pomocowych w Polsce, i rozwiązaniach, których wprowadzenie mogłoby ułatwić ich działalność.
Zobacz całą debatę "Pomagamy skutecznie":
Znalezienie odpowiedniego modelu finansowania to duże wyzwanie dla organizacji charytatywnych
Wyzwaniem dla organizacji pomocowych działających w Polsce jest znalezienie modelu, który zapewniałby długofalowe finansowanie, mówiła prezeska Fundacji Dorastaj z Nami Magdalena Pawlak.
Prezeska zarządu Fundacji Dorastaj z Nami Magdalena Pawlak. Fot. PTWP
- Długo myśleliśmy, jak stworzyć model fundraisingowy i postanowiliśmy, że będziemy się opierać tylko na finansowaniu ze strony biznesu i osób indywidualnych, pół na pół. Żeby powstał sensowny system finansowania, tak jak w biznesie, trzeba stworzyć pewien mechanizm, żeby pieniądze mogły całym strumieniem wpływać do fundacji. W tej chwili mamy 10 tys. darczyńców indywidualnych. Dwie osoby są w stanie obsługiwać tych darczyńców. To wymagało postawienia pewnej struktury. Organizacjom pomocowym trudno jest znaleźć finansowanie na budowanie struktury, która pomoże im długofalowo się utrzymać - mówiła Pawlak.
Artur Czepczyński, prezes zarządu, właściciel ABC Czepczyński, fundator Czepczyński Family Foundation. Fot. PTWP
Artur Czepczyński, prezes i właściciel ABC Czepczyński, fundator Czepczyński Family Foundation, w kontekście pozyskiwania finansowania przez organizacje pomocowe przytoczył znane powiedzenie: „umiesz liczyć, licz na siebie”. Jak wyjaśnił, on działalność charytatywną opiera z kolei przede wszystkim na swoim biznesie, a więc finansowaniu własnym.
- 25 proc. wszystkich zysków przeznaczam na działalność swojej fundacji, a w momencie wybuchu wojny przekroczyłem tę liczbę - mówił Czepczyński. - Szukam też wsparcia grantowego. W modelu finansowania opieramy się także na środkach samorządowych, europejskich, marszałkowskich, ale szukanie tych różnych możliwości trwało osiem lat. Podpisujemy umowę z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu, która pozwoli sfinansować 600 szkół i przedszkoli w Wielkopolsce - dodał.
Organizacje pomocowe potrzebują pieniędzy na godziwe wynagradzanie pracowników i szkolenie kadry zarządzającej
Organizacje charytatywne potrzebują odpowiednich środków nie tylko na niesienie pomocy innym, ale i na własne cele, jak chociażby zatrudnianie pracowników, zauważyła Magdalena Pawlak. Jak podkreśliła, siłą fundacji są bowiem ludzie, którzy w nich pracują.
- Ważne jest, żeby pamiętać o tych pracownikach i zapewniać im godziwą płacę, możliwość szkoleń. Na to trudno jest znaleźć pieniądze - dodała.
Renata Bem, dyrektorka generalna, prezeska zarządu UNICEF Polska. Fot. PTWP
Zgodziła się z nią Renata Bem, dyrektorka generalna UNICEF Polska. Jej zdaniem w społeczeństwie pokutuje przekonanie, że wszyscy zaangażowani w działalność organizacji charytatywnych powinni być wolontariuszami. Tymczasem jest to ciężka praca, która powinna być należycie wynagradzana.
- Praca w organizacji pomocowej jest zajęciem w pełnym wymiarze. Mój zespół pracuje więcej niż osiem godzin dziennie. Są to ludzie, którzy poświęcają swój wolny czas na realizację różnych projektów i muszą z czegoś żyć - zaznaczyła Bem.
Niesienie pomocy bez odpowiednich środków jest niemożliwe
Jak podkreślił Grzegorz Gruca, wiceprezes Polskiej Akcji Humanitarnej, nie da się pomagać bez pieniędzy.
Grzegorz Gruca, wiceprezes zarządu Polskiej Akcji Humanitarnej. Fot. PTWP
- Pieniądze są integralną częścią dostarczania pomocy. Pracownicy muszą być zatrudniani, muszą mieć kwalifikacje, za które dostaną właściwe pieniądze. Od pewnego czasu często zdarza nam się wpisywać w umowę darowizny, jaki procent możemy przeznaczyć na działania okołoprojektowe, które pomogą nam ten projekt zrealizować - mówił Gruca.
Jak dodał, ludzie zaczynają powoli to rozumieć.
- To, że potrzebna jest infrastruktura, że bez biura nie da się pomagać. To musi mieć oczywiście rozsądne ramy - zaznaczył Gruca.
Jak zauważyła prezeska Fundacji Dorastaj z Nami Magdalena Pawlak, organizacje pomocowe potrzebują środków nie tylko na zatrudnianie pracowników, ale także podnoszenie kwalifikacji kadry zarządzającej.
- Możliwość zapewnienia długofalowej pomocy wiąże się również z koniecznością odpowiedniego zarządzania daną organizacją, fundacją, a to z kolei wymaga szkoleń nie tylko pracowników, ale i liderów, kadry zarządzającej. O tym także należy pamiętać - podkreśliła.
Fundacje czekają na zmianę przepisów w Polsce
Prezes Fundacji Wolne Miejsce Mikołaj Rykowski zwrócił z kolei uwagę na konieczność zmiany przepisów w Polsce.
Mikołaj Rykowski, prezes zarządu Fundacji Wolne Miejsce. Fot. PTWP
- Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który nie ma np. przepisów dotyczących sklepów socjalnych. My nie możemy sprzedawać towarów po terminie, a to jest normalnością na Zachodzie. Nikt nie marnuje żywności, gdy upłynie termin (minimalnej trwałości - przyp. red.) - mówił Rykowski.
Oprócz zmiany przepisów jego postulatem jest także utworzenie w Polsce ministerstwa do spraw samotności.
- Jest takie w Wielkiej Brytanii czy Japonii. Samotność to choroba XXI wieku. Czasami jest permanentna, czasami jest chwilowa. Dotyka wielu ludzi, także młodych, którzy są nieakceptowani przez rodziców, środowisko. My im pomagamy, ale to, co robimy, to kropla w morzu potrzeb. Gdybyśmy zajęli się tym kompleksowo, zaczęli stwarzać specjalne programy, to nie wyhamujemy tego problemu do zera, ale spowolnimy go - mówił Rykowski.
Organizacje pomocowe apelują o wprowadzenie ulg podatkowych
Szefowa UNICEF-u Polska zgodziła się, że w funkcjonowaniu wszystkich organizacji charytatywnych pomogłaby zmiana prawa i wprowadzenie odpowiednich ulg podatkowych.
- Jesteśmy traktowani przez przepisy, legislację dokładnie tak jak firmy, którymi trochę jesteśmy, ale trochę nie jesteśmy. Działamy w modelu biznesowym, mamy budżety. Mamy do wykonania konkretne przychody, na które my patrzymy trochę inaczej, ale już sformalizowany świat biurokratyczny nie. My patrzymy na to w ten sposób, że jeżeli nie osiągniemy konkretnego poziomu przychodów, to nie pomożemy, nie zmienimy czyjegoś życia. Chciałoby się, żebyśmy w związku z tym mieli pewnego rodzaju przywileje podatkowe, żebyśmy mogli korzystać np. z budynków na preferencyjnych warunkach - mówiła Renata Bem.
Jej zdaniem potrzebne są również przepisy, które wpłynęłyby na większe zaangażowanie biznesu w działania pomocowe na co dzień, w pomoc regularną, nie tylko w wyjątkowych sytuacjach, jak wojna na Ukrainie czy trzęsienie ziemi w Turcji czy Syrii.
- Do tego potrzebujemy dla biznesu zachęty. Jeżeli istniałyby tak jak w innych krajach preferencyjne ulgi podatkowe w wymiernej wysokości, które stanowiłyby zachętę dla firm do regularnej współpracy, na pewno bardzo by to pomogło - podkreśliła Bem.
Jak dodała, w innych krajach rozwiniętych, w których działa UNICEF, sytuacja organizacji pomocowych wygląda inaczej niż w Polsce.
- Oni wszystko mają za darmo. Budynek od rządu, pracowników finansuje zaprzyjaźniony biznes. Dobrze byłoby mieć z tego chociaż malutką cząstkę - mówiła Bem.
Ostatnie kryzysy stworzyły szanse dla polskich organizacji charytatywnych
Dyskusję dotyczącą sytuacji organizacji charytatywnych w Polsce zakończył pozytywnym akcentem prezes Gemini Holding Rafał Sonik. Jak zauważył, polskie organizacje pomocowe w czasie ostatnich kryzysów, związanych chociażby z wojną na Ukrainie, zdobyły skokowo większe doświadczenie i dzięki temu są w dużo lepszej sytuacji niż jeszcze kilka lat temu. Atutem polskich organizacji, jak dodał, jest obecnie świetna opinia, jaką cieszy się Polska na świecie, będąca następstwem pomocy i działań, jakie podjęliśmy i wciąż podejmujemy w związku z wojną na Ukrainie. Podkreślił, że stwarza to szansę także dla organizacji charytatywnych na znalezienie zarówno zagranicznych partnerów, jak i źródeł finansowania ich działalności.
Rafał Sonik, prezes zarządu Gemini Holding. Fot. PTWP
- Największe organizacje i struktury pomocowe Stanów Zjednoczonych i wielu innych krajów są tego świadome i gotowe (do współpracy - przyp. red.), tylko trzeba je poruszyć - mówił Sonik. - Wykorzystujmy to, a jestem przekonany, że żaden kryzys nam niestraszny - podsumował.
Artykuł powstał na podstawie panelu dyskusyjnego "Pomagamy skutecznie" w ramach XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)