W zespole zdarzają się różni ludzie – od osobowości alpha po wycofanych introwertyków. Zdarza się jednak, że czyjeś zachowanie nas przytłacza, dołuje i nie pozwala normalnie pracować. Prawdopodobnie mamy wtedy do czynienia z toksycznym współpracownikiem.

- Bywają tacy współpracownicy, którzy swoim zachowaniem dołują innych, obniżają ich nastrój, kreatywność i produktywność. Sprawiają, że inni czują się niedoświadczeni albo nieudolni. Albo tacy, którzy swoim negatywnym nastawieniem „zarażają” resztę zespołu. Czasami wystarczy zdać sobie z tego sprawę, aby nabrać do nich odpowiedniego nastawienia i nie poddawać się ich toksycznemu wpływowi – mówi Bartosz Struzik, ekspert MonsterPolska.
A oto trzy typy toksycznych współpracowników:
Maruda

Marudzenie jest zaraźliwe. Osoba, która na wszystko mówi „nie” i cały czas staje w opozycji do tego, co robią inni może sprawić, że reszta zespołu zgorzknieje i stanie się podobnie marudna, dotyczy to nawet najbardziej pozytywnych członków zespołu. Co robić, by się nie dać?
Jeśli nie musimy blisko współpracować z taką osobą, lepiej jej unikać.
- Najważniejsze to nie uaktywniać marudy. Nie wolno poddawać się i wysłuchiwać potoku negatywnych opinii i emocji. Bądźmy sympatyczni, ale kiedy tematy schodzą na marudzenie na temat pracy, zmieńmy je na lżejsze. Wysłuchiwanie potoku marudzenia z grzeczności może się obrócić przeciwko nam - wyjaśnia Bartosz Struzik.
Plotkarz

To jakby cofnąć się w czasie do podstawówki. Plotkarze funkcjonują w każdej pracy, bywają zupełnie nieszkodliwi, ale też i niebezpieczni. Zdecydowanie najmądrzej unikać ich jak ognia.

KOMENTARZE (0)