- Wielka Brytania testuje czterodniowy tydzień pracy. Choć test kończy się dopiero w listopadzie, już teraz widać pozytywne efekty. Pracownicy są szczęśliwsi, mniej chorują i są bardziej wydajni.
- Zadowolone są także osoby zatrudnione w polskich spółkach NCDC, Funktional, Mad Mountain, Tradedoubler. One również zdecydowały się na skrócenie czasu pracy.
- Niektóre stawiają na czterodniowy system pracy (co ciekawe, nie zawsze piątek jest dniem wolnym), inne na 6-godzinny tryb pracy.
Wielka Brytania testuje czterodniowy tydzień pracy. Naukowcy z Cambridge i Oksfordu badają, jak ten model pracy wpływa na efektywność czy samopoczucie pracowników. W eksperymencie bierze udział ok. 3,3 tys. pracowników z 70 firm. Choć test kończy się dopiero w listopadzie, już teraz widać pozytywne efekty. Pracownicy są szczęśliwsi, mniej chorują i są bardziej wydajni.
Przykładem jest Lisa Gilbert, kierowniczka ds. usług pożyczkowych w Charity Bank, która zyskała czas na obowiązki prywatne, dzięki czemu ma także więcej czasu dla siebie – nie musi załatwiać spraw w tygodniu po pracy ani w weekend.
- Mogę teraz naprawdę cieszyć się weekendem, ponieważ mam piątek na moje obowiązki i inne drobiazgi. Jeśli chcę zabrać mamę na spacer, mogę to zrobić teraz bez poczucia winy – skomentowała w rozmowie z CNN Business Lisa Gilbert.
Z kolei Mark Howland, dyrektor działu marketingu i komunikacji Charity Bank, piątek przeznacza na sport i poprawę kondycji fizycznej.
- W dodatkowym wolnym dniu wybieram się na długie przejażdżki rowerowe - dbając o siebie i spędzając trochę czasu na wolnym powietrzu. Następnie mam cały weekend, aby załatwić sprawy w domu i spędzić czas z rodziną – wyjaśnił Howland w wywiadzie dla CNN Business.
Dostępni, ale poirytowani. Jak uszczęśliwić pracownika?
Czterodniowy tydzień pracy testują także firmy w Polsce. Przykładem jest NCDC, polsko-duńska firma, która zajmuje się tworzeniem oprogramowania i dostarczaniem usług IT. Od 1 lutego 2022 r. tydzień pracy jest krótszy. Piątek jest dniem wolnym dla wszystkich, co daje dłuższy, trzydniowy weekend. W tej chwili ludzie pracują cztery dni po 9 godzin, ale docelowo (pod koniec roku) firma chce przejść na model 4x8 godzin. Pensja pozostaje cały czas na tym samym poziomie.
- Motywacją było uszczęśliwienie naszych pracowników, zapewnienie im lepszej równowagi między życiem prywatnym a pracą. W czasie pandemii zauważyłem, że ludzie byli dostępni 24/7, co z punktu widzenia pracodawcy powinno być dobre, ale zauważyłem też, że wydawali się trochę niezadowoleni, bardziej zirytowani drobiazgami i generalnie z porywczym nastrojem – mówi w rozmowie z PulsHR.pl Paweł Finkielman, CEO NCDC Polska.
- Jednocześnie zauważyłem, że w niektórych sytuacjach robiliśmy coś, co nie miało żadnej wartości dla firmy, a raczej był swego rodzaju tradycją lub reliktem dawnych czasów. Coś, co dzisiaj nazywamy „pseudo pracą”. Te dwie rzeczy w połączeniu dały mi pomysł na 4-dniowy tydzień pracy – dodaje Finkielman.
Krótsza praca zamiast pseudopracy?
Jak to się zaczęło? W grudniu ubiegłego roku zorganizowano spotkanie z udziałem zewnętrznego prelegenta na temat "Pseudo pracy", które było podstawą propozycji czterodniowego tygodnia pracy.
- Zostało to przyjęte całkiem dobrze, 92 proc. pracowników uważało, że to dobry pomysł lub bardzo dobry pomysł, pozostałe 6 proc. było trochę zmartwionych, a reszta (2 proc.) nie była z tego zadowolona – tłumaczy Paweł Finkielman.
W przypadku pracowników, głównym problemem było to, w jaki sposób godziny pracy zostaną rozłożone na te 4 dni. Ze strony pracodawcy pojawiła się z kolei obawa, czy zespół może pracować wydajniej w krótszym czasie - tak jak sugerowało wiele badań.
- Pracownicy martwili się o 9 godzin pracy dziennie - jak można to dostosować do życia rodzinnego itp. Ale zadbaliśmy o to, ustalając, że wspólny czas dla całej firmy jest od 9:00 do 14:30, reszta jest elastyczna i po prostu musi być uzgodniona z kolegami, co na przykład daje możliwość zawożenia i odbierania dzieci do i ze szkoły – komentuje Paweł Finkielman.
Jak zaznacza Paweł Finkielman, najtrudniej było dostosować się do surowszych reguł, które stanowią podstawę bardziej efektywnego dnia pracy.
- Na przykład wprowadzenie czasu skupienia, tak zwane „focus-time”, techniki pomodoro, kultury spotkań. Ale powoli się do tego dostosowujemy – dodaje Finkielman.
Biura coraz częściej bywają puste w piątki. (Fot. Annie Spratt/Unsplash)
Wolny piątek w agencji reklamowej
Kolejnym przykładem z polskiego rynku jest agencja reklamowa Funktional, w której od listopada 2021 roku tydzień pracy trwa cztery dni. Dodatkowym dniem wolnym od pracy jest każdy piątek. Od poniedziałku do czwartku zespół pracuje natomiast po 9 godzin - co pozwala na realizację wszystkich projektów zgodnie z planem. Pensje pozostały na tym samym poziomie.
- Zawsze byłem otwarty na testowanie nowych rozwiązań i wprowadzanie innowacji. Już od jakiegoś czasu zastanawiałem się, jak mogę poprawić efektywność zespołu, przy zachowaniu idei work-life balance, która jest mi bardzo bliska. Wtedy po raz pierwszy zacząłem czytać o firmach, które testują czterodniowy model pracy w celu osiągnięcia wzrostu wydajności, poprawy zdrowia i samopoczucia, a także obniżenia poziomu stresu u pracowników – mówi w rozmowue z PulsHR.pl Hubert Pokrowiecki, CEO agencji reklamowej Funktional.
- Kolejnym powodem, dla którego zdecydowałem się na takie rozwiązanie, jest fakt, że działania naszej firmy opierają się głównie na pracy kreatywnej, twórczej. W takich profesjach bardzo ważny jest odpoczynek i czas na zresetowanie umysłu, szukanie nowych inspiracji. Trzydniowy “reset” wydał mi się doskonałą alternatywą dla naszej branży. Sam po sobie widzę, o ile wydajniejsza i bardziej jakościowa jest moja praca, gdy jestem wypoczęty i zrelaksowany. Obecnie jestem w stanie zrobić więcej, w krótszym czasie. Jestem lepiej zorganizowany - dodaje.
Liczby mówią same za siebie - efektywność zespołu rośnie. Porównując luty zeszłego roku i luty 2022, wydajność wzrosła o 12 proc. Co ciekawe, pracownicy zaczęli wybierać o wiele mniej godzin urlopowych. Przykładowo - w styczniu i w lutym 2021 roku wybrano łącznie 207 godzin urlopu. W tym roku jedynie 120 godzin.
Także wyniki finansowe są zadowalające.
- W pierwszym kwartale tego roku zrealizowaliśmy 48 proc. zeszłorocznego obrotu. Marża brutto - porównując pierwszy kwartał 2021 i 2022 roku - wzrosła o ponad 16 punktów procentowych. Zysk operacyjny (EBITDA) wzrósł o ponad 22 punkty procentowe, natomiast przychody zwiększyły się o 223 proc. Oczywiście czynników, które wpływają na taki sukces, jest wiele, ale te wyniki wyraźnie pokazują, że skrócenie czasu pracy nie musi wiązać się z uzyskaniem gorszych rezultatów finansowych - wręcz przeciwnie – mówi Hubert Pokrowiecki.
4 razy 10 godzin w IT
Polską firmą, która zdecydowała się na wprowadzenie krótszego tygodnia pracy to spółka technologiczna Mad Mountain. Od stycznia 2022 roku testuje nowe rozwiązanie. Obecnie pracuje w systemie 4 dni po 10 godzin. Docelowo jednak, od 2023 roku, zamierza pracować przez 4 dni w tygodniu po 8 godzin. Wolnym dniem w tym przypadku jest poniedziałek.
- W naszym przypadku sprawa była o tyle prostsza, że jesteśmy małą firmą – około 20-osobową. To daje nam dużo różnych możliwości, jesteśmy np. w stanie porozmawiać fizycznie z każdą osobą na ten temat, dowiedzieć się, co ona myśli. Jeżeli organizacja liczy 200 czy 300 osób, to zazwyczaj zdanie współpracowników poznajemy poprzez ankiety, które nie zawsze oddają faktyczne poparcia dla konkretnego pomysłu – mówi Maciej Pawłowski, CEO Mad Mountain w rozmowie z PulsHR.pl.
Warto dodać, że pracownicy Mad Mountain mają elastyczny czas pracy. To, w jakich godzinach pracują, zależy od danej osoby - od tego, w jaki sposób planuje sobie dzień i przerwy w pracy, co w jej indywidualnym przypadku decyduje o tym, że wykonuje powierzone zadania maksymalnie efektywnie.
- Wiele zależy od dnia, od kultury pracy. My na przykład nie narzucamy nikomu godzin, w jakich dana osoba ma być dostępna w ciągu dnia. Jeżeli chce dokończyć zadanie kolejnego dnia, to jest jej wybór. Ma to oczywiście związek z charakterem umów B2B, które zawieramy z naszymi współpracownikami – wyjaśnia Pawłowski.
Coraz więcej polskich firm decyduje się na skrócenie czasu pracy. (Fot. Shutterstock)
A może 6-godzinny dzień pracy?
Na skrócenie czasu pracy zdecydowała się także firma z branży marketingu cyfrowego – Tradedouble, która postanowiła zmniejszyć czas pracy jeszcze przed pandemią. Postawiła jednak na inne rozwiązanie. Zespół pracuje 6 godzin, które może wybrać w godzinach od 9 do 17 - na przykład można rozpocząć pracę o 9.00 i zakończyć o 15.00. Pracownik musi być jednak dostępny od 10.00 do 14.00 (offline lub online).
Warto dodać, że pracodawca wprowadził również home office. Co istotne, po wprowadzeniu zmian wynagrodzenia nie zmniejszyły się.
- Od kilku lat wdrażamy w naszym zespole program Zaangażowanie 3.0 - jest to szereg działań, inicjatyw i rozwiązań mających na celu świadome kształtowanie i budowanie naszego zaangażowania. Z uwagi na fakt, że większość naszych działań realizujemy w modelu „evidence based” (jako część naszej kultury performance marketingu), miałem dostęp do wielu danych pokazujących, jak rozwija się poziom motywacji i zaangażowania. Ale przede wszystkim mogłem stwierdzić, że zarządzam wspaniałym zespołem wysokiej klasy ekspertów o bardzo wysokim zaangażowaniu. Dało mi to perspektywę i zrozumienie, że z takim zespołem możemy wdrażać innowacyjne rozwiązania i pomysły – mówi Łukasz Szymula, country manager CEE & Poland w Tradedouble w rozmowie z PulsHR.pl.
W poszukiwaniu elastycznej formuły
- W pewnym momencie trwania projektu Zaangażowanie 3.0 zacząłem badać i sprawdzać, jakich rzeczywistych benefitów potrzebują pracownicy. Wspierając się różnymi dostępnymi badaniami oraz realizując własne, zauważyłem, że jeden jest zawsze w czołówce – potrzeba większej ilości wolnego czasu. Uznałem, że jako zespół i organizacja jesteśmy gotowi do tak dużej zmiany, jaką jest skrócenie czasu pracy do 6 godzin dziennie – dodaje Szymula.
Jak przekonuje Łukasz Szymula, w niedalekiej przyszłości wszyscy będziemy pracować krócej. Ma to głęboki sens biologiczny, psychologiczny, ludzki, a pandemia dodatkowo pokazała, że może mieć to również duży sens ekonomiczny. Jego zdaniem nie było lepszego momentu do skrócenia czasu pracy jak czas pandemii – to właśnie jest doskonała chwila, żeby zwolnić, zadbać o swoją strefę komfortu.
– Pojawiają się różne pomysły co do skróconego czasu pracy – najczęściej jest mowa o 4-dniowym tygodniu pracy. Nie uważam, że jest to dobry kierunek – odgórne sterowanie takim projektem. Jestem za to przekonany, że poszczególne zespoły, firmy mogą wypracować najlepszy dla siebie model 30-godzinnego czasu pracy – komentuje Szymula.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (9)