O tym, jak zatrzymać pracownika, stworzyć mu dobre warunki rozwoju, rozmawiamy z Adrianną Piotrowską-Milczarek z Citi Service Center Poland (sieć centrów serwisowych świadcząca usługi innym podmiotom z finansowej grupy Citi - red.).
To przekonanie, że pracę należy zmieniać co 4 lata, wynika z błędnego założenia, iż trzeba zmienić firmę, by stanąć przed nowymi zawodowymi wyzwaniami. W Citi wewnętrzna mobilność pracowników wynosi 47 proc. U nas nie trzeba wychodzić na rynek pracy, by się rozwijać. To jest też właśnie cecha dobrego miejsca pracy – miejsca zapewniającego możliwości doskonalenia się, ale też miejsca, w którym możemy czuć się sobą.
Nie bez znaczenia są też warunki naszej pracy – biuro, które jest dostosowane do współczesnych oczekiwań. Musimy mieć świadomość, że w porównaniu z biurami sprzed dekady współczesne miejsce pracy to inny świat. W naszych przestrzeniach mamy tzw. chillout zone i jest tam fotel do masażu, stół do ping-ponga, konsole do gry. Jako pracodawca wiemy, że każdemu potrzebny jest czas relaksu, że czasami trzeba odejść od wykonywania obowiązków i zająć głowę czymś zupełnie innym.
Adrianna Piotrowska-Milczarek (fot. mat. pras.)
A co to znaczy być sobą?
W dużym skrócie oznacza to, że nie trzeba udawać kogoś, kim się nie jest – tworzymy miejsca pracy i rekrutujemy talenty o przeróżnych doświadczeniach, pochodzeniu, światopoglądzie, płci, wyznaniu czy orientacji seksualnej. Wierzymy, że prawdziwie realizować się można tylko wtedy, kiedy czujemy się wolni od oceny innych, kiedy możemy mówić, co myślimy i co czujemy – po prostu być sobą. To też między innymi prawo do gorszego dnia i do komunikowania tego kolegom czy menedżerom. To możliwość powiedzenia: ja myślę inaczej, potrzebuję czegoś innego, potrzebuję nowych wyzwań, już nie chcę robić tego, co robię. Chcemy tworzyć miejsce, w którym nie ma ograniczeń i każdy ma możliwość realizacji swoich potrzeb.
Czyli zaczynamy mieć do czynienia z rynkiem pracownika z prawdziwego zdarzenia. Przed pandemią definiowała go przede wszystkim dobra pozycja startowa pracowników w rozmowie o podwyżkę. A to nie tylko pieniądze.
Tak, nie tylko pieniądze. Jednak zwróćmy uwagę, że badania pokazują, że dziś co trzeci Polak chce zmienić pracę. Ogromny wpływ ma na to sytuacja ekonomiczna. Dla niektórych zmiana pracy jest najlepszym sposobem na to, aby skompensować sobie wpływ zmian podatkowych na wynagrodzenia.
Zauważamy wzrost ofert pracy na rynku. Oczywiście to nie oznacza, że w Polsce nagle utworzono dwa razy więcej miejsc pracy. Ruch, z jakim mamy do czynienia, spowodowany jest tym, że dziś chętniej podejmujemy decyzję o zmianie pracy, głównie z powodów finansowych.
Wielu z nas w trakcie lat pandemicznych zmieniło swoje priorytety. Część z nas zmieniła miejsce zamieszkania, styl życia. Dziś przy takim rynku pracy i tak wielu ofertach decyzja o zmianie pracy staje się dużo łatwiejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Coraz częściej jako kandydaci patrzymy na benefity oferowane przez pracodawców, a ich wybór podyktowany jest potrzebami na każdym etapie życia, dlatego uruchamiamy tzw. kafeterię, która umożliwia korzystanie z benefitów w zależności od naszych potrzeb. Jednymi z nich są z pewnością dodatkowy urlop dla pracowników, którzy zostają rodzicami, warsztaty czy spotkania dla rodziców organizowane przez Citi Family Matters Network – w tym roku zostaliśmy uznani za pracodawcę przyjaznego rodzinie.
Nasze benefity dostępne są dla wszystkich pracowników oraz ich rodzin, nie różnicujemy naszej populacji z powodu tego, czy są w związkach formalnych, czy też nie – chcemy, aby nasi współpracownicy LGBTQ+ mieli do nich równy dostęp. Ale to nie wszystko. Nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Mamo Pracuj i wspólnie z nią pomagamy mamom przekwalifikować się. Pracujemy z osobami z niepełnosprawnościami, które uwzględniając dobrze im znane ograniczenia wynikające z niepełnosprawności, tworzą rozwiązania odpowiadające ich potrzebom (aplikacje dla klientów niedowidzących/niedosłyszących itd.).
Kwestie finansowe to jedno. Z drugiej strony mamy potrzebę rozwoju, uczenia nowych rzeczy. Takie argumenty także padają w badaniach. Wspomniała pani o wewnętrznej mobilności pracowników i wydaje się, że jest to sposób – tam, gdzie jest to możliwe – na spełnienie warunku rozwoju.
Każda zmiana pracy to ogromny stres dla każdego z nas. Zmiana pracy i zmiana pracodawcy to podwójny stres. Zmieniamy otoczenie, musimy się w nim odnaleźć, nie mamy pewności, jak będzie wyglądała nasza zawodowa droga.
Być może właśnie to jest powodem tego, że niemal połowa naszych pracowników stawia na rozwój wewnątrz organizacji. Z punktu widzenia pracownika korzyści wydają się oczywiste. To szansa, by nauczyć się czegoś nowego, zmienić najbliższe otoczenie, menedżera czy zespół, a jednocześnie pozostać w organizacji, którą znamy.
Z punktu widzenia pracodawcy to olbrzymi potencjał. W firmie pracują eksperci, którzy doskonale znają sposób funkcjonowania firmy, mają doświadczenie w pracy w różnych departamentach, widzą więcej, są w stanie zwrócić uwagę na takie rzeczy, których być może ktoś, kto nie miał wcześniejszych doświadczeń, nie będzie w stanie zauważyć. Na zeszłotygodniowej konferencji zadawaliśmy sobie pytania o to, co jest konieczne, aby z dostawcy usług stać się liderem. W moim odczuciu to umiejętność dostrzeżenia szerszej perspektywy, łączenia faktów oraz innowacyjność, z której słyniemy jako Polacy. Kapitał pracowników dobrze znających organizację, rozumiejących jej cele oraz sposób działania jest kluczem do tego, aby zmieniać firmę, proponować i wdrażać nowe rozwiązania.
KOMENTARZE (1)