Według danych MRPiPS w 2017 r. pozwolenie na pracę w Polsce otrzymało prawie 7 tys. Nepalczyków. Niskie bezrobocie, a co za tym idzie - brak rąk do pracy - skłaniają polskie firmy do szukania wsparcia za granicą. Jednocześnie piętrzą się przed nimi nowe problemy; jak choćby te związane z polityką informacyjną i zapewnieniem bezpieczeństwa w pracy osobom, które nie mówią po polsku.
-
- •19 cze 2018 15:44

- Dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pokazują znaczną dynamikę wzrostu liczby zezwoleń na pracę wydanych cudzoziemcom.
- Według danych „Barometru imigracji zarobkowej” przygotowanego na zlecenie Personal Service, prawie 40 proc. dużych polskich firm zatrudnia pracowników z Ukrainy.
- Mimo napływu dużej liczby osób z nieodległych nam kulturowo krajów byłego ZSRR, polskie przedsiębiorstwa nadal zmagają się z brakiem rąk do pracy.
Po Ukraińcach i Białorusinach trzecią najliczniejszą grupą pracujących w Polsce cudzoziemców są Nepalczycy. W 2017 r. wydano im ponad 7 tys. zezwoleń na pracę, a ich liczba w porównaniu z 2016 rokiem wzrosła prawie 6-krotnie. Pracodawcom najbardziej doskwierają procedury administracyjne, dlatego apelują o dalsze upraszczania procedur dotyczących pracowników z państw takich jak Indie, Nepal, Filipiny czy Bangladesz.
- Niskie bezrobocie w połączeniu z niechęcią Polaków do wykonywania określonych prac sprawia, że firmom brakuje rąk do pracy. To sytuacja ciekawa i zupełnie nowa dla polskiego biznesu. Po raz pierwszy od 1989 r. pracodawcy lobbują za uproszczeniem procedur związanych z zatrudnianiem obcokrajowców - mówi Tadeusz Zając, ekspert Pracodawców RP. - Mimo przepisów ułatwiających zatrudnienie cudzoziemców, które weszły w życie w styczniu tego roku, 37 proc. przedsiębiorstw badanych w pierwszym kwartale 2018 r. w „Barometrze imigracji zarobkowej” wciąż twierdzi, że największą barierą dla pracowników z Ukrainy są kwestie administracyjne.
Brak regulacji
Na pracodawcy spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo pracownika. Zgodnie z art. 2373 § 2 k.p. musi mu zapewnić przeszkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy przed dopuszczeniem do pracy. W § 1 z kolei jest mowa o potrzebnych umiejętnościach, a także przepisach i zasadach bezpieczeństwa i higieny pracy, bez których znajomości pracownik nie może wykonywać swoich obowiązków. Przepisy nie precyzują języka, w którym musi być przeprowadzane szkolenie, natomiast jasno wskazują, że pracownik ma zasady BHP znać.

Słowa kluczowe
- zarządzanie
- praca
- Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
- Pracodawcy RP
- Tadeusz Zając
- BHP
- Intercars
- Koalicja Bezpiecznie w Pracy
- outsourcing
KOMENTARZE (1)