Blisko 200 tysięcy osób – tylu pracowników gastronomii straciło pracę lub zmieniło formę zatrudnienia w 2020 roku. 24 marca mija pięć miesięcy odkąd lokale mogą serwować dania tylko na wynos lub z dowozem. Sytuacja wielu lokali jest krytyczna i, jak zapowiadają eksperci, należy spodziewać się kolejnych zwolnień i bankructw.
-
- •24 mar 2021 13:20

- Pracownicy gastronomii, którzy zmuszeni byli szukać nowej pracy, skorzystać mogli ze wzrostu tych branż, na które rozpędziła pandemia.
- Jak zauważa, w zdecydowanie gorszej sytuacji znalazły się pracujące w gastronomii kobiety. - One zwykle poszukiwały pracy w usługach i handlu, a jak wiadomo, ten również mocno cierpi wskutek pandemii – dodaje.
- Anna Sudolska prognozuje, że gdy minie pandemia, wykwalifikowani kucharze i profesjonalna obsługa kelnerska będzie w cenie.
Ewelina pod koniec 2019 roku postawiła na siebie i otworzyła małe bistro. Przez pierwsze miesiące przekonała do siebie klientów, zaczęła budować markę. Przyszedł marzec 2020 roku, pierwsze zamknięcie i początek kłopotów. Konkurencja bowiem na rynku gastronomii w mieście, w którym działała, jest duża. Zamówienia na wynos nie przynosiły niezbędnego do utrzymania lokalu i pracowników dochodu. Pierwszy kryzys.
Dzięki wspólnikowi, który mimo sytuacji na rynku gastronomii postanowił zaryzykować, udało się ruszyć, delikatnie odbić. I przyszedł październik 2020 roku i decyzja o zamknięciu lokali gastronomicznych na dwa tygodnie. Dziś od tego dnia mija pięć miesięcy. Ewelina już nie jest właścicielką własnego bistro. Przebranżowiła się. Jak sama mówi, jest spokojniej.
- Bistro to już zamknięty temat . Teraz mam tzw. normalną pracę. W biurze. Jest naprawdę w porządku. Tęsknię, ale mam w głowie myśl, że będzie lepiej – spokojniej. Nie potrafię jeszcze nie reagować zdziwieniem, jaki moi koledzy z pracy mówią o 16: to co, zbieramy się? Ja jestem ciągle zaskoczona, że to już i że jak, przecież jeszcze tyle rzeczy można zrobić do wieczora – mówi w rozmowie z PulsHR.pl.
Osób, które znalazły się w podobnej sytuacji, jest na polskim rynku wiele. Z analizy statystyk wynika, że z gastronomii odeszło 200 tysięcy pracowników.
- Pracownicy gastronomii mają problemy ze znalezieniem dla siebie miejsca na rynku pracy. Nie wiadomo jeszcze, jak długo lokale będą zamknięte, obserwujemy bardzo poważny kryzys branży i ogromna rzesza dotychczasowych pracowników restauracji czy kawiarni zmienia zawody i podejmuje się zatrudnienia w odległych sektorach. Oczywiście bardziej mobilni są młodzi ludzie – mówi Anna Sudolska, członek zarządu Idea HR Group. – Studenci i młodzi ludzie pracujący w gastronomii zwykle w ogóle rezygnowali z pracy i skupiali się na nauce, ewentualnie trafiali do handlu lub innego sektora usług.
Gdzie znaleźć pracę, jeśli zwolnili cię z restauracji? Może w e-commerce


Słowa kluczowe
- gastronomia
- Idea HR Group
- Anna Sudolska
- restauracje
- e-commerce
- zwolnienia
- koronawirus
- COVID-19
- pandemia
- lockdown
- całkowity lockdown
KOMENTARZE (9)