Zarzuty NIK ws. programu "Praca dla więźniów" mogą być działaniem odwetowym ze strony Banasia - powiedział wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodał, że raport w tej spawie to nie jest nowa sprawa.

"Dziwią mnie zarzuty NIK ws. programu Praca dla więźniów - powiedział Sasin w Polskim Radiu 24. Dodał, że kontrola w tej sprawie została przeprowadzona za czasów poprzedniego prezesa Izby - Krzysztofa Kwiatkowskiego. "To żadna nowa sprawa, która była już wielokrotnie wyjaśniana" - wskazał.
Czytaj też: Praca więźniów w statystykach Ministerstwa Sprawiedliwości
Według Sasina ta "sprawa może być działaniem odwetowym ze strony prezesa NIK". "Mamy dziś nadzwyczajną sytuację wokół NIK i jej prezesa, a takie działanie, kiedy wyciągany jest raport, który powstał już jakiś czas temu i był omawiany, a dopiero dziś służy do stawiania ostrych zarzutów i składania zawiadomienia do prokuratury, każe mi domniemywać, że jest to próba odwrócenia uwagi od problemów, które ma prezes NIK - powiedział wicepremier. Dodał, że to obniża to autorytet NIK.
Czytaj też: Jaki: Zarzuty dot. programu "Praca dla więźniów" są absurdalne
Sasin wskazał, że nie ma nic przeciwko, aby prokuratura wyjaśniła tę sprawę.
Jak mówił, jego zdaniem prezes Banaś powinien podać się do dymisji. "Nie dla tego, że jest winny, bo nikt mu winy jeszcze nie udowodnił, ale pojawiły się na tyle poważne wątpliwości co do jego osoby, że na tak ważnym stanowisku, nie powinien dalej tej funkcji pełnić" - zaznaczył.



KOMENTARZE (0)