Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- 19 marca wspomina się św. Józefa, patrona zawodu stolarza.
- Od lat zawód stolarza wymieniany jest jako jeden z najbardziej deficytowych na polskim rynku pracy.
- Stolarz to nie jest zawód dla każdego. Bez kilku rzadkich cech nie będzie zawodowego sukcesu i nie uda się zdobyć coraz bardziej wymagających klientów.
Produkcja mebli ma się w Polsce całkiem dobrze. Drewniana stolarka budowlana trzyma się w opinii klientów mocno, jednak zawód stolarza od lat jest jednym z zawodów deficytowych i nic nie wskazuje na to, by ten stan miał się zmienić. Wynika tak również z opublikowanych na początku roku 2022 roku danych.
źródło: Barometru Zawodów 2022
Powodów takiej sytuacji jest kilka. Głównym jest podejście do szkolnictwa zawodowego czy generalnie do nauki zawodu na poziomie szkół ponadpodstawowych.
- Uczniów brakuje w każdym zawodzie rzemieślniczym. Od lat można zauważyć dość smutną tendencję – nie chcemy mieć w ręce zawodu. Wszyscy chcą tytułu inżyniera czy magistra. Myślę, że to się kiedyś zmieni, choć na razie nic tego nie zapowiada - wyjaśniał w rozmowie z PulsHR.pl Jakub Wyciślik, który zakład stolarski przejął od ojca.
Zobacz: Już widać czarno na białym, jak ciężki to będzie rok. Takiej sytuacji nie było od 7 lat
Drugim z powodów mogą byś zarobki, choć te na przestrzeni ostatnich lat się poprawiły. Jak wynika z raportów płacowych przygotowywanych przez firmę Sedlak&Sedlak, mediana zarobków na stanowisku stolarza wynosi 4130 zł brutto.
Co drugi stolarz otrzymuje pensję od 3 480 zł do 4 840 zł. 25 proc. najgorzej wynagradzanych stolarzy zarabia poniżej 3 480 zł brutto.
- Będąc początkującym, ale chętnym do pogłębiania wiedzy stolarzem, młody człowiek ma zapewnioną pracę, zarobki też już nie są bardzo niskie. Dziś młody stolarz zaraz po szkole dostanie 3 tysiące, ale w większych firmach zarobki szybują nawet do 8 tysięcy na rękę. Jednak na takie pensje mogą liczyć naprawdę wybitni fachowcy, którzy znają się na stolarce. A takie zarobki przebijają nieraz ofertę dużych zagranicznych koncernów - wylicza stolarz Piotr Kasprzak.
Z ojca na syna
Jakub Wyciślik miłość do drewna dostał w genach.
- Mój ojciec robił w drewnie, więc w dzieciństwie moim piaskiem do zabawy były... wióry. Do dziś pamiętam zapach desek sosnowych. Nikt mnie do stolarstwa nie zmuszał. Ojciec przeszedł na emeryturę, ja zacząłem pracować na uczelni. Pojawił się moment wyboru: doktorat albo odchodzisz z uczelni. Trochę było mi tego szkoda, poczułem chyba taki zew młodości. Wróciłem do stolarstwa, trochę innego. Przestałem zajmować się drewnem, bo nie miałem na to warunków. Dziś stolarz pracujący w drewnie powinien mieć swoją suszarnię, to są inne maszyny, inne urządzenia... - tłumaczy Wyciślik i przywołuje koronny argument – satysfakcję z pracy w bezpośrednim kontakcie z klientem.
- Proszę sobie wyobrazić jaka jest radość stolarza, który słyszy, że wykonał świetną prace. Nie wszystkie zawody mogą na takie coś liczyć - dodaje.
fot. Daniel Yulianto/Unsplash
Zawód stolarza z pokolenia na pokolenie przekazywany jest także w rodzinie Piotra Kasprzak, cechmistrza w Cechu Stolarzy Swarzędzkich. Swój zakład stolarski prowadzi w stolicy polskich mebli, czyli Swarzędzu, od blisko 40 lat. Przejął go po ojcu, ten po dziadku, który jeszcze przed II Wojną Światową założył pierwszą firmę.
Mimo że w młodości ciągnęło go do gastronomii, wygrał - podobnie jak u Jakuba Wyciślika - sentyment do dzieciństwa. Od małego spędzał czas w rodzinnym zakładzie. Wychował się na wiórach. Coś podawał, coś przytrzymywał. W taki sposób uczył się stolarki każdego dnia. W końcu pokochał ten zawód. I tak zostało.
Zawód nie dla każdego
Do zawodu stolarza nie nada się jednak każdy.
Według Jakuba Wyciślika dobrego stolarza wyróżnia kilka cech, bez których nie uda przekonać do siebie coraz bardziej wymagających klientów.
- Dobrego stolarza cechuje widzenie przestrzenne. Bez tego nie widać mebla, nie widać, jak będzie wyglądał w przestrzeni. Stolarz, gdy spojrzy na mieszkanie, na pokój, musi widzieć więcej. Z tym jest duży problem. Nie znam stolarza, który nie posiada tej cechy, ale już niektórzy klienci nie potrafią sobie "urealnić" projektu. Nie widzą go w przestrzeni, nie potrafią projektu na kartce czy komputerze przenieść do trójwymiaru. Dokładność, solidność, techniczne wykształcenie to kolejne cechy. Humanista może być majsterkowiczem, jednak jeśli nie miał doświadczenia z techniką, ciężko będzie mu się odnaleźć w tym zawodzie.
Istotna jest także ciągła nauka. Zawód stolarza wciąż się zmienia, podobnie jak wymagania klientów i rynku.
- Od 20, może 30 lat mamy do czynienia ze stolarstwem meblowym. Z drewnem, którego obróbki uczymy się w szkole, ma to już niewiele wspólnego. Najczęściej pracuje się na materiałach drewnopodobnych lub drewnopochodnych. I tych stolarzy jest najwięcej. Tych, jak to mówił mój ojciec „skrobidechów”, jest coraz mniej. Dawniej stolarz robił wszystko: drzwi, okna, łóżka i kredensy... Musimy sobie zdawać sprawę z jeszcze jednej rzeczy. Zawód stolarza mocno się zmienił, mocno poszedł do przodu. Dziś narzędzia, ustawienia kątów piły są inne dla drewna i dla materiałów drewnopochodnych. Nie można dziś porządnie robić wszystkiego jednym sprzętem - dodaje Wyciślik.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (3)