Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- 19 marca wypada Dzień Stolarza. W tym dniu wspomina się św. Józefa, patrona pracowników reprezentujących ten zawód.
- Pierwszy cech stolarski w naszym kraju powstał w 1489 roku w Krakowie. Dziś instytucji, które aktywnie działają na rzecz promowania i rozwoju tego zawodu, jest coraz mniej.
- Bo stolarz oraz pomocnik stolarza to zawody deficytowe. W przygotowywanej co roku przez resort edukacji prognozie zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego wymienieni są niemal w każdym z 16 regionów.
Rok walki z pandemią COVID-19 zatrzymał pozytywny trend, jaki od kilkunastu lat towarzyszył polskiej branży meblarskiej. Do tej pory eksport naszych mebli systematycznie rósł. W 2019 r. wartość eksportu polskich mebli wyniosła 11,2 mld euro. Branża rosła o ok. 7 proc. każdego roku. Z raportu „Polskie Meble Outlook 2021”, opracowanego przez B+R Studio Tomasz Wiktorski, wynika, że wartość eksportu mebli w 2020 roku wyniesie 11,1 mld euro. Jest to minimalny spadek o 1 proc. w porównaniu do roku 2019.
Ten gorszy wynik nie oznacza, że na rynku będzie łatwiej o dobrych fachowców. Nie każdy zostanie dobrym stolarzem. Wybitnymi zostaną pojedyncze jednostki. Jednak na razie branża mierzy się z innym problemem, brakuje jakichkolwiek chętnych do nauki tego zawodu.
Trzy pokolenia stolarzy
Piotr Kasprzak, cechmistrz w Cechu Stolarzy Swarzędzkich, swój zakład stolarski prowadzi w stolicy polskich mebli, czyli Swarzędzu, od blisko 40 lat. Przejął go po ojcu, ten po dziadku, który jeszcze przed II Wojną Światową założył pierwszą firmę.
– Dziadek uczył się stolarki u Twarogów. W naszej okolicy byli to znani stolarze, prowadzili zakład z wieloletnią tradycją. Dziś chyba już nie ma ich na rynku – wspomina Kasprzak.
Jego dziadek z Murowanej Gośliny za chlebem przyjechał do Swarzędza. W Swarzędzu w co drugim domu robiono coś związanego z drewnem, tapicerstwem czy meblami. – Pół miasta z tego żyło. Znam takich, co skończyli prawo i rzucili ten zawód, by zająć się produkcją mebli. Ale to dawne czasy – opowiada cechmistrz ze Swarzędza.
Pan Piotr ma dwóch synów. Jeden poszedł na lekarza, drugi jest rzemieślnikiem, ale miał do wyboru – branża meblowa lub samochodowa. Postawił na samochody.
– Na razie nie mam następcy. Zobaczymy, może wnuki będą chciały wrócić do rodzinnej tradycji – zastanawia się. Jednak z młodymi w zawodzie stolarza coraz ciężej. Trudno dziś znaleźć prężnie działający cech stolarzy.
On sam również za młodu miał wybór. Ciągnęło go do gastronomii, ale od małego spędzał czas w rodzinnym zakładzie. Wychował się na wiórach. Coś podawał, coś przytrzymywał. W taki sposób uczył się stolarki każdego dnia. W końcu pokochał ten zawód. I tak zostało.
Młodzi nie chcą na stolarza
Stolarz oraz pomocnik stolarza to zawody deficytowe, które w przygotowywanej co roku przez resort edukacji prognozie zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego wymieniane są niemal w każdym z 16 regionów. Kasprzak, pytany o to, dlaczego młodych nie ciągnie do zawodu, podaje kilka najważniejszych elementów.
– Współwinne są osoby odpowiedzialne za szkolnictwo w Polsce, które cały czas w nim mieszają. Lata temu zdyskredytowano szkolnictwo zawodowe. Nikt tego trendu nie odwrócił. Dziś każdy chce być magistrem czy inżynierem, o posiadaniu konkretnego fachu w ręce nikt nie myśli. Współwinni są też rodzice, którzy zamiast obiektywnie spojrzeć na umiejętności i predyspozycje swoich dzieci, namawiają ich do nauki na lekarza czy prawnika – wymienia Piotr Kasprzak.
– Inna sprawa jest taka, że aby wykonać wartościowy produkt z drewna, trzeba się napracować. Ręka zaboli, pojawią się odciski. Do tego trzeba cierpliwości, dokładności, spokoju. A młodzi ludzie dziś tych cech nie mają. Chcą szybko widzieć efekt, najlepiej osiągnięty minimalnym nakładem pracy. W drewnie tak się nie da – ubolewa.
Przyznaje też, że jak każdy zawód, także stolarka przechodzi dziś zmianę technologiczną. W firmach pojawiają się nowoczesne maszyny, ale do ich obsługi nie trzeba stolarzy, a ludzi, którzy znają się na technologiach. Muszą umieć nastawić maszynę i wcisnąć przycisk.
– Prawdziwy fachowiec potrzebny jest do mebli robionych na zamówienie. I właśnie ich zaczyna brakować – dodaje.
Ile zarobi stolarz
Zniechęcać do zawodu mogą również zarobki, choć Piotr Kasprzak zaznacza, że w ostatnich latach poszły one mocno w górę.
– Będąc początkującym, ale chętnym do pogłębiania wiedzy stolarzem, młody człowiek ma zapewnioną pracę, zarobki też już nie są bardzo niskie. Dziś młody stolarz zaraz po szkole dostanie 3 tysiące, ale w większych firmach zarobki szybują nawet do 8 tysięcy na rękę. Jednak na takie pensje mogą liczyć naprawdę wybitni fachowcy, którzy znają się na stolarce. A takie zarobki przebijają nieraz ofertę dużych zagranicznych koncernów – wylicza Piotr Kasprzak.
Przyznaje też, że nie uda się przeskoczyć pensji oferowanych za granicą. Jego dwaj uczniowie wyjechali do pracy w Anglii. Pracują tam w zawodzie dla niewielkich lokalnych stolarni, produkują luksusowe meble, które kupują znani aktorzy czy biznesmeni. Po 3-4 latach pracy zarabiają na rękę po 5 tys. funtów, wychodzi za miesiąc pracy ponad 27 tys. zł (przy kursie z dnia 19 marca). Żadna polska fabryka nie zaoferuje tyle.
Grafika: wynagrodzenia.pl
Natomiast z danych portalu wynagrodzenia.pl wynika, że na tym stanowisku mediana wynagrodzenia (dokładnie połowa osób zarabia mniej, a połowa więcej) wynosi 3 700 zł brutto. Co drugi stolarz otrzymuje pensję od 2 950 zł do 4 470 zł. 25 proc. najgorzej wynagradzanych stolarzy zarabia poniżej 2 950 zł brutto. Na zarobki powyżej 4 470 zł brutto może liczyć grupa 25 proc. najlepiej opłacanych stolarzy.
Warto zaznaczyć, że jest to mocno zmaskulinizowany zawód. Z danych wynagrodzenia.pl wynika, że aż 95 proc. pracowników stanowią mężczyźni. Jedynie 5 proc. kobiet biorących udział w ich badaniu wykonywało zawód stolarza.
Stolarstwo to nie tylko stoły
Choć zawód stolarza kojarzy się z produkcją mebli, to współczesne stolarstwo jest zdecydowanie czymś więcej, niż ogrodowe altanki, place zabaw dla dzieci czy stoły z litego drewna.
Kilka lat temu rynek podbiły wykonane z drewna z mistrzowską precyzją zegarki czy okulary przeciwsłoneczne. Zaś firmy specjalizujące się w produkcji tych dodatków zaczęły wyrastać jedna po drugiej. W swojej ofercie produkty te mają dziś takie firmy, jak Wood World, Plant Wear czy Old Oak.
Innym przykładem może być bielska firma Designbox, która stworzyła z drewna akcesoria fitness. Fani sportu mogą zainwestować (tani nie jest) w rower wykonany z drewna. Drewniana biżuteria, podstawki pod kubki czy sztućce to dziś już nic nadzwyczajnego.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)