- KDS
- •31 sty 2023 16:00
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz odniósł się do zarzutów, jakie na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" postawili pracownicy jego zastępcy Markowi Wochowi. Zdaniem Abramowicza przekleństwa kierowane do współpracowników czy kłótnie z nimi to nie mobbing.

W rozmowie z Business Insiderem Rzecznik MŚP odniósł się do zarzutów, jakie padły pod adresem Marka Wocha, jego zastępy. "Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że Woch miał ubliżać swoim pracownikom, kpić z nich, w rozmowach z nimi używać wulgaryzmów i podnosić głos. Pojawił się też problem nieodpłatnych nadgodzin.
Zdaniem pracowników, którzy poinformowali o problemie był to już w ich kierunku mobbing. Innego zdania jest jednak szef Wocha, Adam Abramowicz.
Jak stwierdził w rozmowie z BI, osobiście był świadkiem sprzeczek, w trakcie których jego zastępca podnosił głos, czasem przeklinał, gdy praca nie była należycie wykonana, ale - zapewnia - że Woch zna też takie słowo, jak przepraszam.
Dlatego też Abramowicz nie zdecydował się powołać wewnętrznej komisji, która mogłaby zbadać sprawę. - Komisja w sprawie wulgaryzmów albo jakiejś kłótni? Gdyby były poważne zarzuty, to uruchomilibyśmy procedurę - ucina w rozmowie z BI.


KOMENTARZE (2)