Ponad 500 stanowisk może obsadzić PiS w spółkach, których właścicielem bądź udziałowcem jest skarb państwa. Wśród nich znajdują się m.in. PGE, PZU, Lotos, PKO BP, Orlen, PKP, KGHM czy PGNiG. W niektórych spółkach karuzela kadrowa już ruszyła.
- Parlamentarny.pl
- •9 gru 2015 9:17

Nie powinno to dziwić. Obsadzanie stanowisk przez nową partię rządzącą stało się, jak mówi dr Grzegorz Balawajder, politolog i ekonomista z Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego, powszechną praktyką.
– Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że te praktyki stały się na przestrzeni ostatnich 25 lat transformacji czymś powszechnym w działaniu partii politycznych. Zwycięska partia dzieli „łupy” i nie ma znaczenia, czy to jest PiS, PO, SLD czy PSL. W sytuacji gdy największe przedsiębiorstwa są spółkami skarbu państwa lub skarb państwa ma kontrolny pakiet, to w momencie nominacji nowego ministra skarbu wszystko się zmienia. Kto nie jest z naszego „plemienia” musi odejść. Można się wewnętrznie z tym nie zgadzać, ale znając obowiązujący tutaj mechanizm, to niestety, nie powinno nas dziwić – twierdzi politolog.
Nie powinni, ale wymieniają
Dr Grażyna Magdziak, minister skarbu państwa z Business Center Club, uważa, że choć to powszechna praktyka, to nie powinna mieć miejsca.
Czytaj też: Nowy rząd PiS: Nadchodzą kadrowe czystki. "Fala będzie. I będzie duża, ale nie na hurra"
– Zmiana na stanowiskach kierowniczych w spółkach skarbu państwa powinna następować tak, jak w spółkach sektora prywatnego tj. w przypadku upływu kadencji lub z tytułu odwołania, które nastąpić powinno wówczas, gdy zarząd spółki nie wykonuje odpowiednio swoich funkcji. Nie sądzę, by wszyscy zarządzający spółkami państwowymi źle wykonywali zadania powierzone im przez rady nadzorcze. Stąd też błędem jest powszechna zasada wymiany zarządów we wszystkich spółkach, ale tak postępuje każdy nowy rząd, i tak zrobi i ten rząd – twierdzi.
Cały artykuł znajdziesz tutaj.

KOMENTARZE (1)