Różnorodność w miejscu pracy opłaca się. I to dosłowne! Jak wynika z raportu Hays Poland „Kobiety na rynku pracy. Kompetencje i różnorodność”, organizacje, które dbają o różnorodność pracowników i równowagę w zatrudnieniu na menadżerskich i zarządczych stanowiskach, notują przychody większe o kilkanaście, a nawet o kilkadziesiąt procent od średniej rynkowej.
Szeroko rozumiana różnorodność w miejscu pracy jest nie tylko dobrą praktyką, ale też pozytywnie wpływa na wyniki, pozycję i kondycję firm. Różne pochodzenie, płeć, wiek czy kultura, to bogactwo doświadczeń i różnych perspektyw, a co za tym idzie – ogromny potencjał biznesowy. Potencjał, który pozwala na lepsze zrozumienie klientów i elastyczne dostosowanie oferty do ich potrzeb. W zróżnicowanym środowisku pracy powstają lepsze pomysły, wzrasta poziom kreatywności i innowacyjności zespołu. Dodatkowo firmy, które stawiają na włączanie różnych grup do organizacji, są lepiej oceniane przez pracowników, a to zaś bezpośrednio przekłada się na zaangażowanie zespołu w pracę. Tę opinię podzielają psychologowie.
– Grupy różnorodne bardzo często nie powielają błędów grup homogenicznych, a łączą zalety wszystkich członków zespołu. Stawianie na różnorodność zawsze daje pozytywny efekt. W większości innych podejść w biznesie ma się do czynienia z rachunkiem zysków i strat. W tym wypadku to wyłącznie zysk. Potrzebne jest oczywiście mądre zarządzanie i rozsądna mediacja, gdy taka grupa będzie się „spajać” w początkowym stadium pracy, ale jeśli ten etap zostanie przeprowadzony sprawnie, kolejne nie będą już stanowiły wyzwania – podkreśla Andrzej Tucholski, psycholog biznesu oraz wykładowca Uniwersytetu SWPS.
Mówiąc o zysku, należy mieć na myśl nie tylko większą kreatywność i współpracę, ale konkretne zera na koncie. Jak wynika z raportu "Kobiety na rynku pracy. Kompetencje i różnorodność” opracowanego przez Hays Poland, organizacje, które dbają o różnorodność pracowników i równowagę w zatrudnieniu na menadżerskich i zarządczych stanowiskach, notują przychody większe o kilkanaście, a nawet o kilkadziesiąt procent od średniej rynkowej.
Może cieszyć fakt, że z roku na rok zwiększa się udział kobiet na stanowiskach menadżerskich. Potwierdzają to wyniki badań firmy Hays. W 2019 roku kobiety stanowiły 44 proc. grupy menadżerskiej, a rok wcześniej było to jedynie 37 proc. Odsetek kobiet zarządzających firmami nadal jest dużo niższy niż mężczyzn, ale tu również widać wzrost w stosunku do poprzednich lat. W 2018 roku wynosił 15 proc, ale już rok później 18 proc. Pozytywny trend dotyczący zróżnicowania managementu pod względem płci jest więc coraz bardziej widoczny.
– Kobiety według badań są częściej liderami społeczno-emocjonalnymi, a mężczyźni – liderami zadaniowymi. Nastawienie na współpracę i empatia oraz koncentracja na emocjach i relacjach, a także większe zdolności werbalne i komunikacyjne sprawiają, że kobiety skutecznie kierują zespołami, utrzymując przy tym korzystną atmosferę. Dokładność i skrupulatność z kolei przekładają się na stosunkowo wysoką liczbę kobiet na stanowiskach np. dyrektorów finansowych. Korzystanie z potencjału kobiet i mężczyzn może przynieść organizacji wyłącznie korzyści – podkreśla Ilona Niebał, psycholog biznesu, prowadząca dla firm szkolenia z wizerunku i komunikacji.
50 na 50
Jedną z branż, która docenia rolę zróżnicowania w środowisku pracy, jest branża deweloperska. Dobrym przykładem jest spółka mieszkaniowa Skanska.
– Różnorodność i włączanie wszystkich osób do wspólnego budowania organizacji są wpisane w DNA naszej spółki. Takie środowisko pracy pozwala nam korzystać z unikalnych perspektyw i doświadczeń wszystkich pracowników, a także lepiej rozumieć naszych klientów i elastycznie reagować na ich potrzeby. Wiemy, że najlepsze wyniki osiągają grupy robocze, których uczestnicy prezentują różne punkty widzenia – mówi Anna Ziniewicz, dyrektor ds. personalnych i zarządzania relacjami w spółce mieszkaniowej Skanska.
Deweloper w pełni korzysta z potencjału, jaki oferuje zespół zróżnicowany m.in. pod względem wieku, środowiska, z jakiego wywodzą się pracownicy, a także płci – 67 proc. zarządu stanowią kobiety, a na stanowiskach menadżerskich zatrudnionych jest dokładnie 50 proc. kobiet i 50 proc. mężczyzn. Warto podkreślić, że połowa projektów mieszkaniowych Skanska, będących obecnie w budowie, jest zarządzana przez kobiety. Tworzą one osiedla, które wyróżniają się na rynku, mają uznanie klientów i są doceniane, otrzymując prestiżowe nagrody.
– Zapraszając osoby do pracy w naszej firmie, zawsze patrzymy na to, która z kandydatek lub który z kandydatów ma największe predyspozycje do tego, aby odnieść sukces na danym stanowisku. To oznacza również sukces dla firmy. Najważniejsze są dla nas kompetencje. Staramy się stworzyć warunki do rozwoju wszystkim naszym pracownikom – dodaje Anna Ziniewicz.
Kiedy mówimy o różnorodności w firmie, nie sposób pominąć pracowników centrów usług wspólnych. Jak wynika z danych ABSL, aż 90 proc. działających w Polsce centrów usług dla biznesu – czyli ponad 1100 ośrodków – zatrudnia obcokrajowców. Średnio w każdym z nich cudzoziemcy stanowią 9 proc. załogi, a niemal 70 proc. cudzoziemców pracuje w największych firmach sektora, zatrudniających ponad tysiąc osób. Są wśród nich specjaliści z całego świata, obywatele m.in. Ukrainy, Włoch, Hiszpanii, Indii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Białorusi, Finlandii, Czech, Brazylii, Portugalii, Holandii, Rumunii czy Turcji.
Jak przekonują przedstawiciele ABSL, tak duże zróżnicowanie kulturowe jest w tym przypadku bardzo dużym plusem. Obcokrajowcy pracujący w sektorze usług dla biznesu doskonale asymilują się z Polakami, przeszło 90 proc. z nich ma wyższe wykształcenie, a ich kompetencje, wiedza i doświadczenie wspierają rozwój działających w naszym kraju firm.
KOMENTARZE (0)