- Autor: PAP/rs
- •26 mar 2020 16:56
Epidemia koronawirusa odbija się negatywnie na rynku pracy. Jeżeli państwo nie zapewni odpowiedniego wsparcia dla firm, nawet co piętnasty pracownik, około 2 mln osób, może stracić pracę – alarmują eksperci Personnel Service. Wskazują, że bezrobocie może wzrosnąć do 10 proc.

- Eksperci Personnel Service wskazują, że najbardziej zagrożone są osoby zatrudnione na umowy-zlecenia, choć mający umowy o pracę też będą zwalniani.
- Najbardziej zagrożeni są pracownicy handlu - nawet milion z nich może stracić pracę. Eksperci przewidują, że jeżeli czarny scenariusz się sprawdzi, bezrobocie w Polsce wzrośnie nawet do 10 proc.
- Z szacunków Personnel Service wynika, że do końca trwania stanu epidemicznego w Polsce pracę może stracić nawet 2 mln pracowników.
"Jeżeli tarcza antykryzysowa nie będzie wystarczająco mocno skupiona na zachowaniu płynności finansowej firm i wsparciu rynku pracy, dojdzie do załamania na niespotykaną skalę. W najtrudniejszej sytuacji będą zatrudnieni w ramach umowy-zlecenia, ale posiadający umowy o pracę też nie mogą spać spokojnie. Najwięcej zwolnień będzie oczywiście w handlu, który jako jeden z pierwszych odczuł skutki epidemii" - ocenia prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy Krzysztof Inglot.
Dodał, że kryzys dotknie także branżę automotive (motoryzacyjną). "Kolejne zapowiadane zamknięcia fabryk w Niemczech, będące wynikiem braku komponentów z Hiszpanii i Włoch, praktycznie doprowadzą do wygaszenia sektora w Polsce na jakiś czas" - podkreślił Inglot.
Eksperci zwracają uwagę, że już w połowie marca o zawieszeniu produkcji poinformował m.in. Volkswagen. Podkreślają, że jeżeli w ciągu najbliższych kilku miesięcy pracę straci 2 mln Polaków, można się spodziewać, że bezrobocie wzrośnie z 5,5 proc. w lutym, do nawet 10 proc. w kolejnych miesiącach.
Z analiz Personnel Service wynika, że przemysł spożywczy, logistyka, e-commerce i branże nowych technologii, jako jedne z nielicznych będą się miały dobrze i nie odczują w znaczący sposób skutków epidemii. Zdaniem ekspertów istnieje wręcz duża szansa, że w tych sektorach będzie zwiększane zarówno zatrudnienie, jak i produkcja.
W dobrej kondycji - według analiz - jest też sektor budowlany. Obecnie na budowach praca nie jest przerywana, a personel pracujący na dużych przestrzeniach może liczyć na stabilne zatrudnienie.

KOMENTARZE (1)