- Liczba zakażeń koronawirusem utrzymuje się na rekordowo wysokim poziomie. Coraz częściej padają pytania o wystarczającą liczbę łóżek i respiratorów dla chorych.
- Kolejne zmiany taktyki ogłaszane na konferencjach każą zadać pytanie o to, czy w ciągu ostatnich miesięcy udało się przygotować państwo do drugiej fali epidemii - komentują te doniesienia eksperci ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
- Ich zdaniem brak jasnej strategii i skutecznych procedur pokazuje, że okres „wyciszenia” wirusa został przespany przez instytucje kierujące systemem opieki zdrowotnej w Polsce.
W poniedziałek 12 października Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 4394 nowych przypadkach koronawirusa, w sobotę (10.10) było to 5300 przypadków. Również od soboty cała Polska znalazła się w żółtej strefie, i co się z tym wiąże, zaczęły w niej obowiązywać większe obostrzenia.
Te działania niepokoją organizacje zrzeszające przedsiębiorców. Zdaniem ZPP mimo upływu czasu, który można było wykorzystać na przygotowanie się do walki z COVID-19, rząd nie zrobił w tym kierunku wiele.
– Można założyć, że w marcu i kwietniu Ministerstwo Zdrowia było zajęte „gaszeniem pożaru”, jednak już od maja był czas, żeby przemyśleć sposób postępowania jesienią i doposażyć odpowiednie instytucje. Wiadomo było przecież, że druga fala epidemii nadejdzie – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. – Od kilku tygodni obserwujemy zupełny chaos i bezradność instytucji. Procedury albo nie istnieją, albo nie działają, testujemy wielokrotnie mniej niż powinniśmy, a zasób łóżek i respiratorów kurczy się. Minister Zdrowia nie zdążył przygotować realnej strategii walki z koronawirusem, bo trudno nazwać strategią opublikowany na stronie resortu dokument – dodaje.
Strategia ZPP
Dlatego ZPP samo przygotowało strategię walki z pandemią COVID-19. Podstawowe cele zapisanych w niej rozwiązań to ograniczenie transmisji wirusa poprzez masowe testowanie, zabezpieczenie maksymalnej możliwej wydolności systemu opieki zdrowotnej i zapewnienie ciągłości prowadzenia działalności gospodarczej. Zdaniem ekspertów związku, mimo deklaracji polityków o braku możliwości ponownego zamknięcia gospodarki, wprowadzane konsekwentnie ograniczenia w gigantycznej mierze dotykają biznes i oznaczają w praktyce kroczący lockdown.
– Polska gospodarka poniosła gigantyczne koszty lockdownu – pierwszy raz od lat nie odnotowujemy wzrostu PKB, deficyt budżetowy wzrósł do rekordowych rozmiarów, wydaliśmy dziesiątki miliardów złotych na konieczne programy pomocowe – podkreśla Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP. – Wydaliśmy te pieniądze w określonym celu, żeby kupić czas potrzebny na przygotowanie systemu opieki zdrowotnej do walki z wirusem. Nie zrobiono tego i teraz ponownie koszty reżimu sanitarnego próbuje się przerzucić na biznes. To niemożliwe do zaakceptowania – dodaje.
Na wzór niemiecki i szwedzki
Co się znajduje w dokumencie? Zaprezentowana przez ZPP strategia zakłada daleko idące zmiany w modelu przeciwdziałania rozwojowi epidemii. Eksperci związku postulują stworzenie wyspecjalizowanej, podległej bezpośrednio premierowi agencji, zorganizowanej na wzór PFR, która przejęłaby zadania administracyjne i menadżerskie. Pod kątem medycznym strategia opiera się na rekomendacji możliwie masowego testowania (w tej chwili Polska zajmuje 84. miejsce na świecie pod względem liczby wykonywanych testów na milion mieszkańców) i ścisłej egzekucji kluczowych restrykcji sanitarnych wynikających ze stanowiącego w tej chwili szerokiego konsensusu podejścia DDM (dystans-dezynfekcja-maseczki). Jednocześnie Związek sprzeciwia się jakimkolwiek ograniczeniom dla prowadzenia biznesu – konsekwentnie uważa za stosowne zlikwidowanie żółtej strefy na terenie całego kraju.
Integralną częścią strategii jest case study poświęcone strategiom walki z COVID-19 stosowanym w Szwecji i w Niemczech. Doświadczenia tych państw nie są jednoznaczne, jednak dostarczają przydatnej wiedzy dotyczącej ewentualnych skutków rozmaitych modeli strategicznych.
– Szwecja „poszła na żywioł” i, będąc w europejskiej awangardzie, nie wprowadzała szczególnych obostrzeń w trakcie pierwszej fali. Zapłaciła za to wysoką cenę gospodarczo, ale przede wszystkim zdrowotnie, odnotowując bardzo wysoką liczbę zakażeń i zgonów – stwierdza Kamila Sotomska, analityk Departamentu Prawa i Legislacji ZPP. – Póki co, kraj ten przechodzi drugą falę epidemii stosunkowo łagodnie, ale nie jest pewne, czy to rezultat podejścia przyjętego wcześniej w tym roku. Niemcy wydają się dobrze radzić sobie z wirusem – jest to oczywiście konsekwencja wysokich nakładów na opiekę zdrowotną, ale również bardzo masowego testowania. Jest to w tym zakresie podejście, które proponujemy powielić w Polsce – dodaje.
Zdaniem Kaźmierczaka trzeba powiedzieć wprost – strategia walki z COVID-19 na okres jesienny nie została przygotowana przez właściwe organy. – Wykonaliśmy więc tę pracę i liczymy na to, że podejście do walki z epidemią zostanie zmodyfikowane bardzo szybko. Mamy coraz mniej czasu, by zareagować na narastającą liczbę zakażeń i uchronić system opieki zdrowotnej przed utratą wydolności – konkluduje Cezary Kaźmierczak.
Dla nich żółta strefa to lockdown
Rok 2020 w pamięci wielu przedsiębiorców zapisze się jako czas najtrudniejszy w ich dotychczasowej działalności - pandemia koronawirusa nie oszczędziła niemal żadnej branży, a konsekwencje gospodarcze będą w wielu firmach odczuwalne jeszcze przez długie lata. Wielu przedsiębiorców myślało, że w kontekście pandemii „najgorsze już za nami”, teraz jednak widzi, że pandemia nie ustępuje, a wizja kolejnego lockdownu - mimo zapewnień rządzących - wcale nie jest niewiarygodnym scenariuszem.
Filip Kiżuk z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska wskazuje, że prawdą jest, iż wiele branż jeszcze nie otrząsnęło się po pierwszej fali kryzysu, a nadchodzi drugi, kto wie, czy nie silniejszy niż pierwszy.
- Lockdown, który obserwujemy, jest trochę inny niż pierwszy, bo nikt wprost jeszcze nie zamyka sklepów, ale widzimy, że ludzie są bardziej oszczędni i nauczeni doświadczeniami wiosennymi decydują się na ograniczanie kosztów. Niezbyt wielu klientów planuje teraz wycieczki, zakupy domów, zakupy samochodów. To wszystko rysuje znacznie szerszy kontekst gospodarczy, w którym nie trzeba mówić o „twardym lockdownie”, żeby widzieć, że faktycznie on następuje - mówi Kiżuk.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)