-
- •16 maj 2018 12:00
Przekazanie prężnie działającej firmy w ręce sukcesorów, niezależnie, czy będą nimi własne dzieci czy zewnętrzni menedżerowie, to bardzo trudne zadanie, obarczone dużym ryzykiem błędu. W polskiej rzeczywistości, kiedy zdecydowana większość firm ma wciąż mniej niż 30 lat, problem dopiero zaczyna być widoczny - oceniają eksperci.

- Założyciel musi zbudować platformę, który uniemożliwi podział posiadanego majątku między spadkobierców, tylko wtedy będziemy mogli mówić o sukcesji, która zakończyła się sukcesem - powiedział Sławomir Łoboda, wiceprezes zarządu LPP.
- Większość przedsiębiorców twierdzi, że sukcesję można przygotować w rok. W rzeczywistości, co podpowiadają nam doświadczenia światowe, trzeba na to aż 7 lat - dodała Nina Dobrzyńska, wiceprezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
- Sukcesja to krytyczny moment w życiu każdej firmy. Największy problem wynika z postaw członków organizacji czyli pracowników - zaznaczył z kolei Daniel Mzyk, właściciel Grupy Kapitałowej Paged.
Uczestnicy debaty „Sukcesja firm rodzinnych”, która odbyła się w Katowicach w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego, omawiali sytuację polskich firm rodzinnych, ich strategie sukcesyjne i wynikające z nich ograniczenia, prawne i obyczajowe. Nie zabrakło także analizy trudności, jakie napotykają właściciele przedsiębiorstw rodzinnych chcący podjąć właściwą decyzję dotyczącą dalszych losów firmy.
- Każdy właściciel firmy rodzinnej powinien odpowiedzieć na pięć ważnych, ale i trudnych pytań. Pierwsze – czy sprzedawać swój biznes czy nie. Drugie – czy sukcesorami powinny być dzieci czy raczej osoby z zewnątrz? Trzecie – które z dzieci? Bo jeśli nie zdefiniujemy lidera, nawet wśród własnych dzieci, organizacja wpadnie w kłopoty. Czwarte – kiedy powinna odbyć się sukcesja i jakie kompetencje muszą uzyskać sukcesorzy, aby stali się dojrzali do przejęcia władzy? I ostatnie, nie mniej ważne pytanie - w jaki sposób przy obowiązującym systemie spadkowym zabezpieczyć firmę przed rozdrobnieniem? – zaznaczył Sławomir Łoboda, wiceprezes zarządu LPP.
- Założyciel musi zbudować platformę, który uniemożliwi podział posiadanego majątku między spadkobierców, tylko wtedy będziemy mogli mówić o sukcesji, która zakończyła się sukcesem – wyjaśnił.



Słowa kluczowe
- Europejski Kongres Gospodarczy
- Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości
- LPP
- Sławomir Łoboda
- Nina Dobrzyńska
- Daniel Mzyk
- Paged
KOMENTARZE (0)