Jak wynika z badania „2013 Social CEO" aż 68 proc. prezesów z listy Fortune 500 nie jest aktywnych w mediach społecznościowych. Z kolei 76 proc. tych, którzy w nich istnieją, ma konto tylko na jednym portalu. Dlaczego szefowie tak opornie podchodzą do tego zagadnienia?
– Przyczyny mogą być różne – brak predyspozycji, czasu lub przekonania, że przyniesie to korzyści dla marki – mówi Anna Mikulska, employer branding director i partner w firmie MJCC Employer Branding Consultants.
Mikulska podreśla także, że nikogo nie powinno się namawiać do takich działań na siłę, bo efekty mogą być opłakane. – Jednak są osobowości, które świetnie czują nowe media i wielką szkodą byłoby zmarnować ten potencjał. Wystarczy spojrzeć na to, jak ważna dla strategii marketingowej Virgin jest aktywność w internecie Richarda Bransona – dodaje.
Być albo nie być
Czy zatem prezes powinien pojawiać się w mediach społecznościowych? Zdaniem Joanny Kotzian, eksperta ds. komunikacji i employer brandingu w firmie HRK, obecność CEO w social media zależy od wielu czynników, m.in. od branży w jakiej działa firma, od tego, czy jej produkty lub usługi są adresowane do odbiorców indywidualnych, czy innych firm.
– Ten sposób komunikacji jest np. bardziej wskazany w przypadku firmy B2C, działającej w branży technologicznej, internetowej, telekomunikacyjnej czy reklamowej, natomiast z większą ostrożnością podchodziłabym do niego w branży finansowej – komentuje Kotzian.
Ekspert z HRK podkreśla także, że zasadność wykorzystywania mediów społecznościowych przez prezesa zależy przede wszystkim od tego, czy ma on umiejętności, otwartość i temperament, które sprawiają, że media te będą dla niego naturalnym kanałem komunikacji.
Podobnie uważa Anna Mikulska. Jej zdaniem szef, który ma wyczucie społeczności, a także dobry pomysł na strategię obecności będzie świetnym propagatorem marki, a nawet jej uosobieniem. – Często zdarza się, że cechy szefa przenosimy na opis firmy, tzw. efekt aureoli. Jeżeli prezes jest otwarty i wiarygodny, to odbiorcy tak też zaczynają postrzegać organizację, której przewodzi – wyjaśnia Mikulska.
Z kolei Barbara Zych z Employer Branding Institute sądzi, że szefowie powinni się pojawiać w social media. Jej zdaniem to świetna okazja, aby odczarować niedostępność prezesa, pokazać kulturę otwartą na ludzi, prawdziwą twarz organizacji.
– Sam fakt, że CEO pokazuje się w mediach społecznościowych jest dla kandydatów sygnałem otwartości organizacji i wagi, jaką przywiązuje do pracowników. Prezes to najważniejsza osoba w firmie. To, co mówi, na co kładzie nacisk jest odbierane jako ważniejsze, bardziej znaczące i obowiązujące. Dlatego znaczenia jego wypowiedzi nie da się przecenić – tłumaczy Zych.
– To, co ważne, to pokazywanie CEO jako lidera, ale też normalnego człowieka, z emocjami i swoim stylem komunikacji. Nawet jeśli wypowiada się z pozycji eksperta-lidera, może to zrobić w charyzmatyczny sposób. To znacznie bardziej buduje pozytywny, przyjazny wizerunek niż oficjalne i sztywne wypowiedzi. Spójrzmy choćby na wypowiedzi szefów Apple, Amazon – w tych wypowiedziach CEO jest charyzma budowana na emocjach – ocenia ekspert z Employer Branding Institute.
Wirtualne zagrożenia
Kiedy szef firmy zakłada konto na portalu społecznościowym czy pisze bloga musi liczyć się z zagrożeniami. Przede wszystkim internetowa aktywność zabiera prezesowi cenny czas. Anna Mikulska podsuwa pewne rozwiązanie, by zaoszczędzić godziny przełożony może jedynie firmować przekaz, za który będzie odpowiedzialny cały zespół.
– Tu jednak pojawia się ryzyko niespójności. Jeśli w otwartej dyskusji z użytkownikami, ktoś to wychwyci (a w mediach społecznościowych wszelkie próby naciągania rzeczywistości są demaskowane niemal natychmiast), może to prowadzić do niezręcznej sytuacji i przynieść firmie więcej szkody niż korzyści i w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do bojkotu firmy i wielkiej fali hejtu – mówi Mikulska.
Oddelegowanie obowiązków związanych z aktywnością na portalach społecznościowych może jednak zaoszczędzić prezesowi wiele kłopotów, jeśli ten nie ma odpowiednich umiejętności komunikacyjnych.
– Jeśli wpisy CEO będą niezgodne ze stanem faktycznym, nieudolne lub nieszczere, internauci zareagują falą krytyki. Nie każdy potrafi sobie poradzić z taką sytuacją. Pójście na konfrontację może zaowocować utratą autorytetu u pracowników i klientów, a nawet poważną sytuacją kryzysową. Jeśli prezes nie ma odpowiednich umiejętności, lepiej żeby komunikację z rynkiem pozostawił w rękach profesjonalistów - wyjaśnia Kotzian.
Barbara Zych podkreśla, że prezes może zostać zaatakowany w mediach nie tylko z powodu tego, co mówi. Może zostać ostro skrytykowany przykładowo przez niezadowolonego z obsługi klienta. Dlatego też szalenie istotne jest gdzie CEO się wypowiada, jaką ma możliwość reagowania na negatywne komentarze oraz jaką firma ma strategię komunikacji w kryzysie.
Pisać, ale o czym?
Według Barbary Zych komunikacja w social media powinna koncentrować się na pokazywaniu prawdziwej i unikatowej kultury organizacji oraz promowaniu wizji rozwoju biznesu. – Odbiorca takiej komunikacji powinien mieć wrażenie, ze chce takiego CEO mieć za szefa i razem z nim pracować, realizując jego wizję i pomysły – mówi.
Z kolei Joanna Kotzian uważa, że w mediach społecznościowych prezes powinien przedstawiać najnowsze produkty i usługi firmy, informować o swoich decyzjach oraz o sukcesach organizacji i jej planach na przyszłość. Może również komentować trendy w branży, a także zamieszczać relacje z konferencji, targów czy innych wydarzeń w których uczestniczył.
O tym, że warto promować oferty i produkty firmy w mediach pokazuje Peter Aceto, CEO ING Direct w Kanadzie. Sam bezpośrednio angażuje się w firmowy kanał na YouTube i prowadzi blog Direct Talk.
A co z upublicznianiem życia osobistego? Zdaniem Anny Mikulskiej wszystko zależy od specyfiki firmy, branży i osobowości autora. – Trudno sobie wyobrazić np. prezesa wielkiej firmy audytorskiej, który wrzuca do social mediów wyłącznie fotki z wakacji, ale też profil prezesa firmy o luźnej kulturze organizacyjnej, zogniskowanej wobec takich wartości jak zabawa czy radość, zapełniany nudnymi raportami – komentuje.
Przykładem na to, że można poruszać prywatne sprawy na portalach społecznościowych jest Doug Conant prezes Avon. Trzeba tylko robić to ze smakiem. Conant oprócz profilu na Twitterze aktywny jest także na Facebooku i LinkedIn. Na jego kontach można znaleźć motywujące cytaty informacje związane z przywództwem oraz prywatne zdjęcia. Dzięki tym profilom i zamieszczanych na nich treściach, Conant pokazuje, że nie jest tylko szefem, ale przede wszystkim człowiek.
Prezesi niechętnie pokazują się w mediach. Warto byłoby to zmienić, ponieważ bardzo wiele może zyskać na tym firma. Trzeba tylko pamiętać, aby być ostrożnym i wiedzieć, gdzie leży granica.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)