- Jak wskazuje Iwona Wencel z WNCL, HR-owiec nie jest psychologiem, terapeutą, traumatologiem i jego zadaniem nie jest udzielanie zaawansowanego wsparcia psychologicznego.
- HR-owcy mogą zająć się zapewnieniem specjalistycznej opieki, a także otoczeniem osoby w żałobie życzliwością, troską, wsparciem i wyrozumiałością. Najważniejsze są ludzkie reakcje - wsparcie, empatia, bliskość oraz świadomość, że nie jesteśmy sami.
- Z poziomu organizacji warto też rozważyć wdrożenie np. programów stypendialnych lub pomocowych dla rodzin osób, które zginęły na wojnie.
Informacja o rosyjskich zbrodniach w ukraińskiej Buczy obiegła media. Po wycofaniu się Rosjan, siły ukraińskie odkryły setki ofiar cywilnych. W mediach pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. Szacuje się, że zginęło ponad 400 osób. Liczba zamordowanych przez wojska rosyjskie osób wciąż jest aktualizowana.
Amerykański dziennik "New York Times" opublikował zdjęcia satelitarne, z których wynika, że ciała na ulicach Buczy pojawiły się 19 marca. To przeczy kremlowskiej propagandzie – rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że ciała pojawiły się na ulicach po wycofaniu się rosyjskich wojsk z tej miejscowości.
Doniesienia o zbrodniach napływają też z Irpienia, Hostomla, a także innych miejscowości. To jednak nie koniec. Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba przekonuje, że mord w Buczy to "wierzchołek góry lodowej". Jego zdaniem w Mariupolu popełniono znacznie więcej zbrodni wojennych.
Śmierć bliskich pracownika
Na wojnie giną rodzina i przyjaciele zarówno Ukraińców zatrudnionych w Polsce, jak i Polaków. Co może zrobić pracodawca i dział HR, gdy do zatrudnionych w ich firmie zaczną docierać tragiczne wiadomości o śmierci bliskich?
– To bardzo trudny temat, który jednak z pewnością wkrótce stanie się - a pewnie częściowo już jest - realnym wyzwaniem – mówi Iwona Wencel, prezeska i właścicielka firmy WNCL.
– HR-owcy wchodzą często w rolę empatycznego „ratownika”, który dba przede wszystkim o innych. Mam więc poczucie, że może lepiej w pierwszej kolejności powiedzieć, czego dział HR nie musi - i może nawet nie powinien - robić w takiej sytuacji – mówi Iwona Wencel.
Jak wskazuje Iwona Wencel, HR-owiec nie jest psychologiem, terapeutą, traumatologiem i jego zadaniem nie jest udzielanie zaawansowanego wsparcia psychologicznego.
– Z pewnością powoduje nami szlachetny, naturalny odruch, by próbować pomóc i wesprzeć ludzi w żałobie. Jednak z korzyścią dla obu stron będzie skierowanie potrzebującej wsparcia osoby do profesjonalisty, np. w ramach opieki psychologicznej opłacanej przez firmę. Kluczowe, by z pracownikiem w takiej sytuacji pracował specjalista, który ma konkretne narzędzia i kompetencje, by efektywnie zadbać o swojego klienta oraz – co ważne! – o siebie, tak by nie dać się "zalać" falą trudnych emocji i przeżyć. Pamiętajmy, że mamy szerszą rolę i zadania, a nadmierne pogrążanie się w przeżyciach innych osób bardzo szybko doprowadzi nas po prostu do wypalenia – ocenia Wencel.
Zdaniem Iwony Wencel nawet samo rozmawianie i obcowanie z osobami, które przeżywają taką tragedię, może być znacznym obciążeniem.
– Często nie wiemy, co powiedzieć, jak rozmawiać, co robić, by nie pogorszyć sytuacji. Zapewnijmy więc wsparcie także sobie, skonsultujmy się z psychologiem, który ma doświadczenie w pracy z osobami w żałobie i będzie w stanie dać nam konkretne wskazówki dotyczące chociażby sposobu rozmawiania, empatycznej, pełnej szacunku postawy wobec przeżywanej tragedii. Być może jeżeli w naszej firmie będzie więcej takich osób, zasadne jest zorganizowanie warsztatu dla wszystkich pracowników – wskazuje Wencel.
Z poziomu organizacji warto rozważyć wdrożenie np. programów stypendialnych lub pomocowych dla rodzin osób, które zginęły na wojnie.
Ludzkie reakcje
To, co na pewno HR-owcy mogą zrobić, to według Iwony Wencel zapewnienie specjalistycznej opieki, otoczenie tej osoby życzliwością, troską i wyrozumiałością.
Również Agnieszka Zielonka, psycholog, coach, terapeuta, właścicielka Akademii JA, podkreśla, że w tak tragicznej sytuacji najważniejsze są normalne, ludzkie reakcje - wsparcie, empatia, bliskość oraz świadomość, że nie jesteśmy sami.
– Warto dać sygnał pracownikowi: teraz zajmij się tym, co dla ciebie najważniejsze, nie martw się pracą, poczekamy – mówi Agnieszka Zielonka. – Coraz więcej firm ma w swoich szeregach psychologów, terapeutów lub korzysta z ich pomocy na zewnątrz. Warto w sytuacji tragedii przypomnieć o tym pracownikowi, dać sygnał - jeśli chcesz pomocy, znajdziesz ją, my ci w tym pomożemy – dodaje.
Agnieszka Zielonka zwraca też uwagę, że należałoby za każdym razem uzgodnić z pracownikiem, czy życzy sobie publikacji nekrologu - zarówno w komunikacji wewnętrznej, jak i zewnętrznej.
– To delikatna sprawa, dlatego powinniśmy do niej podejść z dużym wyczuciem – wyjaśnia Zielonka.
Wsłuchać się w potrzeby pracownika
Ważne jest także, aby wsłuchać się w potrzeby pracownika. Każdy radzi sobie z żałobą na swój własny sposób. Niektórzy wolą zostać dłużej w domu, inni wybierają szybki powrót do pracy.
– Warto porozmawiać z pracownikiem o organizacji dalszej pracy, m.in. o tym, jak długiego urlopu potrzebuje i zastanowić się, czy jesteśmy w stanie mu go zapewnić, a w dłuższej perspektywie – odpowiadając na jego potrzeby – rozważyć np. bardziej elastyczne godziny pracy, ewentualnie zmianę zakresu zadań czy inne formy wsparcia, które ułatwią mu powrót do wykonywania obowiązków zawodowych – mówi psycholog i psychoterapeutka Edyta Grzegory.
Jeśli przykładowo ktoś pracuje w dziale obsługi klienta, co bywa mocno stresujące i wiąże się z intensywnym kontaktem z ludźmi, można takiego pracownika - jeżeli zgłosi taką potrzebę - „przesunąć” do innych zadań, póki nie minie ten najtrudniejszy okres.
Natomiast jeśli pracownik szybko zdecydował się na powrót do pracy po śmierci bliskiej osoby, warto mu towarzyszyć i oferować pomoc, gdy o nią poprosi. Powinien wiedzieć, że ma taką możliwość i że jego propozycje spotkają się ze zrozumieniem.
– Specjaliści HR powinni zwracać uwagę, czy osoba w żałobie wracając do pracy, faktycznie o siebie dba – czy nie bierze na siebie zbyt wielu obowiązków, w jakiej jest kondycji – psychicznej i fizycznej. Jeśli dzieje się coś niepokojącego, warto reagować i rozmawiać o tym, oferując konkretne wsparcie – podsumowuje Edyta Grzegory.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)