• Mogłoby się wydawać, że pracownicy będą się cieszyć z lekkich obowiązków, które nie zajmą dużo czasu. W rzeczywistości trudne zadania zwiększają zadowolenie.
• Eksperci zaznaczają, że to właśnie satysfakcja jest tym, czego ludzie poszukują w pracy, a osiągnąć ją można, stawiając sobie trudne wyzwania.
Menedżerowie niejednokrotnie narzekają, że ich pracownicy bujają w obłokach zamiast skupić się na swoich obowiązkach, przez co spada produktywność i pojawiają się błędy. Mogłoby się wydawać, że niektóre osoby po prostu mają taką naturę, więc lepiej nie powierzać im nic odpowiedzialnego.
Paul Seli, doktor psychologii z Uniwersytetu Harvarda, uważa jednak na podstawie swoich badań, że to nie pracownicy są winni, tylko rodzaj zadania.
– Kiedy ludzie wykonują proste zadanie, celowo je ignorują oddają się rozmyślaniom. Wynika to nudy lub z faktu, że nikt nie zauważa chwili przerwy podczas pracy, w której i tak nic się nie dzieje – komentuje badanie On the Necessity of Distinguishing Between Unintentional and Intentional Mind Wandering.
Ma to szczególne znaczenie na stanowiskach wymagających ciągłej uwagi ze względów bezpieczeństwa – ale nie tylko. Choć błędy w opublikowanym raporcie raczej nie spowodują takiej katastrofy, jak znudzony kierowca ciężarówki, to na pewno będą kosztowne dla firmy.
Remedium na to jest wywołanie tzw. poczucia flow, czyli przepływu. Węgierski psycholog Mihály Csíkszentmihályi uważał, że jest to stan, w którym można całkowicie stopić się z zadaniem, nie obawiać porażki i znaleźć nadzwyczaj wysoką motywację wewnętrzną.
Niektórym udało się wejść w stan pobudzenia, kreatywności, pełnego zaangażowania, skupienia i satysfakcji jednocześnie. Jeśli nie – nic straconego, bo wiadomo, jak to zrobić – również w pracy.
– Aby to osiągnąć, ważne jest dopasowanie poziomu trudności do możliwości pracownika. Za wysoki poziom wywoła panikę, za niski – nudę. Najlepszy jest złoty środek. Satysfakcja pojawia się na granicy między nudą a napięciem – komentuje trener kompetencji psychologicznych i społecznych Adriana Kucmin.
– Nie każde zadanie zlecane pracownikowi musi wywoływać stan flow – część naszych codziennych zadań to te rutynowe czy mało pasjonujące, a jednak konieczne do wykonania. Warto dbać o stwarzanie warunków do tego by takie się pojawiało, bo zadowolenie z pracy jest jednym z tych czynników, które budują lojalność pracownika a samo doświadczanie satysfakcji jest właśnie tym, czego ludzie poszukują w codziennym doświadczeniu zawodowym – zachęca.
Poza tym, trzeba zapomnieć o wszystkim innym, aby zadanie na daną chwilę stało się całym światem. Należy też wierzyć, że zadanie ma sens, warto je wykonywać i zależy w całości ode mnie
Jak sprawić, by pracownik był zadowolony?
– Aby osiągnąć ten stan, przede wszystkim należy swojego pracownika znać – komentuje Marzena Jankowska, trener biznesu z Komiliton. – Jedni mogą przeglądać internet i robić błędy, bo się nudzą, a inni dlatego, że są przytłoczeni ogromem obowiązków. Przyczyną mogą być więc za łatwe lub za proste zadania.
– Są nowi pracownicy, którzy nie mają umiejętności, ale mają wysokie chęci. Tych trzeba szkolić. Po jakimś czasie często bywa tak, że umiejętności ciągle są niskie, a chęci spadają. Wielu menedżerów powiedziałoby, że tych należy zwolnić, a to błąd. Należy ich szkolić dołożyć starać, żeby dotrwał do kolejnego etapu, czyli wysokich kompetencji przy niskich chęciach. W tym właśnie przypadku pracownikowi trzeba zwiększyć wyzwanie, aby miał szansę się wykazać. Tutaj flow ma największe szanse. Na końcu zarówno umiejętności i chęci są wysokie, to jest pracownik najcenniejszy, którego można przygotowywać na następcę – wyjaśnia.
Jej zdaniem zwiększanie wyzwań i odpowiedzialności działa też na pracowników liniowych.
– Może niekoniecznie zmieniać treść pracy, bo ona jest ustalona, ale zwiększyć pracownikowi odpowiedzialność za jej formę. Pozwolić mu ułożyć stanowisko, wybrać współpracowników, zorganizować przerwy i urlopy – to wszystko ma wpływ na motywację – mówi trener.
Jeśli ktoś wcale nie chce wyzwań, satysfakcji ani flow?
– Zaniedbywanie zadań wiąże się ściśle w brakiem motywacji. Uważam, że przeglądanie Facebooka w pracy przez łącznie 10 minut nie jest niczym nagannym. Natomiast jeśli ktoś jest po prostu leniwy, większa liczba zadań spowoduje, że nie przestanie przeglądać Facebooka, tylko zawali więcej rzeczy. A jeśli dla kogoś zadania były mało ambitne i przegląda internet z nudów, to w momencie otrzymania ambitnego polecenia nawet nie pomyśli o FB, bo nie będzie miał na to czasu. Jest motywowany przez to, że jest zaangażowany – uważa Adam Zajchowski z organizacji Kowale Biznesu.
– Żeby odróżnić jednych od drugich, trzeba przede wszystkim rozmawiać. Pracownicy leniwi nie szukają wyzwań. Jeśli ktoś nie jest gotowy, a dostanie większe cele i trudniejsze wyzwania, zacznie gonić własny ogon, a pół roku wszystko zacznie mu się sypać w rękach – dodaje.
Kiedy satysfakcja się kończy?
Adam Zajchowski zaznacza, że jedni stan takiego zakochania się w pracy utrzymają przez miesiąc, inni być może przez dekady.
– Żeby uniknąć wypalenia należy zadbać o to, żeby pracownik się realizował również na innych polach. Nie chodzi o to, żeby firma wkraczała w życie prywatne, ale o zrównoważony rozwój. Czyli realizacja pasji, wypoczynek, czas wolny. Bo jeśli skupia się on wyłącznie na jednym, to jednak mocno się eksploatuje i może mu się odechcieć. Jeśli zdradza problemy osobiste i przenosi je na grunt zawodowy, wówczas może się pojawić wypalenie – tłumaczy.
– Jeśli pracownik czuje, że bardzo poświęca się dla firmy, a nie jest wystarczająco doceniony i uznaje, że pracodawca nie okazuje mu dostatecznego szacunku, może nie tylko nie podnosić wartości firmy, a wręcz zacząć sabotować, np. sprzedać firmowe dane konkurencji. Ale to są ekstremalne sytuacje – dodaje ekspert.
Uspokaja przy tym, że jeśli pracownik zachowuje się odpowiedzialnie, nie popełnia błędów, nie wywołuje w zespole konfliktów wynikających z przemęczenia, nie nosi znamion wyczerpania, przytłoczenia, naburmuszenia, wtedy można mu oddać więcej pola.
– Trzeba dawać trudne zadania, ale też zadbać o realizację pracownika w innych dziedzinach i doceniać – podsumowuje.
KOMENTARZE (0)