Narodziny dziecka to dla kobiet prawdziwa rewolucja w życiu prywatnym, jak i w pracy. Po upływie urlopu, matki stają przed decyzją, czy i jak wrócić do aktywności zawodowej. Według badań Pracuj.pl „Rodzice w pracy”, 48 proc. z nich wraca do pracy, kierując się chęcią rozwoju zawodowego.
Jak podkreśla Sylwia Sosnowska, ekspert Pracuj.pl, HR manager w Grupie Pracuj, kluczem do sukcesu przy powrocie do znanego sobie środowiska pracy jest śledzenie na urlopie branżowych wiadomości i podtrzymywanie zainteresowania swoją specjalizacją.
– Nie bałam się powrotu na etat, bo podczas urlopu ciągle byłam na bieżąco z trendami i nowinkami w mojej branży. W ten sposób po ponownym wejściu na stanowisko nie odczułam wyhamowania czy braków w wiedzy. Większość z nas, matek z własnego doświadczenia wie, jak absorbujący czas i energię jest okres pierwszych miesięcy życia dziecka i trudno jest znaleźć czas na podstawowe czynności, jednak dodatkowy wysiłek we własny rozwój podczas przerwy po narodzinach to duża inwestycja we własną przyszłość. Paniom po powrocie do dawnej firmy pomaga także polskie prawo, które chroni matkę. To dobry czas, by odnaleźć się w roli pracownika i mamy – jeszcze lepiej, jeśli pracodawca nas w tym wspiera – mówi Sosnowska.
Nie ma lepszego momentu na zmianę zawodową niż urlop macierzyński. To teza, do której przekonana jest Katarzyna Łodygowska, prawniczka i autorka popularnego bloga Matka Prawnik, której misją jest poszerzanie wiedzy polskich matek na temat przysługujących im praw. Zmiana nie musi od razu oznaczać odejścia od dotychczasowego pracodawcy, może to być np. przejście na niepełny etat czy decyzja o wyborze pracy zdalnej.
– Skorzystanie z urlopu wychowawczego, a już na pewno z jego pełnego wymiaru, jest obecnie luksusem, na który stać nie każdą rodzinę. Z drugiej strony – po narodzinach dziecka wiele z nas dostrzega, że życie zwalnia. Część z nas decyduje, że chce żyć po prostu inaczej, bez codziennej gonitwy. Kobiety chcą łączyć wychowywanie dzieci z pracą zawodową, ale na swoich warunkach. Dzieci są motywatorem do zmiany, a możliwość uczestniczenia w tych pierwszych miesiącach i latach ich życia bez rezygnowania ze swoich aspiracji zawodowych jest według mnie najlepszym rozwiązaniem. Nie musimy rezygnować z etatu, aby pracować np. z domu. Od 2007 roku każdy pracownik ma możliwość zwrócenia się z prośbą do pracodawcy o zatrudnienie go w formie telepracy. To forma zatrudnienia, która pozwala na wykonywanie swoich obowiązków poza zakładem pracy za pomocą środków komunikacji elektronicznej – wyjaśnia Ładowska.
Czytaj też: Rośnie liczba urlopów ojcowskich
Polki wciąż jednak rzadko korzystają z uprawnień, które im przysługują – według badań Pracuj.pl tylko 22 proc. z nich wybrało pracę na niepełny etat. Liczba osób, które mają dostęp do form zatrudnienia ułatwiających wychowywanie dzieci, stale rośnie. Elastyczny czas pracy ma zapewnionych 36 proc. badanych rodziców (zarówno matek, jak i ojców), a możliwość pracy zdalnej – 30 proc. Jak podkreśla Katarzyna Łodygowska, zmiany napędza coraz większa świadomość atutów rodziców, jako pracowników. Matki są gotowe na wiele zadań i wyzwań; mogą pochwalić się świetną organizacją pracy i doskonałym zarządzaniem czasem.
Mama idzie na swoje
Mama na urlopie często znajduje chwile na rozwijanie swoich pozazawodowych pasji. Historie najróżniejszych kobiecych biznesów, które rozpoczęły się lub rozwinęły od poświęcenia się swojej pasji podczas urlopu pokazują, że jest to niezwykle ważny bodziec przy zakładaniu własnej działalności. Taką historię ma na swoim koncie Joanna Drabent, współzałożycielka i CEO Prowly, platformy B2B pomagającej budować społeczność wokół marki i prowadzić sprawnie działania PR-owe. Biznes wykroczył już poza granice Polski i ma pierwszych użytkowników w Wielkiej Brytanii, Belgii czy Stanach Zjednoczonych. Jak podkreśla sama Joanna, decyzja o otwarciu firmy przy wychowywania dziecka to bardzo trudny krok, związany z ciężką pracą i wyrzeczeniami.
Czytaj też: Macierzyństwo, stereotypy i presja pracodawców utrudniają kobietom karierę. Jak to zmienić?
– Prowly powstało zanim narodził się mój syn. Do tego czasu rozwijaliśmy się głównie na polskim rynku. Kiedy zostałam mamą, staliśmy przed wyzwaniem wyjścia z biznesem do międzynarodowego odbiorcy. W tym samym czasie również pozyskaliśmy rundę finansowania, która nam to umożliwiała. Nie mogę powiedzieć, że był to dla mnie łatwy okres w życiu, ale z perspektywy czasu uważam, że dałam z siebie wszystko, co mogłam, by sprostać tym okolicznościom. Co istotne, moje najbliższe otoczenie bardzo mnie w tym wspierało. To ważne, bo największą trudnością, z jaką wtedy musiałam się zmierzyć, był permanentny brak czasu i możliwości zatrzymania się choćby na chwilę. Nie wspominając o czasie dla siebie – mówi Drabent.
Jak dodaje, taka droga kariery nie jest dobra dla każdego, bez względu na płeć, status czy wielkość rodziny – jest natomiast źródłem bardzo dużej satysfakcji. Według badań Pracuj.pl podczas urlopu macierzyńskiego o otwarciu własnego biznesu myśli 15 proc. mam, jednak ostatecznie, na ten krok decyduje się tylko 5 proc. z nich.
KOMENTARZE (19)