Już ponad połowa obywateli Ukrainy, którzy pracują w województwie pomorskim deklaruje, że chce tutaj pozostać na stałe - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie samorządu województwa pomorskiego. Niespełna 1 proc. firm z tego regionu zatrudnia obywateli zza wschodniej granicy.

- Wybór Pomorskiego na docelowy przystanek w migracji zarobkowej nie jest przypadkowy – podkreślała Magdalena Żadkowska, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, prezentująca raport z badania „Obywatele Ukrainy na pomorskim rynku pracy”.
Jak dodaje, w Pomorskiem dobrze się żyje i dobrze pracuje. - Najważniejsze są atrakcyjne, pod względem finansowym, oferty pracy, ale również szkoły, żłobki, przedszkola czy możliwość ciekawego spędzania czasu wolnego - zaznacza.
Badania pokazują, że ważnym problemem jest asymilacja migrantów i ich adaptacja w regionie. 92 procent pytanych Ukraińców odpowiedziało twierdząco na pytanie czy odczuwają potrzebę integracji z Polakami. Ponieważ nie ma żadnych programów integracyjnych na poziomie ogólnopolskim, regiony same muszą zadbać o to, by przyjeżdżający tu do pracy ludzie mogli znaleźć odpowiednią pomoc prawną, wsparcie w urzędach, dostęp do edukacji i kultury.

– Sytuacja migracyjna ludności w naszym regionie należy do jednej z najlepszych w Polsce – saldo migracji wewnętrznych rośnie i plasuje Pomorskie na trzeciej pozycji w kraju. Widoczne dzisiaj w regionie, przybierające na sile, zjawisko imigracji obywateli z krajów zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy, ma charakter zarobkowy i wynika z rosnących potrzeb kadrowych w przedsiębiorstwach - mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. - W ten sposób pracodawcy, w sytuacji kurczących się regionalnych zasobów pracy, na co istotny wpływ ma również demografia, starają się zaspokoić najpilniejsze potrzeby kadrowe. Wiedza, którą otrzymaliśmy dzięki badaniom, umożliwi podejmowanie kolejnych działań zachęcających imigrantów z Ukrainy do osiedlania się i podejmowania pracy w naszym regionie - dodaje.

KOMENTARZE (0)