Konieczność uiszczania 9 proc. składki zdrowotnej od nieopłaconych faktur oraz strat odbije się bardzo negatywnie na kondycji firm i trzeba ten problem szybko rozwiązać – powiedział Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.
- To przede wszystkim ulgi na złe długi, które na gruncie podatkowym można rozliczyć w deklaracji rocznej, ale w podstawie obliczenia składki zdrowotnej już nie - zaznaczył Adam Abramowicz.
- Efekt jest taki, że przedsiębiorca, który wystawił fakturę, a pieniędzy nie dostanie, będzie musiał zapłacić z tego jeszcze 9 proc. - wyjaśnił.
- Konieczność zapłacenia składni zdrowotnej od pieniędzy, których faktycznie się nie otrzymało, będzie niezwykle dotkliwa dla firmy - zauważył.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Abramowicz podkreślił, że do Biura Rzecznika Małych Średnich Przedsiębiorców docierają liczne sygnały od firm, które niepokoją się obecną sytuacją panującą na rynku. Najwięcej obaw - mówił - mają przedsiębiorcy, którzy albo są w trakcie realizacji inwestycji albo już wygrali przetarg, gdyż kontrakty były skalkulowane na podstawie cen, które dziś nie przystają do rynkowej rzeczywistości. Rzecznik MŚP zauważył, że firmy stoją przed dylematem, czy zerwać umowę lub nie przystąpić do jej realizacji, czy się wycofać.
Abramowicz stwierdził też, że rząd wybrał bardzo zły moment na wprowadzenie gruntownych zmian podatkowych, tuż po pandemii, kiedy większość firm nie wróciła jeszcze do równowagi. Podkreślił, że nowa wersja Polskiego Ładu, wchodząca w życie od 1 lipca jest zdecydowanie lepsza niż poprzednia, ale "nadal są dwa problemy, których rząd nie chciał rozwiązać".
Czytaj też: Czekają nas kolejne zmiany w wynagrodzeniach. Zyskają ci lepiej zarabiający
"To przede wszystkim ulgi na złe długi, które na gruncie podatkowym można rozliczyć w deklaracji rocznej, ale w podstawie obliczenia składki zdrowotnej już nie. Efekt jest taki, że przedsiębiorca, który wystawił fakturę, a pieniędzy nie dostanie, będzie musiał zapłacić z tego jeszcze 9 proc. Wskazywaliśmy, że system podatkowy to widzi, pozwala nie płacić podatku w sytuacji, gdy należność nie została uregulowana, składkowy nie. To będzie ogromny problem. Już mamy przecież duże zagrożenie załamania się płynności finansowej, bo rosną m.in. koszty kredytów, a także materiałów i usług. Konieczność zapłacenia składni zdrowotnej od pieniędzy, których faktycznie się nie otrzymało, będzie niezwykle dotkliwa dla firmy" - zauważył Abramowicz.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
KOMENTARZE (0)